Anasta07
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Listopad 2020
- Postów
- 14 016
Oj u mnie to samo, języki jak najbardziej, ale matma to porażkaCześć dziewczyny, miłej niedzieli
U nas się trochę rozpogodziło, wiec może zaliczymy jakiś wypad rowerowy a tak to planuję już tylko odpoczywać
A w temacie języków, jakimi językami Wy się posługujecie? Ja znam biegle angielski w mowie i piśmie, rosyjski i francuski rozumiem, coś tam powiem ale nie napiszę - uczyłam się ich w gimnazjum i liceum ale to było 15-20 lat temuno i znam kilka zwrotów po hiszpańsku, glownie zaczerpniętych z seriali, filmów i podstawowych zwrotów wyuczonych na wakacjach
chciałabym doszlifować francuski i nauczyć się hiszpańskiego, może kuedys włoski? Ogólnie kocham języki i bardzo szybko je przyswajam, szkoda, ze z matematyką nigdy nie szło mi tak dobrze
![]()

Ja bym pojechała z tłustą byle zdążyć jak szybko zamykają! Zresztą ja mam wywalone co ludzie o mnie myślą, mogłabym i w tłustej głowie (która z reguły mi się nie zdarza) i w dresach i za dużej bluzie, czasem tak do sklepu chodzęWłaśnie umyłem tłustą głowę - staram się jak mogę![]()
Ja też się nie spodziewałam takich emocji z rana!A tak naprawdę i w ogóle to cudowna wiadomość o porankuNawet nie myślałam, że takie emocje we mnie będą
You made my day
![]()

Ah, to rozumiem doskonale. Mój mąż tak próbuje się angielskiego nauczyć, chce każe słowo dosłownie tłumaczyć, nauka w szkole nie pomogłaKalki? Wszelkie spolszczenia francuskich słów albo struktur gramatycznych. Najczęstsze, z którymi walczymy latami, to np. "Swoja mama mu powiedziała...", "Idę na wakacje do Polski", "Biorę tramwaj", "Piszę z długopisem" i takie tam ;-)
Moja praca też była bardziej z psycholingwistyki, ale ze strony afektywnej, bo pisałam o motywacji w uczeniu się języka odziedziczonego. Ale przy okazji dowiedziałam się wielu innych rzeczy ;-) Moi uczniowie znają język z domu, ale do tego uczą się go w "normalnej" szkole - tzn. mają lekcje polskiej literatury i historii w swoim francuskim liceum, gimnazjum, itp. Także dość szybko opuszczają tę "codzienną" strefę, bo w pewnym momencie, nie oszukujmy się, okazuje się, że nie o wszystkim z rodzicem się rozmawia ;-) A my czytamy Kochanowskiego i Mickiewicza, a matura jest dla nich praktycznie taka sama jak w Polsce. To dla nich ogrom pracy, ale dają radę.
Ej, mój mąż malował i nic z tego...musi być malowanie![]()