reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Staraczki 2022

Jakie to kalki językowe? Właśnie fascynujące to że dzieci doskonale kodują kto w jakim języku mówi i dla nich to oczywiste, a dorośli chcą z nich zrobić wariata i po innemu do nich mówią 😀 Moja praca była odnośnie dzieci dwujęzycznych i psychologii, ich sposobu przyswajania wiedzy, nie tylko językowej, ale w innych płaszczyznach i rozumienia języka samego w sobie i wniosek był zdecydowanie na korzyść dzieci dwujęzycznych, później zaczynają mówić to fakt, ale szybciej i łatwiej przyswajają wszelką wiedzę bo są nauczone "żąglować kilkoma piłeczkami jednocześnie", inaczej mózg u nich pracuje :) Dodam tylko że mój tata że względu na swoje opory mówił do nas tak wybiórczo w swoim języku, częściej jednak po polsku bo taką miał teorię, a ja mu będę wiecznie miała to za złe, bo niestety nie mam tego akcentu, tylko chyba wyuczony. Ale tak, zdecydowanie jeśli macie lub planujecie dzieci to mówcie do nich każdy w swoim języku! :)
Kalki? Wszelkie spolszczenia francuskich słów albo struktur gramatycznych. Najczęstsze, z którymi walczymy latami, to np. "Swoja mama mu powiedziała...", "Idę na wakacje do Polski", "Biorę tramwaj", "Piszę z długopisem" i takie tam ;-)
Moja praca też była bardziej z psycholingwistyki, ale ze strony afektywnej, bo pisałam o motywacji w uczeniu się języka odziedziczonego. Ale przy okazji dowiedziałam się wielu innych rzeczy ;-) Moi uczniowie znają język z domu, ale do tego uczą się go w "normalnej" szkole - tzn. mają lekcje polskiej literatury i historii w swoim francuskim liceum, gimnazjum, itp. Także dość szybko opuszczają tę "codzienną" strefę, bo w pewnym momencie, nie oszukujmy się, okazuje się, że nie o wszystkim z rodzicem się rozmawia ;-) A my czytamy Kochanowskiego i Mickiewicza, a matura jest dla nich praktycznie taka sama jak w Polsce. To dla nich ogrom pracy, ale dają radę.
 
reklama
Ja czekam właśnie na trombofilie, immunologia wyszła ujemna. A to trombofilii najbardziej się boje w moim przypadku i jeśli wyjdzie dodatnia nie mam pojęcia jak to ugryźć.

Zaliczam właśnie mega doła, chociaż samo poronienie było dla mnie o wiele łatwiejsze niż wcześniej. A teraz brak mocy i totalna apatia…
Ja muszę poczytać o tej trombofilia. Póki co jestem zdołowana, przeraża mnie to wszystko. Chce działać a na razie nie mogę dopóki nie będę mieć wizyty
 
Druga rzecz: dobry lektor i nauczyciel. Jak byłam na 3 roku studiów, a wlasciwie na wakacjach między 3 i 4 to trafiłam na tak świetna dziewczynę, ze po miesiącu nauki umiałam lepiej mówić po rosyjsku niż po roku z inną (bo potem chciałam wykorzystać godziny lektoratu które mi zostały i zapisałam się w ramach studiów na podstawowy rosyjski).
Tak, duża presja ciąży na nauczycielach :D ;). Ja zawsze byłam generalnie kujonem, więc wiedziałam, że muszę się po prostu nauczyć wielu rzeczy sama. Najśmieszniejsze, że najoporniej mi zawsze szedł francuski 🤣 - a tu niespodzianka, przydał się w życiu.
Prowadzę teraz zajęcia indywidualne z takim panem w wieku 59 lat... no i feeling mamy super, on uwielbia te lekcje, ale... w ogóle się nie uczy. Raz na tydzień siada przed ekranem jak tabula rasa i się uśmiecha. Ma wymówki jak gimnazjalista, serio. Frustruje mnie to strasznie 😆. Jak mi potem napisze w ankiecie, że jestem nieskuteczna...
 
Tak, duża presja ciąży na nauczycielach :D ;). Ja zawsze byłam generalnie kujonem, więc wiedziałam, że muszę się po prostu nauczyć wielu rzeczy sama. Najśmieszniejsze, że najoporniej mi zawsze szedł francuski 🤣 - a tu niespodzianka, przydał się w życiu.
Prowadzę teraz zajęcia indywidualne z takim panem w wieku 59 lat... no i feeling mamy super, on uwielbia te lekcje, ale... w ogóle się nie uczy. Raz na tydzień siada przed ekranem jak tabula rasa i się uśmiecha. Ma wymówki jak gimnazjalista, serio. Frustruje mnie to strasznie 😆. Jak mi potem napisze w ankiecie, że jestem nieskuteczna...
Ale mi się przy niej chciało uczyć, a w studium nudziłam się na zajęciach ;) mimo tego ze bardzo się chciałam rosyjskiego nauczyć
 
Cześć dziewczyny, miłej niedzieli :)
U nas się trochę rozpogodziło, wiec może zaliczymy jakiś wypad rowerowy a tak to planuję już tylko odpoczywać ;)

A w temacie języków, jakimi językami Wy się posługujecie? Ja znam biegle angielski w mowie i piśmie, rosyjski i francuski rozumiem, coś tam powiem ale nie napiszę - uczyłam się ich w gimnazjum i liceum ale to było 15-20 lat temu 🙈 no i znam kilka zwrotów po hiszpańsku, glownie zaczerpniętych z seriali, filmów i podstawowych zwrotów wyuczonych na wakacjach 😀 chciałabym doszlifować francuski i nauczyć się hiszpańskiego, może kuedys włoski? Ogólnie kocham języki i bardzo szybko je przyswajam, szkoda, ze z matematyką nigdy nie szło mi tak dobrze 😅
O jeżu, matma - najgorzej! :-D
No więc ja znam biegle francuski i angielski, trochę niemiecki. Uczyłam się też włoskiego, ale dawno temu. A, no i łacinę, choć nie mówioną :D
 
Warto sie uczyć samego języka, ale tez dodatkowo poznawać kulturę danego kraju, bo z pewnością to poszerza perspektywę ;)
Jak najbardziej! Nawet przedmiot, którego uczę nazywa się oficjalnie "Polski-język i kultura" ;-) Oczywiście jest miejsce na poważną teorię, ale i na praktykę. Sporo dzieciaków po polsku mówi, ale np. wielu codziennych, typowych tradycji czy zwyczajów nie znają. Ostatnio licealistom przyniosłam bigos w ramach omawiania "Pana Tadeusza". Dla niektórych to był ich pierwszy raz ;-)
 
reklama
Do góry