Witam
dawno mnie tu nie było...jak czytam Pani posta to odnosze wrazenie ,ze po czesci swoje zycie widze,wnioslam sprawe o alimenty ,ktora jest w toku i sprawe o uregulowanie widzen
Z mojej strony co moge Pani poradzić to trzeba gruntownie sie przygotowac do sprawy o alimenty,musi Pani udowodnic uzasadnione potrzeby dzieci w kwocie jaka Pani zada bo sedzina o to pyta poczawszy od najmniejszych szczegolow,ja wnioslam o 800 zlotych i obcieli mi to na 500,poniewaz ojciec dziecka wykazuje najnizsze dochody:-)żenada
jeśli chodzi o szykany,straszenie i denerwowanie Pani,prosze nie dac sie prowokowac do dyskusji i awantur bo nie ma pewności ,ze to wszystko nie jest nagrywane....
własnie jestem na tym etapie ,ojciec mojego dziecka ,na całe szczescie nie bylismy po slubie,cały czas probuje mnie denerwowac,wrzeszczy ,ze zniszczy w sadzie,ze dziecko odbierze...ja na to rozbrajajaco sie usmiecham i czekam na kolejny termin.
w Pani przypadku proponowalabym te kontakty z ojcem sadownie ustalic dla dobra dzieci,można dołożyc alkoholizm ojca i strach przed nim samym,tylko dobrze ,zeby ktoś to potwierdził a kto wie moze wtedy sad sie przychyli do ograniczenia kontaktow
powodzenia zycze:-)