reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki 2021

Hej 😊 ja dziś 27 dc. Cykle 28-30 dni ale nadziei już prawie nie mam że się udało 😔 od wczoraj bezowe "plamienia" a do tego mąż odebrał wyniki badania nasienia, powtarzał bo ostatnio nie wyszły super ale bez tragedii. A teraz jest tragedia 😭 morfologia z 8% na 1%, do tego ilość plemników... Aktualnie nie wiem czy naturalnie nam się uda 😭 może leki na stawy tak wymordowały naszych dzielnych żołnierzy, bo ostatnio mąż dostał jakieś tabletki na bóle w nadgarstkach... Jak tak dalej pójdzie to czeka nas inny sposób na poczęcie 😔
O nieee strasznie spadła morfologia, bardzo mi przykro 😔 Jak to w ogóle możliwe? Żeby leki obniżały, aż tak płodność?
 
reklama
Szczerze mówiąc nie mam żadnych objawów, pytam trochę z ciekawości no i z obawy, że może coś przechodzę bezobjawowo i warto by to sprawdzić. Dzięki za odpowiedź :)
Gdybyś miała endometrioze raczej byłyby objawy. Nieregularne cykle, bardzo bardzo obfite krwawienia, krwawienia między miesiączkami, bardzo złe samopoczucie, okropny nie ustający bol jakby ci ktoś nożem macicę i jajniki ciął. Endometrioza w skrócie to jest odprysk macicy, który przemieszcza się w inne parie ciała i złuszcza się jak macica stąd też torbiele czekoladowe ;) nie nakręcaj się i nie wmawiaj sobie niczego. Zrób sobie badania usg i krew :)
Dziewczyny, niekoniecznie. Moj ginekolog (do którego już nie chodzę, ale wiem ze to nie tylko jego zdanie) wiele razy mówił mi ze endometrioza może być bezobjawowa, a jedynym objawem jest na przykład niedrożny jajowod. Na jakimś lajwie się wypowiadał ze miewa pacjentki które dopiero na laparoskopii dowiadują się jak bardzo zaawansowana maja endometriozę. U mnie jest jeden jajowod niedrożny i zrośnięty jajnik z macica właśnie - nie mam zupełnie żadnych innych objawów, ale lekarz sugerował laparoskopię żeby sprawdzić czy to nie endometrioza. Nie zdecydowałam się z kilku powodów, ale w ramach ciekawostki to pisze :)
 
Tak sobie myślę, że za dwa cykle stuknie Nam rok starań i sama nie wiem co o tym myśleć 🙄 Jak Wy do tego podchodzicie?
My też za chwilę będziemy mieć rok starań.
Natomiast po biochemicznej z zeszłego miesiąca chyba odpuściłam.
Wczoraj miałam szczepienie, dzisiaj 23dc z 41 i jakoś nawet już mi się nie chce próbować. Ten cykl spisuję na straty.
Zaczynam do tego podchodzić tak, że jak będzie ciąża, to będzie. Jakoś nawet jak myślę przyszłościowo o in vitro, to nie wiem, czy chciałabym je mieć. Dodatkowo "planowałam" sobie w pracy podwyżkę, że będę mogła więcej odkładać na przyszłościowe leczenie, że będziemy się nadal starać, a jakoś wszystko nie idzie po mojej myśli. Nawet nie wiem, jak czytam Wasze wypowiedzi o leczeniach, to czy sama mam siłę na takie badania i leki.
 
Dziewczyny, niekoniecznie. Moj ginekolog (do którego już nie chodzę, ale wiem ze to nie tylko jego zdanie) wiele razy mówił mi ze endometrioza może być bezobjawowa, a jedynym objawem jest na przykład niedrożny jajowod. Na jakimś lajwie się wypowiadał ze miewa pacjentki które dopiero na laparoskopii dowiadują się jak bardzo zaawansowana maja endometriozę. U mnie jest jeden jajowod niedrożny i zrośnięty jajnik z macica właśnie - nie mam zupełnie żadnych innych objawów, ale lekarz sugerował laparoskopię żeby sprawdzić czy to nie endometrioza. Nie zdecydowałam się z kilku powodów, ale w ramach ciekawostki to pisze :)
No właśnie o takich przypadkach mówię. No ale cóż, pozostaje mi tylko czekać na zalecenia lekarza. Badanie drożności pewnie i tak mnie nie ominie, wiec wszystkiego się dowiem :)
 
