Ale miałyście dziś fajny temat ślubów! Ja mój ślub wspominam wspaniale, zrobiliśmy go w moich ukochanych Karkonoszach, wynajęliśmy na cały weekend taka agroturystykę, która zajmuje się organizacja wesel i maja przepyszne jedzenie, ale taki serio sztos sztosów. Najbliższy krąg był z nami już od piątku - atmosferę mielismy trochę Włoska
większość gości miało nocleg w tej agro. Ja miałam tam fryzjera, kosmetyczkę, dzień wcześniej przyjechał tez nasz fotograf. Było bardzo kameralnie, rodzinnie. Sama ceremonia była cywilna tam na miejscu - z widokiem na Śnieżkę
mielismy coś na kształt błogosławieństwa bo czułam, że zależy na tym moim rodzicom, zwłaszcza tacie. Ja miałam bardzo duży luz w dniu ślubu. Dzień przed tylko sie wkurzylam, bo nie było złotych świeczników a miały być i zrobiłam mała drame
z „zabaw” mielismy tylko polaroida i księgę gości, bar z przepisami na drinki i mnóstwo różnych alko (nadal od 2 lat sporo jeszcze mamy
) i goście mogli sobie je przygotowywać i mielismy filmowa wersje „jaka to melodia” - z podziałem na drużyny damska i męska - co tam sie działo
i jesCZe zimne ognie do zdjęć - ale akurat to było trochę sztuczne ale foteczki wyszły ładne. Dj po weselu nam powiedział, że tak małego wesela z taka energia to jeszcZe nie widział, szlam spać po 8 rano, a od 2 bawiłam sie ze złamanym żebrem
to był jeden z piękniejszych dni w moim życiu