reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki 2013

Cyntia, zazdrość na pewno jest. Pamiętam jak dziś byłam u mojej siostry i czekałam na M jak wróci z pracy. Coś się przedłużyło i zamiast o 18-tej skończył po 20-tej. Moja siostra wtedy powiedziała został Michała i znajdź sobie lepszego męża. Na pewno ktoś zaakceptuje Twoją Oliwkę (Oliwcia miała 10 miesięcy). Po co Tobie mąż, którego w domu nie ma? Ja powiedziałam, że nie mam zamiaru zmienić faceta, bo im coś przeszkadza. Po prostu zazdrość, że dzięki pracy kasę mamy, a poza tym potrafiła powiedzieć mi, że chce swoją córkę położyć spać i ja z Oliwką będziemy przeszkadzać ;/ Chamskie to było. Jak przyjeżdżaliśmy do niej na weekend, to brała od nas 200zł i jeszcze twierdziła, że za mało, a jak mojej siostry męża rodzeństwo przyjeżdżało dość często to nic nie brali od nich ;/ Trzymam mocno kciuki za mocno kreseczkę :* &&& Jak się dobrze przyjrzeć, to widać II kreseczki, ale ta druga bladziutka :)

Kinia <przytul> Nie przepraszaj Kochana. Jak masz jakiś problem, czy chcesz się wyżalić, to pisz. Lepiej się poczujesz :*

mychunia, trzeba było powiedzieć, że sami chorują na głowę ;/ <przytul> Jak to się mówi "Głupich się nie sieje, sami się rodzą".

mychunia, u Ciebie mówili, że chora na głowę jesteś, a u nas jak ja z mężem i dziećmi mieliśmy po 39/40 stopni gorączki, to niby udajemy. Mój mąż z gorączką musiał drzewa i węgla nanieść, bo inaczej teść nie napaliłby w piecu, a było wtedy -20 ;/

Wiedziałam, że dzisiejsza noc nie przespana. Spałam zaledwie 20 minut, bo dziewczynki marudziły i do nas przyszły, łóżka aż tak dużego nie mamy. Nie miałam jak spać;/ Powiedziałam dla męża, że jak będę w ciąży, to trzeba łóżko większe kupić, bo ja nie mam zamiaru na podłodze spać.
 
reklama
Hejka :-)

Kurde.. wczoraj myślałam że zejdę z tego świata :sorry2: w życiu nie miałam takich bóli owulacyjnych jak wczoraj, aż musiałam brać nospę.. wczoraj i przed wczoraj wyszły mi testy owulkowe prawie pozytywne i myślałam, że dzisiaj mi wyjdzie w pełni pozytywny a tu zonk - druga kreska ledwo widoczna :sorry2: więc wzięłam te wczorajsze jako pozytywne.

ten pierwszy był w piątek wieczorem, drugi wczoraj rano i trzeci wczoraj popołudniu. Ta II kreska jest w rzeczywistości bardziej podobna do kontrolnej. A dolne są z dzisiaj :sorry2: myślicie, że mogę te górne przyjąć jako pozytywne? Myślę, że widocznie nie trafiłam dokładnie w pik LH. Temp dzisiaj mierzyłam i wyszła mi 36,30 a sekundę później 36,60 :szok: gdyby była ta druga to byłby skok.. ale muszę czekać na jutrzejszą tempkę.. cholerka!

Cyntia ja widzę kreskę! Pięknie :-) ale powtórz test a najlepiej beta :tak:

Malusiolka łoo matko.. nieciekawie masz z rodziną - współczuję :-( najważniejsze że masz teraz swoją kochaną rodzinkę a innymi się nie przejmuje :*

u mnie w rodzinie jest ok za to mój teść jest dosłownie tyranem.. nie uwierzycie jak w domu wszyscy chodzą jak on zagra :sorry2: mój mąż ma 29 lat, szwagier 30 a dalej się go boją :baffled: ja jestem jedyną osobą w domu która go oleje, potrafi się postawić i ma go w dupie.. I powiem nie mogę się doczekać wyprowadzki (prawdopodobnie dopiero w maju) i nie patrzeć na to.. nie trawię tego człowieka..

