Witam się z wami spowrotem. Ciąża biochemiczna straciłam ją w 4tyg i 5dniu
nie lubię gdy ludzie mówią "co się przejmujesz to nawet nie było dziecko". Dla mnie to było dziecko nieważne który tydzień. Lekarz powiedział że powinnam oczyścić się sama ale w razie czego mam przyjść na kontrolę. Plus jest taki że od następnego cyklu mogę się znów zacząć starać. Bardzo się jednak boję powtórki
Póki co ratuje mnie wsparcie narzeczonego bez tego wpadłabym w depresję. Byłam taka szczęśliwa miałam straszliwe mdłości i myślałam że wszystko będzie w porządku niestety los bywa przekorny. Na szczęście partner pociesza mnie i mówi ale będziemy się starać aż się uda i on w gorąco w to wierzy (jateż!). Staram się teraz skupić na przeprowadzce i dostrzegać plusy. Cierpliwie czekamy teraz na krwawienie i owulację. Oby tym razem się udało.
Czy któraś z was miała podobną sytuację Jak szybko po ciąży biochemicznej zaszła w ciążę? Przyznam że po czymś takim nawet jak zajdę już w ciążę to do 7 miesiąca będę się bardzo martwiła....