Witam się z wami spowrotem. Ciąża biochemiczna straciłam ją w 4tyg i 5dniu 😢 nie lubię gdy ludzie mówią "co się przejmujesz to nawet nie było dziecko". Dla mnie to było dziecko nieważne który tydzień. Lekarz powiedział że powinnam oczyścić się sama ale w razie czego mam przyjść na kontrolę. Plus jest taki że od następnego cyklu mogę się znów zacząć starać. Bardzo się jednak boję powtórki 😭 Póki co ratuje mnie wsparcie narzeczonego bez tego wpadłabym w depresję. Byłam taka szczęśliwa miałam straszliwe mdłości i myślałam że wszystko będzie w porządku niestety los bywa przekorny. Na szczęście partner pociesza mnie i mówi ale będziemy się starać aż się uda i on w gorąco w to wierzy (jateż!). Staram się teraz skupić na przeprowadzce i dostrzegać plusy. Cierpliwie czekamy teraz na krwawienie i owulację. Oby tym razem się udało.🙏🙏💪 Czy któraś z was miała podobną sytuację Jak szybko po ciąży biochemicznej zaszła w ciążę? Przyznam że po czymś takim nawet jak zajdę już w ciążę to do 7 miesiąca będę się bardzo martwiła....:frown:
 
Tak sobie myślę, że za dwa cykle stuknie Nam rok starań i sama nie wiem co o tym myśleć 🙄 Jak Wy do tego podchodzicie?
Mi jest z tym wszystkim coraz gorzej. Martwię się tym moim cienkim endometrium, tydzień po porodzie miałam łyżeczkowanie macicy z powodu zapalenia które spowodowały resztki łożyska które że mnie nie wyszły więc to może byc mechaniczne uszkodzenia a że to już 10 lat minęło więc boję się że nic z tym się nie da zrobić:/ mogę zajść w ciążę ale nie ma szans na zagnieżdżenie zarodka:/ tak właśnie dziś wstałam o 5 i płakałam że mój pierwszy poród sprawił że nie będzie kolejnego. Bardzo mi jest z tym wszystkim źle , zwłaszcza że mój synek ma autyzm i tak bardzo byśmy chcieli by miał rodzeństwo :/
 
A masz już dzieci? Odważna decyzja moim zdaniem
nie nie mam dzieci, może i odważna ale znam sytuację gdzie chęć posiadania dziecka była tak mocna i dziewczyny były tak zafiksowane że życia im się rozpadały, związki. Choć nie mówię mam nadzieję na te 3 cykle ze stymulacją.
 
Właśnie się dowiedziałam, że HSG tam gdzie chce robić, robią tylko pod narkozą... Jestem przerażona, wolę mieć robione tylko na lekach przeciwbólowych...😬 A Wy jak miałyście?
Ja miałam robione w klinice Polmedis we Wrocławiu. Normalnie mogłam wziasc tabletki przeciwbólowe, a w sumie z tego wszystkiego nie wzięłam. Momentami bolało okropnie, ale przeżyłam. W drugim cyklu po badaniu się udało, mimo że prawy jajowód niedrożny. Także trzymam za Ciebie kciuki bo jak dobrze pamiętam jesteśmy w podobnym wieku i podobny czas starań ✊🤗😘
 
Właśnie się dowiedziałam, że HSG tam gdzie chce robić, robią tylko pod narkozą... Jestem przerażona, wolę mieć robione tylko na lekach przeciwbólowych...😬 A Wy jak miałyście?
Hej, a dlaczego wolisz mieć na lekach niż pod narkozą? Pytam z ciekawości, sama się oswajam z myślą, że HSG mnie nie ominie...
 
reklama
Witam się z wami spowrotem. Ciąża biochemiczna straciłam ją w 4tyg i 5dniu 😢 nie lubię gdy ludzie mówią "co się przejmujesz to nawet nie było dziecko". Dla mnie to było dziecko nieważne który tydzień. Lekarz powiedział że powinnam oczyścić się sama ale w razie czego mam przyjść na kontrolę. Plus jest taki że od następnego cyklu mogę się znów zacząć starać. Bardzo się jednak boję powtórki 😭 Póki co ratuje mnie wsparcie narzeczonego bez tego wpadłabym w depresję. Byłam taka szczęśliwa miałam straszliwe mdłości i myślałam że wszystko będzie w porządku niestety los bywa przekorny. Na szczęście partner pociesza mnie i mówi ale będziemy się starać aż się uda i on w gorąco w to wierzy (jateż!). Staram się teraz skupić na przeprowadzce i dostrzegać plusy. Cierpliwie czekamy teraz na krwawienie i owulację. Oby tym razem się udało.🙏🙏💪 Czy któraś z was miała podobną sytuację Jak szybko po ciąży biochemicznej zaszła w ciążę? Przyznam że po czymś takim nawet jak zajdę już w ciążę to do 7 miesiąca będę się bardzo martwiła....:frown:
Witamy z powrotem.
Rozumiem Twoją stratę, bo sama przeżywałam to w zeszłym miesiącu.
Mam jednak nadzieję, że wracając do tego wątku będzie trochę więcej "pokory" w Twoich wypowiedziach, bo dziewczyny nie chciały dla Ciebie źle mówiąc, że powinnaś wziąć na wstrzymanie z tak wczesnym testowaniem, żeby uniknąć rozczarowań biochemiczną na tak wczesnym etapie :)

Co do starań po biochemicznej, to mój ginekolog pocieszał mnie, że przynajmniej wiemy, że nasz organizm jest w stanie zajść w ciążę, więc trzeba podchodzić do tego pozytywnie.
 
Do góry