Mychunia fiu fiu to nocka była gorąca ;-):-D

Piaska chora jesteś? Zdrówka :*

Kinia współczuję tylu godzin pracy.. ja w sumie też pracuję 9-10 :szok: jak uda nam się zaciążyć to szybko uciekam na L4 bo ta praca mnie wykańcza..

witam nowe staraczki :-) powodzenia!

Susel ja jestem tego samego zdania co dziewczyny :*
 
Dzień dobry Kochane.

Mam chwilkę i nadrabiam. Wróciliśmy z treningu, przygotowałam obiad - zapiekanka z marchwi, ziemniaków, mielonego schabu i wołowiny z pieczarkami, cebulą i pomidorami. Jestem ciekawa co z tego wyjdzie;-)

benfica - nie poddamy się. Do końca roku znikną stąd wszystkie weteranki ;-).

Inna sprawa, że moja szwagierka jest w 3 miesiącu ciąży, i jak urodzi chyba zacznę unikać wizyt u nich. Na każdą informację o ciąży lub porodzie znajomych ogarnia mnie smutek i złość. Włącza mi się taka zazdrość, że chyba nie będę w stanie co chwila oglądać noworodka. Wiem, że to chore, ale na razie nie potrafię nas tym zapanować

Anna Marczyk - ja Ciebie pamiętam. Super, że trafiłaś w kompetentne ręce....skąd wiedzieć, że badania wykonane przez lekarza ginekologa w przychodni może być niemariodajne/niepoprawne... Zdradź, proszę ile macie lat ?
Na wyniku badania USG mam wpisane przodozgięcie trzonu macicy. Muszę poczytać o budowie macicy i wpływie jej kształtu na próby poczęcia, bo kompletnie nic nie wiem na tym temat, poza tym że tyłozgięcie może utrudniać zapłodnienie...

Zastanawiają mnie te fałszywie pozytywne testy owulacyjne. Nie wiem, czy dobrze rozumiem, ale jeżeli nie dochodzi do owulacji - pęknięcia pęcherzyka- tzw cykl bezowulacyjny - to cykl się prawdopodobnie wydłuża, więc jeżeli wychodzą testy owu przez kilka dni, jest skok tempki a potem w normalnym terminie @ to chyba testy (nawet wychodzące przez kilka dni - to zależy od stężenia hormonu LH w organizmie) były prawidłowe....

Grzankaa - daj znać jak grzybobranie. U nas chłodno i grzybów jak na lekarstwo

Malusiolka - olej zdanie rodzinki ...nie przejmuj się takimi tekstami. Ja bym babci powiedziała, że jak się jej moje dzieci nie podobają to niech do mnie nie zagląda. Świetna Babka z Ciebie, więc głowa do góry. Ode mnie - chapeau bas

Trochę zazdroszczę Wam,że mieszkacie w dużych miastach i macie wybór co do klinik i przychodni. Ja mam najbliżej Bydgoszcz i tam chyba są dwie kliniki, ale jeszcze nie znam opinii o nich...

Cyntia - widzę bladziocha. Dobra jest....zacznij słać nam fluidki...

Dziewczyny - co do testów owu - można je robić, ale jeżeli uda się kochać co drugi dzień to testy można potraktować czysto informacyjnie. Ja uważąm, że bez względu na to czy test jest czy go nie ma, jeżeli będziemy się seksić to z pewnością nie ominiemy owulacji. Inna sprawa to czy dojdzie do zapłodnienia. Test owu nie stwierdzi na 100, że owulacja będzie/ była/ czy jest. To może tylko monitoring....więc - KOCHAJMY SIĘ !!!!








