reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Staraczki 2013

Dzien dobry:-) Ja w szkole, sloneczko ladnie swieci, humor mam lepszy po wczorajszej rozmowie z Mama. Dzis po zajeciach tez zadzwonie, mam nadzieje, ze bedzie sie czula jeszcze lepiej niz wczoraj.:tak:

fox trzymam kciuki za Ciebie!:tak:

A ja licze jeszcze na czerwiec ;-) Moja corcia tez jest z czerwca, wiec mialabym dwojke dzieciaczkow z tego samego miesiaca. A porod w czerwcu wspominam dobrze, bylo juz cieplutko mozna bylo wychodzic na spacerki:tak: A jak nie czerwiec to lipiec i tez bedzie super:tak:
Zostalo mi 4-5 dni do testowania, ale nie wiem czy nie zatestuje pozniej, jesli @ nie przyjdzie, bo nie chce sie zbytnio nakrecac, wiec chyba zatestuje za tydzien, o ile @szon nie przylezie.

Milego dnia!:-)
 
reklama
ewka358 – no nie mam kolejnej wizyty. Bo w sumie po co, skoro leków już nie biorę. Lekarz kazał mi się normalnie starać zajść w ciążę i podkreślił, że oni to nakłuwają takie pęcherzyki, bo szkoda czasu marnować. Także mam plan się starań ten cykl, a jak się nie uda, to w następnym iść na ten zabieg, bo co innego mogę zrobić…
 
(...) W Twoim wieku też tak miałam a teraz podchodzę do wielu spraw z większym dystansem i mi to chyba na dobre wyszło. Też się denerwuję i to często na mich chłopaków ale staramy się rozwiązywać problemy na spokojnie.
Kurde to jest jakaś szansa, ze i ja wyluzuje? :sorry2: Łapie się na tym, że mogłabym nie raz ustąpić no ale jak powiem A to się tego trzymam i zdania nie zmieniam. Uparty ze mnie tym, że hej, Problem w tym, że mój syn jest mniejsza kopia mnie więc czasami jest masakra :sorry2:
 
mamaTomeczka, klaps nie jest zły. Moje starsze dziecko potrafi mnie z równowagi wyprowadzić i wtedy muszę jej dać klapsa. To normalne, przecież nie bijesz tego dzieciaka. A co do drugiego dziecka, to może Twój syn się zmieni jak będzie mieć rodzeństwo.
 
oooo widzę, że nie tylko ja mam załamkę dzieciowo-wychowawczą - a mój syno ma dopiero 5 lat...
staram się nie stosować metody bicia, choć faktycznie wbrew sobie gdy mnie już nerw maksymalny wziął to dałam parę razy klapsa, choć później to odchorowałam w swoim sumieniu (bo ja to traktuję jak moją porażkę, skoro używam siły a nie argumentów, które trafią do dziecka) - ale uwierzcie mi, wiem że nieraz po prostu nie idzie się opanować i rozumiem Was, że i Wam się to zdarzyło - tylko najbardziej na świecie (oprócz drugiego dzieciątka) chciałabym umieć z moim Młodym tak rozmawiać, żeby szanował to co do niego mówię i współpracował - a nie używać krzyku, klapsa czy innych takich metod
jak widać na razie moje marzenia jeszcze się nie spełniają - ale liczę, że znajdę złoty środek (choć wczoraj zaczęłam się zastanawiam co będzie, gdy on stanie się nastolatkiem... i przestraszyłam się wizji zbuntowanego młodzieńca)

trzymajcie &&& za to żeby zaciążyła (bo starość nie radość i czasu coraz mniej) i żeby z moim ukochanym synowatym się dogadała (dziś po wczorajszej aferce chodził jak w zegareczku, co go poprosiłam to robił - tylko jak długo?) i żebym miała duuuuuuuużo cierpliwości

Wam oczywiście też tego wszystkiego życzę
 
Dziewczyny nie odpuszczę sobie opowiedzieć jak ja poznałam swojego męża :-) wierzycie w miłość od pierwszego wejrzenia?

Miałam wtedy 17 lat i fajnego 5 lat starszego chłopaka-Michała. Szykowała się 18-tka jego kumpla Tomka, znałam tego chłopaka i nie za bardzo uśmiechało mi się tam iść, ale w końcu się zgodziłam i poszłam. Kiedy siedzieliśmy przy stole zaczęli schodzić się koledzy i koleżanki i w końcu pojawił się on... ten jedyny :-) mój J... to była miłość od pierwszego wejrzenia... widziałam, że też na mnie patrzył, ale ze względu na to, że byłam zajęta zdążyliśmy się sobie tylko przedstawić i po imprezie rozjechaliśmy się do domów. Nie mogłam przestać o nim myśleć... Po dwóch dniach przyjechał z Tomkiem i tak się zaczęło... :-) i trwa już 11 lat :-)

Bardzo fajnie jest teraz usiąść i powspominać te piękne chwile...
 
