Dobry wieczór drogie panie. Podczytuję sobie Was z zapartym tchem. Zazdroszczę tym, którym się udało i mocno kibicuję starającym się. Ja już sama nie wiem co się ze mną dzieje. Od zawsze miałam bardzo obfite menstruacje, wręcz krwotoczne, ale nie myślałam o dzieciach, a teraz czuję, że już jestem zwyczajnie za stara. Ostatnia wizyta o ginekologa, na USG dużo pęcherzyków, tarczyca do wyregulowania, biorę Euthyrox, od 20 dnia cyklu Duphaston, zawsze gdzieś w serduszku mam cichutką nadzieję, że się uda. Seks regularnie, ale cykl niezdrowo krótki i nawet jeszcze nie wiem, czy mam owulację. Następna wizyta 14 października. Pierwszy dzień ostatniego cyklu to 11 września, seks w 7, 8 i 9 dniu, wczoraj 23 dzień cyklu i dzisiaj już 1, bo mam dziwne plamienie, co pewnie jest początkiem okresu. A już miałam cichutką nadzieję, że może może. Cykle mam od dawna 23dniowe, a okres mam perfekcyjnie regularnie. Ale ciąży brak, a ja nie do końca wiem co dalej. Biorę się za siebie na poważnie.