malusiolka tak bardzo mi przykro :-( wiem co czujesz bo sama to przeszłam, mojemu aniołkowi w 13 tygodniu ciąży przestało bić serduszko :-( jednego dnia widziałam na usg małego w pełni wykształconego człowieczka, kopiącego nóżkami i machającego do mnie malutką rączką a za kilka dni serduszko już nie biło.... Miałam łyżeczkowanie które było dla mnie czymś okropnym, w wyobraźni widziałam jak lekarz rozrywa na kawałki ciałko mojego dziecka :-( Nie będę ci pisać że będzie dobrze, że czas leczy rany bo to nie prawda!! Teraz już nic nie będzie tak jak dawniej!! Kochana płacz tyle ile potrzebujesz, to twoja żałoba i masz prawo przejść ją tak jak chcesz.... Jeśli masz potrzebę o tym rozmawiać to rozmawiaj. Ja po stracie stałam się okropna, nie chciałam z nikim rozmawiać nie chciałam współczucia i właśnie wkurzały mnie teksty że tak się zdarza, że nie ja pierwsza i nie ostatnia, że jestem młoda i jeszcze będę miała gromadkę dzieci bla bla bla, Jakich dzieci?? Ja chciałam tamto dziecko a nie jakieś inne. Miałam ochotę napluć wszystkim w twarz za takie pocieszenie. Straciłam wiarę w Boga i tak szczerze mówiąc chyba jej nie odzyskałam bo w moim życiu wydarzyło się zbyt dużo przykrych rzeczy.........Teraz sobie myślę że może warto by było powiedzieć rodzinie i znajomym że np. nie potrzebujesz pocieszenia, że nie chcesz słuchać że będzie ok... Ale to moje zdanie z perspektywy czasu. Mimo że w lutym minie 5 lat od śmierci mojego dziecka pisząc to zalałam się łzami:-(
Mam nadzieję że nie uraziłam Ciebie tym wpisem, jeśli tak to przepraszam.........
Mam nadzieję że nie uraziłam Ciebie tym wpisem, jeśli tak to przepraszam.........