Witam!
Dziś 24 dzień cyklu i koniec na jakiś czas marzeń o dziecku... dostałam @ . Masakra cykl trwał 23 dni :-(Totalnie wszystko mi rozregulowało. Ostatnie cykle miałam po 25-26 dni, ostatni 28 , cieszyłam się że może już będą dobre a tu 23
Bardzo liczyłam na ten cykl, owulacja była z mega bolesna , z jajnika z którego jest raz na jakiś czas, ale z drugiej strony czułam też że jest coś nie tak bo była też dość szybko. Teraz nie wiem co mam robić?? Jutro pasuje się szczepić jakoś tak 17 pójść do lekarza i pewnie w następnym cyklu załapię się na zabieg, ale.. Właśnie to ale nie wiem już czy to wszystko ma sens. Z mężem nie możemy się w ogóle dogadać. Praktycznie nie rozmawiamy ze sobą, on o nic nie pyta, niczego nie jest ciekawy, nie interesuje się tym co robię, gdzie chodzę. Cały czas powtarza że nie będziemy robić nic na siłę. Oddalamy się od siebie, chociaż jeśli się staramy to powinniśmy być chyba bliżej siebie??
Kochamy się tylko , powtarzam tylko w dni płodnie!! Maksymalnie 5 razy w miesiącu!! Normalnie wstyd mi o tym pisać
Po tych dniach mój G nawet na mnie nie popatrzy a mi też się nie chce cały czas narzucać. Ja tam mogę żyć bez seksu ale wcześniej przed staraniami mój G chciał codziennie . Nie wiem co się dzieje?? Wredna jestem ale w tym miesiącu jeszcze zatęskni , bo robię przerwę , nie będzie staranek, nie będę się narzucała, prosiła, mówiła że o tym. Ciekawe jak się biedaczek zachowa;-) W tym miesiącu odpuszczam bo przed zabiegiem nie ma to sensu, zresztą chcę odpocząć, ja tez już nie wyrabiam. Chyba kupię sobie jakieś ziołowe tabletki uspokajające i doprowadzę się troszkę do ładu. Kochane, pomóżcie. Co mam robić , decydować się na ten zabieg?? Wiecie ja to ostatnio sobie tak myślę, że my się z mężem nie kochamy i Bóg nie chce nam dać dziecka...
Majdaczek proszę mnie wrzucić do poczekalni...