reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Staraczki 2021

Hej. Byłam dziś u lekarza. 7 dzień cyklu. Dostałam clo od dzis na 5 dni czyli do 11 dni cyklu. Monitoring mam mieć w 14 dniu cyklu. Lekarz zapomniał mi powiedzieć w które dni mamy się kochać z narzeczonym..Jak to wyglada?
Normalnie. Jak macie ochotę. Może w 14dc wstrzymajcie się i wtedy ewentualnie po wizycie u gin coś zdziałać.
 
reklama
Ogólnie dziewczyny dzisiejsza wizyta u gina zakończona ze łzami w oczach. Zaczynamy piąty, ostatni stymulowany cykl. Jeśli się nie uda to trzy miesiące przerwy po czym jakaś laparoskopia w specjalistycznej klinice i leczenie tam. Co za tym idzie koszta nie z tej ziemi. Gin mówił że trzeci, czwarty stymulowany cykl powinien przynieść już rezultaty, nie chce mnie przestymulowac dlatego dalej się nie podejmuje. Ostatni miesiąc zmieniła clo na letrozol 3x1 od 2 do 6dc. Mówi że to jest wywołanie mnogiej owulacji. W sumie tak jak i te poprzednie próby. Jestem załamana, zestresowana i wkur*iona. Kto jak kto, ale Wy na pewno mnie rozumiecie. Mój kochany mąż mnie pociesza, mówi że po żadnych klinikach nie będę jeździć że teraz się uda ale kogo ru oszukiwać. Tyle czasu nie wyszło to i teraz nie wyjdzie. Realistami trzeba być. Ja to już nadzieję pogrzebałam szczerze i coraz poważniej zastanawiam się nad adopcją .
 
Ogólnie dziewczyny dzisiejsza wizyta u gina zakończona ze łzami w oczach. Zaczynamy piąty, ostatni stymulowany cykl. Jeśli się nie uda to trzy miesiące przerwy po czym jakaś laparoskopia w specjalistycznej klinice i leczenie tam. Co za tym idzie koszta nie z tej ziemi. Gin mówił że trzeci, czwarty stymulowany cykl powinien przynieść już rezultaty, nie chce mnie przestymulowac dlatego dalej się nie podejmuje. Ostatni miesiąc zmieniła clo na letrozol 3x1 od 2 do 6dc. Mówi że to jest wywołanie mnogiej owulacji. W sumie tak jak i te poprzednie próby. Jestem załamana, zestresowana i wkur*iona. Kto jak kto, ale Wy na pewno mnie rozumiecie. Mój kochany mąż mnie pociesza, mówi że po żadnych klinikach nie będę jeździć że teraz się uda ale kogo ru oszukiwać. Tyle czasu nie wyszło to i teraz nie wyjdzie. Realistami trzeba być. Ja to już nadzieję pogrzebałam szczerze i coraz poważniej zastanawiam się nad adopcją .
A ja mam pytanie. Maz mial badanie robione? Bo moze to u niego problem? Wybacz za te pytania ale nie pamiętam czy pisałaś i nie zawsze tutaj sie udzielałam dlatego pytam. A co do stymulacji i przerwy to zróbcie sobie przerwę w stymulacji ale w staraniach nie musicie tego robić, bo może zaskoczyć choć wybacz za te marne pocieszenie.. :/ Słabo tu.. mimo to trzymam kciuki aby było tak jak maz mowi, masz cudownego meza. 🤩
 
Powiem Wam, że ja już na prawdę nie mam siły do swojego organizmu u mnie na prawdę co 2 miesiące coś nowego się dzieje, dopiero co wyszło mi coś nie tak z krzepliwością już i tak mam tego wszystkiego multum, a teraz jeszcze jakiś wycieki z piersi jeszcze do tego bolą strasznie, kurcze ileż może się w człowieku naraz zepsuć tym bardziej, że mam nieskończone 22 lata dopiero … wyniki mam okropne, najpierw hashimoto i niedoczynność tarczycy spoko, potem PCOS, insulinoporność, nietolerancja glukozy, bardzo duża hiperprolaktynemia, zaburzenia czynności przysadki, nadnerczy, hiperandrogenizm, brak aktywności hormonalnej endometrium w biopsji, a teraz to, to dopiero 21 dc, a już mogę założyć, że przez te piersi nic z tego nie będzie [emoji22]
 
Ostatnia edycja:
To ja tez mam umowę na czas nieokreślony. Daje sobie czas do końca wakacji. Jak się nie uda to wtedy szukam nowej pracy i sie wyprowadzam do innego miasta, a starania na jakis czas bede musiala zawiesić. :(
Właśnie tego zawieszenia się najbardziej boje:/ z drugiej strony ja się już wypaliłam i każdy kolejny tydzień to dla mnie katorga. Okaże się wszystko jeśli któraś z firm będzie chciała mnie przyjąć i jaką zaproponuje ścieżkę umów.
 