Ja wierze w miłość od pierwszego wejrzenia. Pamiętam jak do pracy pierwszy dzień przyszłam i jakoś uwagę od razu skupiłam na M (razem pracowaliśmy), on też jakoś zwrócił na mnie swoją uwagę. Co przechodził, to musiał się na mnie spojrzeć i odwrotnie :p Na drugi dzień w pracy pomagał mi i ja mu powiedziałam "Odwdzięczę się Tobie", a on "Ciekawe jak". Po 2 dniach zabrał mnie na spacerek po plaży i tak sobie rozmawialiśmy, że każde z nas szuka kogoś na stałe. Po 2 miesiącach (w lipcu) naszej znajomości planowaliśmy ślub, a po miesiącu zaszłam w ciąże. Ślub odbył się 2 stycznia, a Oliwka urodziła się 27 maja :) Pewnie napiszecie, że za szybko u mnie się potoczyło, ale ja uważam inaczej. Z moim mężem byliśmy ze sobą 24h/7 (praca, dom, praca). Wiem, że jestem pierwszą kobietą mojego męża i bardzo mnie to cieszy. I tak ze sobą 4,5 roku już jesteśmy :) Bardzo go Kocham i Wiem, że on mnie też :) I tak mojemu M się odwdzięczyłam za pomoc w pracy :D
 
Nie no Malusiolka, nie mów, że klaps to nie bicie. Niestety trzeba nazwać rzeczy po imieniu - klaps to bicie i tyle.
No i dodam, że mi również kilka razy zdarzyło się dać klapsiura ale uważam to za swoją totalną porażkę wychowawczą. Jednak bywają momenty kiedy po prostu jest to szybszy odruch niż myślenie :-(
Odnośnie bycia niegrzecznym to moj syn od tygodnia daje mi w kość tak, że az się zastanawiam co sie stało. Normalnie w przedszkolu ma jakieś kary, w domu to samo. Jest mądrym chłopcem, bardzo bystrym i potrafi być grzeczny jednak najgorzej u niego z nerwami. Nie można nic powiedzieć, nie można upomnieć bo dostaje spazmów a wtedy ja aż się gotuję. I z tym mam największy problem u niego. Jego nerwy :baffled:
fox o widzisz, nie tylko ja mam zbuntowanego pięciolatka :tak: tez się nie raz zastanawiam, co to będzie jak bedzie miał 12 lat?! Mam nadzieje, że nie doprowadzi mnie do nerwicy :-p Trzymam kciuki za Twoje szybkie zaciążenie :tak: Może naszym buntownikom przyda się opieka nad rodzeństwem :-p

--------------------
Uporządkowałam zdjęcia. Miałam wywołane 300szt i kupiłam dzisiaj album (są w biedronie). Zrobiłam sobię herbatę (kolejną-bo jestem maniaczką picia herbat wszelkiego rodzaju) i siedze, choć coś czuje, ze za chwile będę leżeć ;-)
 
reklama
Miłosc - piekny temat ah. Kazda z nas ma fantastyczne wspomnienia z pierwszego poznania i to jest piekne, ze dalej idziemy ze swoimi połówkami przez zycie. U mnie wiekszosz kolezanek sie rozwodzi, makabra a tutaj u nas dziewczyny jest tak fajnie, bo ta milosc kwitnie, nawet jak nas Ci Mezczyzni wkurzaja to fajnie jest sie godzic a z takiego godzenia moze wyjsc cos milego :)

Jezeli chodzi o klapsy to jest ciezki temat. Ja mam metode taka, ze wychodze do lazienki, puszczam wode, wkladam glowe do wody i w nia krzycze, na serio, bo czasem dzieciaki potrafia dac w kosc. Ja jak studiowalam to opiekowalam sie maluszkami, i do tej pory mam z nimi kontakt ale to juz uczniowe są hihi i tam nauczylam sie mega cierpliwosci, bo wiadaomo dziecka cudzego nie uderzylabym nigdy i sobie znalazlam taka metode. Potem wracam do pokoju cala mokra ale juz spokojna i dalej tlumacze Amelce dlaczego tego nie dostanie albo dlaczego zle zrobila i ma kare.

Dzisiaj brzydki dzien, nawet moj humor jakis taki ponizej normy. Przynajmniej @ nie ma i nie czuje zeby przyszla.
 
Ostatnia edycja:
Do góry