Cześć Dziewczynki!
Wczoraj Aśka biła do mnie na alarm, że jestem wzywana na staraczkach, więc dzisiaj od rana nadrabiam. Ale fajnie, że tu znowu bije tyle ciepła i energii! Oby się to przełożyło na same pozytywne testy.
Motylek- ale fajnie, że Kubuś już taki duży i tak niewiele zostało do porodu. Szok, że tak czas leci. Byłaś na szkole rodzenia?
Blair- fajnie, że wracasz z takim pozytywnym nastawieniem. Obudź Dziewczynki do walki! Ech, "G" i "Ł" i nie raz powodował, że spadałam z kanapy. To były czasy, hihi. Tak jak Aśka pisze, w sobote była u mnie i sobie właśnie przez chwile wspominałyśmy czasy świetności na forum. Wchodziło się tu, aby płakać ze śmiechu. Nooo Kochana bardzo kibicuje! Raz dwa proszę dołączać na wątek ciążowy, czy to majowy czy czerwcowy, innej opcji nie ma.
Mychunia- jak tam u Was? Jak Franio się czuje, ile waży? Jak dajesz rade z dietą?
Aschlee- jak się czujesz, świeża ciężarówko?
Asieńko- Kochana do zobaczenia jutro mój dobry duszku! Oczywiście nie mogę się doczekać równie tego pysznego jedzenia w naleśnikarni. A co tam, ciężarówki muszą sobie dogadzać!
U nas bardzo dobrze. Wczoraj byłam na wizycie. Mały Szymuś waży już ponad 1,2 kg. Wczoraj na USG ciągle zaczepiał Panią doktor. Tam gdzie przykładała głowicę, to mały ją szturchał od drugiej strony, aż ginka mówiła, ze mocno go czuje i chyba musi ją lubić. Mój słodziak. A tak to poza tym od końca lipca mam szczeniaczka labradora, zwie się Borys. Absorbuje sporo czasu, ale jest Kochany. Był malusi jak go przyniosłam do domu, bo ważył 2,5 kg i a teraz już ponad 7,5 kg waży. Także jak wieczorem przyjdzie z pracy zmęczony Mąż, do tego ciągle głodny i chcący się bawić Borys i na dokładkę Szymuś uskutecznia kopy w kierunku wnętrzności Mamy, to czuję, że mam pełną chatę. Uwielbiam to. W moim domu było zawsze tak pusto, a teraz tętni tu życie. Ah, muszę kończyć, bo Borys domaga się śniadania, drugiego już dzisiaj, hihi.
Buziaki dla Wszystkich Kochane :***