 
Taka pogoda, że wietrzę chatę. Właśnie pościel na dwór wyrzuciłam, może trochę roztoczy się w niej wytrzepie. :-) Chociaż najlepsze wykurzanie tych stworzonek, to wietrzenie jak jest poniżej 10 stopni. No ale przynajmniej teraz będzie tak ładnie pachniała. Chociaż ostatnio jak wietrzyłam, to sąsiad rozpalił ognisko i wszystko jechało, no ale może nie dziś. :-D
 
Anna Marczyk – no ciekawe rzeczy piszesz. Muszę doczytać co to jest TX100/SHBG bo nie wiem.
iwo:) – weź no umieść jakieś suwaczki, będzie łatwiej śledzić, co kiedy robisz :-)
Joaro – sporo tu łodzianek. Pewnie, że damy radę, jeszcze się z wózkami na spacerek wybierzemy :-)
Kinia1 – nie martw się na zapas. Może uda Ci się na ten trudny okres zorganizować sobie jakąś pomoc od rodziny, żebyś jak najwięcej się wysypiała, bo to przecież może odbić się na Twoim zdrowiu.

Ale się szybko dzisiaj wyspałam :-) Idę sobie lipy zaparzyć i dalej się kuruję. Ale nie jest najgorzej, chociaż idealnie też wcale. :-D

Powiem Wam, że martwiłam się, bo mam bardzo mało tych soczków z malin, a to jednak trochę idzie. Ale patrzę na Allegro, a tam masa osób sprzedaje soczki domowej roboty. No super sprawa. Nawet nie są szczególnie drogie, tylko kwestia wysyłki. Ale pewnie da się też odebrać osobiście. Nawet wycziłam jedną osobę, która własnej roboty z kwiatów lipy oferuje. Rzadko to można spotkać, więc skorzystam. :-)

Dziękuję kochana. Jeśli chodzi o pomoc rodziny to ja mam tylko ojca tutaj - nie powiem zostaje z młodą czasami, albo na noc ją zabiera, ale potrafi mnie psychicznie zniszczyć i poniżyć. Dla niej jest cudownym dziadkiem na mnie często odgrywa się psychicznie, bo... nie lubi mojego męża. Pomaga czasami, ale nie mogę go też wykorzystywać za często bo chłopina poi dwóch operacjach kręgosłupa, a za Nadią trzeba się nabiegać. Z męża strony dziadkowie są na dolnym śląsku, my w łódzkim, teściowa moja w Szwecji, tylko siostra mojego męża tutaj jest, ale niestety, ona ma córkę dwuletnią i z Nadią nie zostaje, bo mówi, że nie poradzi sobie z dwójką dzieci :(

A te soczki to fajna sprawa, nawet nie pomyślałam o tym, że są takie na allegro. Podasz linka do tej aukcji z sokiem z lipy?

Ja tak na szybcika przed pracą. Dzisiejszy test:
Zobacz załącznik 586416

Widzą bladziocha? Ja widzę różowego bladziocha :happy2: Dziś termin @, 12 dpo. Nie wiem, czy jeśli @ nie przyjdzie do jutra, już jutro iść na betę? Zastanawiam się czy troszkę nie odczekać.

Miłego dnia dziewuszki!

EDIT: Na zdjęciu widać w sumie bardzo słabo, a po wgraniu już w ogóle.

Najważniejsze, że Ty widzisz moja Droga, my Ci uwuerzymy na słowo :) zdjęcia czasami zawodzą, wiesz ustawienia aparatu, obiektyw - to wszystko ma wpływ na jakoś zdjęcia, ale jak jest bladziocha to trzymam &&&&&&& za grubą krechę i za wysoką betę :*

Cyntia, zazdrość na pewno jest. Pamiętam jak dziś byłam u mojej siostry i czekałam na M jak wróci z pracy. Coś się przedłużyło i zamiast o 18-tej skończył po 20-tej. Moja siostra wtedy powiedziała został Michała i znajdź sobie lepszego męża. Na pewno ktoś zaakceptuje Twoją Oliwkę (Oliwcia miała 10 miesięcy). Po co Tobie mąż, którego w domu nie ma? Ja powiedziałam, że nie mam zamiaru zmienić faceta, bo im coś przeszkadza. Po prostu zazdrość, że dzięki pracy kasę mamy, a poza tym potrafiła powiedzieć mi, że chce swoją córkę położyć spać i ja z Oliwką będziemy przeszkadzać ;/ Chamskie to było. Jak przyjeżdżaliśmy do niej na weekend, to brała od nas 200zł i jeszcze twierdziła, że za mało, a jak mojej siostry męża rodzeństwo przyjeżdżało dość często to nic nie brali od nich ;/ Trzymam mocno kciuki za mocno kreseczkę :* &&& Jak się dobrze przyjrzeć, to widać II kreseczki, ale ta druga bladziutka :)

