reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki 2015 : )

Ruda to tak jak bym słyszała moja mamę. Też kupę kasy dali za kuchnię to około 25 tys za meble plus jakieś 6 tys sprzęt nowy, plus remont ciągle tam robią, kolor zmieniają itd. I też miała problem, gdy mnie chcieliśmy na piętrze zrobić kuchnię. No i nie wiem na co jej taka super kuchnia, skoro nawet nie gotuje, bo odkąd tam nie mieszkam to jedzą jedzenia z restauracji, bo pracują całymi dniami.
 
reklama
No to tu jest identycznie. Kuchnia jest zrobiona tylko po to żeby z salonu jej goście widzieli jakie to ma meble. Tutaj też teść się tylko cieszy że mieszkamy z nimi bo ma obiady. Dotąd na śniadanie obiad i kolację jedli kanapki
 
Ruda-gdy moja mama nie pracowała a ja byłam nastolatka o był obiad codziennie. Gdy otworzyła sklep i ja z bratem zaczęliśmy studiować to mało kiedy robiła obiad w niedzielę, bo my jedliśmy na mieście wtedy. Potem po studiach zawsze wojny robiłam, by był obiad w niedzielę. A gdy się wyprowadziłam to oni w niedzielę w ogole nie robią obiadu, jedynie bratowa tam coś ugotuje. Bo mojej matce się sprzątać nie chce w niedzielę. A tu na swoim to nieważne ile w pracy jestem to jest codziennie obiad. A niedzielę to bardzo celebruję :) wtedy zawsze jemy razem i uwielbiam te niedzielne obiady.
 
Ale w razie czego ktoś wam z dzieckiem zostanie a my mamy tak daleko do jednych o drugich rodziców ze trzeba liczyć raczej na siebie
 
Jeśli chodzi o temat teściów to widzę, że nie tylko ja mam z nimi problem:)

niestety z obojgiem teściów mam tak samo na pieńku..

Najpierw długo nie chciałam im mówić per mamo i tato to byli bardzo zawiedzeni. A jak powiedziałam że dla mnie teśiowie to żadni rodzice mało mnie z domu nie wyrzucili..no ale taka prawda. Przez 8 lat Pan i Pani a nagle mamusia i tatuś.
Nad to teściowa jest świętojebliwa i jak mi powiedziała że ja taka chora jestem dlatego że Bóg chce żebym się nawróciła i do kościoła chodziła to mi ręce opadły..
Dramat rodzina jest zdrowo walnięta..
Na obiad jest zupa z kostki i kotleciki w śmietanie a trzeba się przebrać jak na jakąś wystawną kolacje.. 0_0
Rano na śniadanie mamusia dzwonkiem obchodzi dom i zaprasza DZWONIĄC przy drzwiach...
Tatuś też z książęcego rodu.. Ma przed wejściem do domu i wjazdem do garażu pierwszą literę nazwiska w takim wielkim kółku. Jak w tym filmie Richii Rich super milioner. A kasę wiecznie pożyczają.. Od Mojego pożyczyli 2 tyś żeby kupić BASEN. W którym i tak się nikt nie kąpie. A jest w takim miejscu że wszyscy sąsiedzi na około cię widzą..
Patolnia jakich mało..
 
Ewel-o nie nie, ja tesciowej nigdy dziecka nie zostawię. Tam jest głośno, tłok tam jest, ciągle ktoś przychodzi no i teściowa pali dużo i klnie ciągle. No i mówi na dzieci per bachor. Nie chce by moje dziecko słuchało takich określeń. A moi rodzice to w weekend się na pewno chętnie zajmą :)
 
reklama
Do góry