reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

sprawa o alimenty i ustalenie

Wiem że istnieją ojcowie którzy kochają swoje dzieci i są w stanie zrobić dla nich wszystko. Również sądzę że niesprawiedliwie ogranicza się im kontakty z maluchami. Mi chodziło o takich którzy łaskawie zjawiają się raz w miesiącu burząc cały świat i dziecka i matki. Dla mnie właśnie takie sytuacje są chore i uważam że sądy powinny odciążać tego typu „kochających” tatusiów z tego okropnego obowiązku odwiedzin.

Nikt nie mówi że matki są lepsze od ojców, że kochają bardziej czy że z nimi dziecko jest szczęśliwsze. Ale sądy zazwyczaj im przyznają opieke, takie mamy prawo. Można z nim walczyć, można wygrać ale trzeba mieć dużo szcześcia i bardzo dobrego adwokata.
 
reklama
Nick sory ale tym razem ja sie z toba nie zgodze!
uwazasz ze tatusiowie sa tacy wspaniali, super, ze tak niektorym zalezy na kontakcie z dziecmi... to dlaczego o ten kontakt nie walcza??
czy ty sadzisz ze dwoje ludzi rozstajac sie musi sic do sadu, gdyby tatus dziecka byl wporzadku i nawet po rozsatniu wywiazywal sie wmaire mozliwosci ze swoich obowiazkow to widzeniaz dzieckiem napewno nitk by im nie wyznaczal w sadzie.
chyba myslisz ze kazdemu ojcu tak zalezy na dziecku jak tobie,a to nieprawda...

Basia ma racje czesto prawa i opieka nad dzieckeim przyznawana jest ojcu, nawet tutaj na forum jest kilku super ojcow.

Nick otworz oczy i popatrz na to jak zachowuje sie wiekszosc facetow!!

ja i w ciazy i po porodzie bylam z ojcem Oliwi, fakt bylko miedzy nami coraz gorzej, ale probowalismy jakos to ratowac.
albo ja probowalam... ale mniejsza juz o to!
ciagnelismy to do roczku malej, pozniej ansze rozstanei to byla formalnosc.
wyobraz sobie sytuacje, mala od malego miala kontak z ojcem, od stycznia 2007 ten kontakt byl coraz zadszy,a od lipca 2007 mala go nie widziala.
uwierz ze czesto pytala o niego... szla zobaczyc czy to on puka do drzwi...
wyobraz sobie jak wtedy czuje sie dziecko i co przezywa matka patrzac na to...

i nie mow ze faceci sa idealni bo moj ex naprawde kontaktu z mala nie chce!
i nie interesuje sie nia
 
też dlatego, żeby nie było pretensji odniosłem to do sytuacji kiedy ojciec i matka starają się, ale im nie wychodzi... a nie do sytuacji kiedy widać jasny zwis... bo tak jak napisałem wtedy faktycznie jest inna sprawa i inny pogląd... ale Ja np. jako ojciec, który odwiedza dziecko kiedy tylko może i jak ma tylko chwilę wolnego czasu i stara się.. wiem, że w przypadku rozwodu... mam tą świadomość... że jestem przegrany... i nic tego nie zmieni...

ollka22 - wiem jaki masz pogląd i ok... nie twierdzę, że każdemu ojcu zależy na kontakcie z dzieckiem... i wiem to i to widzę... naprawdę... i nie jestem z tych osób, które bronią facetów... bo wiem jakie są realia... że tak naprawdę i matki i ojcowie... znajdą się przypadki kiedy nie jest dobrze... i powinno się stanowczo zareagować... bardziej mi chodziło o problem kiedy powstaje konflikt między matką, a ojcem... o to z kim dziecko ma zamieszkać... i tak naprawdę to zależy od tego kto jak postąpi... ja wiem, że ustąpię... bo chcę oszczędzić i dziecku i sobie traumatycznych i dramatycznych przeżyć... bo mi to nie jest potrzebne... a wiem, że dziecko we mnie zawsze będzie miało ojca na którego może liczyć... lub chociaż będę się starał takim być... aby za każdym razem kiedy przyjdę widzieć uśmiech na twarzy mojej córeczki...

może problem wynika z tego, że oboje się nie zrozumieliśmy o jakich sytuacjach mówimy...

ważną kwestią jest wtedy także należyte rozpoznanie co dana strona czuje...

pozdrawiam...
 
a ty sadzisz ze tacy "tatusiowie" zastanawiaj sie co czuje at druga strona i co czuje dziecko??

Nick ty raczje piszesz o tym co glownie ty czujesz i jak to wedlug ciebie wyglada...

ale ok.
uwierz mize jezeli dwoje ludzi rozstaje sie to naprawde czasem ciezko im sie doagdac... szczegolnie w sprawach dotyczacych dzieci.
 
no właśnie... tak jak napisałaś... i nie potrafię zrozumieć dlaczego oni tak utrudniają sobie życie... przecież to wszystko mogłoby być takie proste... i każdy byłby zadowolony jeśli już naprawdę trzeba byłoby się rozstać... a nie zachowywać się jakby rozwód to była batalia i wojna.. którą trzeba wygrać, bo potem już nie ma życia...
 
no właśnie... tak jak napisałaś... i nie potrafię zrozumieć dlaczego oni tak utrudniają sobie życie... przecież to wszystko mogłoby być takie proste... i każdy byłby zadowolony jeśli już naprawdę trzeba byłoby się rozstać... a nie zachowywać się jakby rozwód to była batalia i wojna.. którą trzeba wygrać, bo potem już nie ma życia...
fakt czasem rozstanie to trudna sprawa.
wiesz aj tez myslalam ze jak juz ostatecznie podejme decyzje o rozsataniu to moj ex dalej bedzie utrzymywal kontakt z oliwia, ale on wlasnie w ten sposob usilowal sie na mnie odegrac...
nie bral pod uwage tego jak bardzo krzywdzi swoje dziecko...
 
no i właśnie... nie potrafię zrozumieć takiego postępowania czy to matka czy to ojciec... nie kontaktują się z dzieckiem... bo chcą się odegrać... a mnie to wali akurat, bo dziecko nie jest temu winne, że rodzice się rozstają...
 
Fakt dziecko nie jest winne, i takie odgrywanie sie jest glupota ale wiekszosc facetow uwaza to za dobre wyjscie...
Zreszta chyba nawet nie mysla nad tym co robia...
 
Myślę, że w takim momencie myślą po prostu inną częścią ciała, niż tą, którą powinni i mają do tego myślenia stworzoną...
 
reklama
Do góry