Kinia <przytul> Nie przepraszaj Kochana. Jak masz jakiś problem, czy chcesz się wyżalić, to pisz. Lepiej się poczujesz :*

mychunia, trzeba było powiedzieć, że sami chorują na głowę ;/ <przytul> Jak to się mówi "Głupich się nie sieje, sami się rodzą".

mychunia, u Ciebie mówili, że chora na głowę jesteś, a u nas jak ja z mężem i dziećmi mieliśmy po 39/40 stopni gorączki, to niby udajemy. Mój mąż z gorączką musiał drzewa i węgla nanieść, bo inaczej teść nie napaliłby w piecu, a było wtedy -20 ;/

Wiedziałam, że dzisiejsza noc nie przespana. Spałam zaledwie 20 minut, bo dziewczynki marudziły i do nas przyszły, łóżka aż tak dużego nie mamy. Nie miałam jak spać;/ Powiedziałam dla męża, że jak będę w ciąży, to trzeba łóżko większe kupić, bo ja nie mam zamiaru na podłodze spać.

Dziękuję :* Z Wami zawsze lepiej, można się wyżalić i nikt mnie nie potępia. A łóżko to w ciąży kup tylko dla siebie wielkie :D Rodzina ;/ nie przejmujcie się głupotami, rodzina mojego ojca (to nie jest moja rodzina od dawna), czyli jego matka i siostra też są porąbane i to ostro. Nawet ani razu nie przyjechały, nie zadzwoniły jak tam młoda, a jak spotkamy się przypadkiem u mojego ojca to jego matka zaraz o moja kochana prawnusia... Ani razu nie zdarzyło się, żeby na święta, czy inną okazję, chociaż głupiego lizaka kupiły.

Hejka :-)

Kurde.. wczoraj myślałam że zejdę z tego świata :sorry2: w życiu nie miałam takich bóli owulacyjnych jak wczoraj, aż musiałam brać nospę.. wczoraj i przed wczoraj wyszły mi testy owulkowe prawie pozytywne i myślałam, że dzisiaj mi wyjdzie w pełni pozytywny a tu zonk - druga kreska ledwo widoczna :sorry2: więc wzięłam te wczorajsze jako pozytywne.

ten pierwszy był w piątek wieczorem, drugi wczoraj rano i trzeci wczoraj popołudniu. Ta II kreska jest w rzeczywistości bardziej podobna do kontrolnej. A dolne są z dzisiaj :sorry2: myślicie, że mogę te górne przyjąć jako pozytywne? Myślę, że widocznie nie trafiłam dokładnie w pik LH. Temp dzisiaj mierzyłam i wyszła mi 36,30 a sekundę później 36,60 :szok: gdyby była ta druga to byłby skok.. ale muszę czekać na jutrzejszą tempkę.. cholerka!

Cyntia ja widzę kreskę! Pięknie :-) ale powtórz test a najlepiej beta :tak:

Malusiolka łoo matko.. nieciekawie masz z rodziną - współczuję :-( najważniejsze że masz teraz swoją kochaną rodzinkę a innymi się nie przejmuje :*

u mnie w rodzinie jest ok za to mój teść jest dosłownie tyranem.. nie uwierzycie jak w domu wszyscy chodzą jak on zagra :sorry2: mój mąż ma 29 lat, szwagier 30 a dalej się go boją :baffled: ja jestem jedyną osobą w domu która go oleje, potrafi się postawić i ma go w dupie.. I powiem nie mogę się doczekać wyprowadzki (prawdopodobnie dopiero w maju) i nie patrzeć na to.. nie trawię tego człowieka..

