Malusiolka
Potrójna mamusia :D
Cyntia, zazdrość na pewno jest. Pamiętam jak dziś byłam u mojej siostry i czekałam na M jak wróci z pracy. Coś się przedłużyło i zamiast o 18-tej skończył po 20-tej. Moja siostra wtedy powiedziała został Michała i znajdź sobie lepszego męża. Na pewno ktoś zaakceptuje Twoją Oliwkę (Oliwcia miała 10 miesięcy). Po co Tobie mąż, którego w domu nie ma? Ja powiedziałam, że nie mam zamiaru zmienić faceta, bo im coś przeszkadza. Po prostu zazdrość, że dzięki pracy kasę mamy, a poza tym potrafiła powiedzieć mi, że chce swoją córkę położyć spać i ja z Oliwką będziemy przeszkadzać ;/ Chamskie to było. Jak przyjeżdżaliśmy do niej na weekend, to brała od nas 200zł i jeszcze twierdziła, że za mało, a jak mojej siostry męża rodzeństwo przyjeżdżało dość często to nic nie brali od nich ;/ Trzymam mocno kciuki za mocno kreseczkę :* &&& Jak się dobrze przyjrzeć, to widać II kreseczki, ale ta druga bladziutka ![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Kinia <przytul> Nie przepraszaj Kochana. Jak masz jakiś problem, czy chcesz się wyżalić, to pisz. Lepiej się poczujesz :*
mychunia, trzeba było powiedzieć, że sami chorują na głowę ;/ <przytul> Jak to się mówi "Głupich się nie sieje, sami się rodzą".
mychunia, u Ciebie mówili, że chora na głowę jesteś, a u nas jak ja z mężem i dziećmi mieliśmy po 39/40 stopni gorączki, to niby udajemy. Mój mąż z gorączką musiał drzewa i węgla nanieść, bo inaczej teść nie napaliłby w piecu, a było wtedy -20 ;/
Wiedziałam, że dzisiejsza noc nie przespana. Spałam zaledwie 20 minut, bo dziewczynki marudziły i do nas przyszły, łóżka aż tak dużego nie mamy. Nie miałam jak spać;/ Powiedziałam dla męża, że jak będę w ciąży, to trzeba łóżko większe kupić, bo ja nie mam zamiaru na podłodze spać.
Kinia <przytul> Nie przepraszaj Kochana. Jak masz jakiś problem, czy chcesz się wyżalić, to pisz. Lepiej się poczujesz :*
mychunia, trzeba było powiedzieć, że sami chorują na głowę ;/ <przytul> Jak to się mówi "Głupich się nie sieje, sami się rodzą".
mychunia, u Ciebie mówili, że chora na głowę jesteś, a u nas jak ja z mężem i dziećmi mieliśmy po 39/40 stopni gorączki, to niby udajemy. Mój mąż z gorączką musiał drzewa i węgla nanieść, bo inaczej teść nie napaliłby w piecu, a było wtedy -20 ;/
Wiedziałam, że dzisiejsza noc nie przespana. Spałam zaledwie 20 minut, bo dziewczynki marudziły i do nas przyszły, łóżka aż tak dużego nie mamy. Nie miałam jak spać;/ Powiedziałam dla męża, że jak będę w ciąży, to trzeba łóżko większe kupić, bo ja nie mam zamiaru na podłodze spać.