A ja mam pytanie. Maz mial badanie robione? Bo moze to u niego problem? Wybacz za te pytania ale nie pamiętam czy pisałaś i nie zawsze tutaj sie udzielałam dlatego pytam. A co do stymulacji i przerwy to zróbcie sobie przerwę w stymulacji ale w staraniach nie musicie tego robić, bo może zaskoczyć choć wybacz za te marne pocieszenie.. :/ Słabo tu.. mimo to trzymam kciuki aby było tak jak maz mowi, masz cudownego meza. 🤩
Nasienie ma ekstra. Prawie 50℅ prawidłowych plemników. Także problem leży tu. Jedynym moim problemem były cykle bezowulacyjne. Teraz owulacja podczas stymulacji jest potwierdzona monitoringiem i mimo to nic z tego. Ja już głupia jestem co może iść nie tak
 
Powiem Wam, że ja już na prawdę nie mam siły do swojego organizmu u mnie na prawdę co 2 miesiące coś nowego się dzieje, dopiero co wyszło mi coś nie tak z krzepliwością już i tak mam tego wszystkiego multum, a teraz jeszcze jakiś wycieki z piersi jeszcze do tego bolą strasznie, kurcze ileż może się w człowieku naraz zepsuć tym bardziej, że mam nieskończone 22 lata dopiero … wyniki mam okropne, najpierw hashimoto i niedoczynność tarczycy spoko, potem PCOS, insulinoporność, nietolerancja glukozy, bardzo duża hiperprolaktynemia, zaburzenia czynności przysadki, nadnerczy, hiperandrogenizm, brak aktywności hormonalnej endometrium w biopsji, a teraz to, to dopiero 21 dc, a już mogę założyć, że przez te piersi nic z tego nie będzie [emoji22]
Na 99% wyciek z piersi i ich ból przez wysoka prolaktyne ;)
 
ja miałam wysypkę w obrębie policzków brody i pod broda i temu myślałam ze to może gdzie od maseczki 😂 a i jeszcze miałam uczucie ze coś mi stoi w przełyku tak zwany balonik w przełyku a tak to nic ani ból piersi ani nic
O kurcze ja jestem 9dpo i też mi taka kaszka na policzkach wyskoczyła (myślę że od maseczki) i mam gule w gardle:) oczywiście post bardziej w formie żartu, ale trzymam za siebie kciuki
 
reklama
Ogólnie dziewczyny dzisiejsza wizyta u gina zakończona ze łzami w oczach. Zaczynamy piąty, ostatni stymulowany cykl. Jeśli się nie uda to trzy miesiące przerwy po czym jakaś laparoskopia w specjalistycznej klinice i leczenie tam. Co za tym idzie koszta nie z tej ziemi. Gin mówił że trzeci, czwarty stymulowany cykl powinien przynieść już rezultaty, nie chce mnie przestymulowac dlatego dalej się nie podejmuje. Ostatni miesiąc zmieniła clo na letrozol 3x1 od 2 do 6dc. Mówi że to jest wywołanie mnogiej owulacji. W sumie tak jak i te poprzednie próby. Jestem załamana, zestresowana i wkur*iona. Kto jak kto, ale Wy na pewno mnie rozumiecie. Mój kochany mąż mnie pociesza, mówi że po żadnych klinikach nie będę jeździć że teraz się uda ale kogo ru oszukiwać. Tyle czasu nie wyszło to i teraz nie wyjdzie. Realistami trzeba być. Ja to już nadzieję pogrzebałam szczerze i coraz poważniej zastanawiam się nad adopcją .
Nie załamuj się, u mnie przy CLO pyklo dopiero w piątym cyklu, ale to był grudzień i go sobie odpuściliśmy całkowicie, tym bardziej że dni płodne wypadały mi w święta a my w rozjazdach do rodziców i o dziwo się udało. Niestety ciąża zatrzymana ale sam fakt że coś się ruszyło. Z tego co wiem to clo się stosuje 6 cykli i wtedy jest przerwa 3 miesiące. Także trzymam kciuki żeby się teraz udało [emoji4]
 
Do góry