agamemnon
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 16 Październik 2012
- Postów
- 1 194
A ja zaczęłam mierzyc tempke (i mam zamiar nadal) zeby zobaczyć faktycznie kiedy mam owu co by męża zaprosić wtedy na weekend Swoją drogą jak nam się w tym cyklu nie udało to nie wiem kiedy będzie następny taki cykl, że mąz trafi na moje dni płodne. Teraz będzie na 1 listopada na 3 dni, później w połowie grudnia i jesli miałabym cykle co 30dni to już popatrzyłam, że nie tafi :-(I mi smutno z tym i źle, dlatego mam nadzieje, taką małą iskierkę ze być może teraz nam się poszczęściło. Wszystko jest do kitu
Ech kurde, życie to nie je bajka
misi no własnie, ciężko byłoby ze względu na dziecko. Chociaz powiem Ci, że czasami rozłąka w takich wypadkach jest lepsza bo jak to mówią, kto raz spróbował to będzie próbował dalej. Na prawde mi przykro, że Cię taka sytuacja spotkała. Jak byłam w ciązy to do mojego odezwała sie jego koleżanka z liceum, gdzies tam na NK się spykneli i zapraszała go do siebie na kawe (po rozwodzie, dwójka dzieci) może i nie było w tym nic takiego, nie wiem ale mój M ukrywał te maile zebym się pewnie nie wkurwiła. Ja tropem szpiega włamałam się na jego konto, poczytałam co trzeba (nie było nic sprośnego ani zadnych podtekstów) ale sam fakt ze ja brzuchata+moje hormony szalejące dały efekt taki ze zadzwoniłam do niej i powiedzialam, ze sobie tego nie zycze. Swojemu tez powiedziałam, ze skoro on z kolezankami na kawe to moze i ja z jakimś kolega sobie pójde?! Skonczyło się na lekkiej kłótni i klientka ucichła. Później chyba po pół roku sie odezwała do niego też na NK ale ją zablokowałam, usunęłam w pizdu i kontakt ucichł na amen.
Tak wiec zgadzam się z tym powiedzonkiem, ze jak suka nie da to pies nie weźmie. Baby potrafia być perfidne, a i chłopy ślinią sie nie raz jak pies na kości.
Nam teraz robią robotnicy drogę dojazdową na osiedle. Jak nie raz jade czy ide i widze takich co sie tak gapia czy coś głupiego powiedzą to sie zastanawiam czy mają zony czy dziewczyny i robi mi się przykro. Jak takie wygłodniałe fiuty puszczone ze smyczy. W domu pewnie z podkulonym ogonem siedzą ale poza domem to chojracy. Fu!
Ech kurde, życie to nie je bajka
misi no własnie, ciężko byłoby ze względu na dziecko. Chociaz powiem Ci, że czasami rozłąka w takich wypadkach jest lepsza bo jak to mówią, kto raz spróbował to będzie próbował dalej. Na prawde mi przykro, że Cię taka sytuacja spotkała. Jak byłam w ciązy to do mojego odezwała sie jego koleżanka z liceum, gdzies tam na NK się spykneli i zapraszała go do siebie na kawe (po rozwodzie, dwójka dzieci) może i nie było w tym nic takiego, nie wiem ale mój M ukrywał te maile zebym się pewnie nie wkurwiła. Ja tropem szpiega włamałam się na jego konto, poczytałam co trzeba (nie było nic sprośnego ani zadnych podtekstów) ale sam fakt ze ja brzuchata+moje hormony szalejące dały efekt taki ze zadzwoniłam do niej i powiedzialam, ze sobie tego nie zycze. Swojemu tez powiedziałam, ze skoro on z kolezankami na kawe to moze i ja z jakimś kolega sobie pójde?! Skonczyło się na lekkiej kłótni i klientka ucichła. Później chyba po pół roku sie odezwała do niego też na NK ale ją zablokowałam, usunęłam w pizdu i kontakt ucichł na amen.
Tak wiec zgadzam się z tym powiedzonkiem, ze jak suka nie da to pies nie weźmie. Baby potrafia być perfidne, a i chłopy ślinią sie nie raz jak pies na kości.
Nam teraz robią robotnicy drogę dojazdową na osiedle. Jak nie raz jade czy ide i widze takich co sie tak gapia czy coś głupiego powiedzą to sie zastanawiam czy mają zony czy dziewczyny i robi mi się przykro. Jak takie wygłodniałe fiuty puszczone ze smyczy. W domu pewnie z podkulonym ogonem siedzą ale poza domem to chojracy. Fu!