reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

Jak najbardziej! Nawet przedmiot, którego uczę nazywa się oficjalnie "Polski-język i kultura" ;-) Oczywiście jest miejsce na poważną teorię, ale i na praktykę. Sporo dzieciaków po polsku mówi, ale np. wielu codziennych, typowych tradycji czy zwyczajów nie znają. Ostatnio licealistom przyniosłam bigos w ramach omawiania "Pana Tadeusza". Dla niektórych to był ich pierwszy raz ;-)
Zjadłabym :D
 
reklama
kiedyś się uczyłam francuskiego ale (wybacz) to było chyba bardziej za karę niż w nagrodę (bo chciałam się uczyć niemieckiego ale byłam w klasie spoleczno - prawnej), wiec umiem kilka podstawowych zwrotów
Ja też zaczęłam francuski jak za karę! 😆 Chciałam być koniecznie w moim liceum, a tam była ścieżka tradycyjna bardzo - rozszerzona łacina, no i do tego francuski... Męczyłam się na maxa! Obok matmy to moja jedyna czwórka na maturze ;-) No ale nigdy nie wiadomo, co się w życiu przyda. Gdy przyjechałam do FR po raz pierwszy jakoś się to wszystko ułożyło szybko w odpowiednie szufladki.
 
Ze śmiesznych historii jak byłam na Monte Casino siedziałam sobie na murku pod drzewem i obserowałam zwiedzających Polaków. Jeden z nich podszedł i łamanym angielskim i trochę na migi poprosił mnie o zrobienie rodziennego zdjęcia. Po polsku odpowiedziałam, że luzik zrobię 🙈 jego mina bezcenna 😂
Wczoraj w parku miałam szczęście do polskiej rodziny z Brajankiem ;-)
No ale tak w ogóle to mam tych Polaków wokół sporo - dzięki nim w sumie mam pracę... Ale fakt, że wielu często się nie hamuje i różnymi tekstami jadą po polsku, myśląc, że nikt nie zrozumie. I się robi nieprzyjemnie...
 
Ja też zaczęłam francuski jak za karę! 😆 Chciałam być koniecznie w moim liceum, a tam była ścieżka tradycyjna bardzo - rozszerzona łacina, no i do tego francuski... Męczyłam się na maxa! Obok matmy to moja jedyna czwórka na maturze ;-) No ale nigdy nie wiadomo, co się w życiu przyda. Gdy przyjechałam do FR po raz pierwszy jakoś się to wszystko ułożyło szybko w odpowiednie szufladki.
U nas było tak beznadziejnie, ze klasy ścisłe miały niemiecki a humanistyczne francuski - dopiero niedawno to zmienili. Dla mnie to było strasznie słabe. Ja się chciałam uczyc niemieckiego a moja koleżanka z biol-chemu francuskiego bo niemiecki jej nie leżal
 
reklama
Do góry