Mychunia fiu fiu to nocka była gorąca ;-):-D

Piaska chora jesteś? Zdrówka :*

Kinia współczuję tylu godzin pracy.. ja w sumie też pracuję 9-10 :szok: jak uda nam się zaciążyć to szybko uciekam na L4 bo ta praca mnie wykańcza..

witam nowe staraczki :-) powodzenia!

Susel ja jestem tego samego zdania co dziewczyny :*


Ja się na testach owu nie znam, więc w tej kwestii się nie wypowiem. Jeżeli chodzi o l4 to ja jeszcze do wczoraj chciałam popracować trochę na początku ciąży, ale teraz jak tylko się dowiem o fasolce (mam nadzieje, że uda się szybko) to idę na l4 i niech se radzą, ja mam wszystko gdzieś tak jak oni mnie!!

Dziewczyny biegnę teraz robić obiad, bo o 15 znowu muszę wyjść do pracy. Stresa mam dzisiaj trochę, bo jutro wizyta u mojej gin w sprawie wyników cytologii - zazwyczaj były takie sobie, boję się czy nic się nie pogorszyło, bo jak mi powie, że muszę się wstrzymać z dzidziusiem to będzie mi niezmiernie przykro, bo już naprawdę długo myślałam o ciąży i przemyślałam wszystkie za i przeciw, a teraz nie chciałabym rezygnować planów. Trzymajcie proszę kciukasy :) I dziękuję za miłe słowa i wsparcie :*
 
LEEMONCA - masz racje, by traktować testy owulacyjne informacyjne. Gdybyśmy przytulali się co 2 dni, to by było, szał :-D
Ja nie wierzyłam temperaturze, że tak późno mam owulację i też chciałam zobaczyć co na to testy i potwierdziły w tym cyklu. Co miesiąc miałam bóle, które nazywalam owulacyjnymi koło 12-14 dc, a tu wychodzi, że jest zupełnie inaczej niż mi się wydawało ;-)

Leemonca - test owulacyjny pokazuje ten pik LH, ale tak naprawdę, to nie wiadomo czy do tej owulacji dojdzie. Na to może wskazać wzrost temperatury, a już potwierdzić monitoring :-)

Na tym teście serio jest różowy bladzioch. Od piątku miałam bladziochy na 2 testach Pepino (na nich wyszły w ogóle extra), na Amilu i na 2 z allegro. Ja wiem, że wszystko się może jeszcze zdarzyć. Na tym etapie ciężko mi brać te bladziochy za pewnik. Beta będzie na pewno, ale jutro to chyba za szybko, co?
 
myśmy się w ostatnim cyklu przytulali co dwa góra co 3 dni, ale ostatni tydzień (co myślałam,że miesiączka będzie za tydzień) olaliśmy to i to był nasz błąd, bo mi się owulacja przesunęła i nie zaciążyłam...

teraz kochamy się jak mamy ochotę, a nie bo musimy :-) dalej pragniemy dziecka, ale jak przyjdzie nasz czas zaciążę :-D
 
Oczywiście wiem, że testy nie mówią, że będzie Owulka ale razem ze śluzem i mocnymi bólami już coś mówi ;-) w każdym bądź razie czekam na skok tempki :-)

My znowu kochamy się co drugi dzień :tak: mamy w tym cyklu taką ochotę że czuje się jak królik i kochalibyśmy się codziennie :-D dlatego luzujemy i wychodzi co drugi żeby żołnierzyki miały kiedy się zregenerować ;-) a jak mamy już wielką no to i jest codziennie :zawstydzona/y:
 
reklama
Cyntia widzę bladzocha:-)

U mnie temperatura poszła w górę z czego się cieszę:) mąż w pracy, a ja biegam po domu w poszukiwaniu nospy, bo brzuch mnie od wczoraj niesamowicie boli, coś pomiędzy @, a owulacją. Do tego jestem senna jestem i bym przespała cały dzień. Z największych nowin, z ciekawości zrobiłam dziś test ciążowy. Jest wyraźny bladzioch, ale na razie siedzę cicho i czekam do 11.10 (nowy termin @).
 
Do góry