reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Spanie dziecka

Moja znajoma mi opowiadała, że miała taką dziewczynę na sali. Próbowała ją dobudzić, ale nieszlo. Zawołała położne, bo serio myślała, że coś jej się stało albo nie żyje 😅 okazało się, że miała mocny sen po prostu kobiecina.
To tamta tylko przystawiała dziecko do piersi i z powrotem do pojemnika. Jak tamagotchi. Okropne. Ja swoich nie mogłam puścić mimo, że byłam cieniem człowieka. Nie mogłam spać, bo na nie patrzyłam 🤣
 
reklama
@GwiazdaMuzykiPop ja już myślałam, że najgorsze przylepy są za nami. Mały uwielbia bawić się z tatą, nie chciał za bardzo być tulony, wózek i mata. Po czym mieliśmy teraz maraton kontroli lekarskich, zakończony chrzcinami, w kaneralnym gronie, ale zawsze, do tego przyjechała (wreszcie, niestety) moja teściowa, którą widział po raz pierwszy, spała u nas, bardzo głośna kobieta i bardzo taka... hmm... mało empatyczna, mało taktowna i kompletnie ignorująca to, że mamy wcześniaka i że jednak trochę inaczej trzeba do niego podchodzić.
Efekt jest taki, że teraz tulimy się cały aktywny czas, mata parzy, wózek parzy, tata parzy. Zasypia tylko obok mnie w łóżku, a ja go przekładam do łóżeczka jak już ma mocny sen.
Nie wyobrażam sobie w takiej sytuacji zostawić go w innym pokoju.

@Malina126 ja mam podobny problem z lekarzami. Ufam tylko mojemu ginekologowi, ale pobyt w szpitalu to trauma.
 
@GwiazdaMuzykiPop ja już myślałam, że najgorsze przylepy są za nami. Mały uwielbia bawić się z tatą, nie chciał za bardzo być tulony, wózek i mata. Po czym mieliśmy teraz maraton kontroli lekarskich, zakończony chrzcinami, w kaneralnym gronie, ale zawsze, do tego przyjechała (wreszcie, niestety) moja teściowa, którą widział po raz pierwszy, spała u nas, bardzo głośna kobieta i bardzo taka... hmm... mało empatyczna, mało taktowna i kompletnie ignorująca to, że mamy wcześniaka i że jednak trochę inaczej trzeba do niego podchodzić.
Efekt jest taki, że teraz tulimy się cały aktywny czas, mata parzy, wózek parzy, tata parzy. Zasypia tylko obok mnie w łóżku, a ja go przekładam do łóżeczka jak już ma mocny sen.
Nie wyobrażam sobie w takiej sytuacji zostawić go w innym pokoju.

@Malina126 ja mam podobny problem z lekarzami. Ufam tylko mojemu ginekologowi, ale pobyt w szpitalu to trauma.
Czy każda teściowa jest taka przypałowa? Moja też jakby nie rozumiała co dziecko przeszło. W dzień operacji dziecka usilnie chciała żebyśmy coś dla niej załatwili wieczorem, bo "ona chce to już mieć z głowy". Jak to pisze to nie wierzę, że tak było aż 😅 na szczęście mój mąż jest asertywny.

My też tak mieliśmy po wizytach, imprezach, ale już minęło na szczęście.

Ja jestem wdzięczna lekarzom akurat - spisali sie dobrze.
 
Czy każda teściowa jest taka przypałowa? Moja też jakby nie rozumiała co dziecko przeszło. W dzień operacji dziecka usilnie chciała żebyśmy coś dla niej załatwili wieczorem, bo "ona chce to już mieć z głowy". Jak to pisze to nie wierzę, że tak było aż 😅 na szczęście mój mąż jest asertywny.
Moja jest spoko, ale nie rozumie, że dziecku się kupuje butki o pół, rozmiar za duże i kupuje np w kwietniu sandałki letnie na styk 🤦‍♀️ Pierdole, nie tłumaczę, wszystko idzie na PCK.
 
Czy każda teściowa jest taka przypałowa? Moja też jakby nie rozumiała co dziecko przeszło. W dzień operacji dziecka usilnie chciała żebyśmy coś dla niej załatwili wieczorem, bo "ona chce to już mieć z głowy". Jak to pisze to nie wierzę, że tak było aż 😅 na szczęście mój mąż jest asertywny.

My też tak mieliśmy po wizytach, imprezach, ale już minęło na szczęście.

Ja jestem wdzięczna lekarzom akurat - spisali sie dobrze.
Moja twierdzi, że wiek korygowany się nie liczy, a Mały powinien już siedzieć i czemu on jeszcze nie jeździ w spacerówce, przecież ma 7 miesięcy!
Rzuciła nam hasłem, że jak jej nie damy Małego ponosić to nie przyjedzie. Nie daliśmy, pomimo, że dyskusje były o tym, że wypada, bo ona z daleka i jest babcią i ona chce. Nie daliśmy i bardzo się cieszę, bo byłoby jeszcze większe odreagowywanie, a tak to tylko stała nad nim 🙈
 
Moja jest spoko, ale nie rozumie, że dziecku się kupuje butki o pół, rozmiar za duże i kupuje np w kwietniu sandałki letnie na styk 🤦‍♀️ Pierdole, nie tłumaczę, wszystko idzie na PCK.
W każdym razie jakieś dziecko będzie w nich chodzić. Moja daje kasę, bo chyba jej sie nie chce chodzić za ciuchami no i ona trochę nie ma rozeznania. Z jednej strony spoko, z drugiej trochę słabo, że zero wysiłku, z trzeciej mamy zupełnie inny gust. Ja idę w jakość i wygodę dziecka, ona w falbany zatem może i lepiej.

Moja twierdzi, że wiek korygowany się nie liczy, a Mały powinien już siedzieć i czemu on jeszcze nie jeździ w spacerówce, przecież ma 7 miesięcy!
Rzuciła nam hasłem, że jak jej nie damy Małego ponosić to nie przyjedzie. Nie daliśmy, pomimo, że dyskusje były o tym, że wypada, bo ona z daleka i jest babcią i ona chce. Nie daliśmy i bardzo się cieszę, bo byłoby jeszcze większe odreagowywanie, a tak to tylko stała nad nim 🙈
U nas jest: zabierz ją, bo płacze 😅
 
Moja jest spoko, ale nie rozumie, że dziecku się kupuje butki o pół, rozmiar za duże i kupuje np w kwietniu sandałki letnie na styk 🤦‍♀️ Pierdole, nie tłumaczę, wszystko idzie na PCK.

W każdym razie jakieś dziecko będzie w nich chodzić. Moja daje kasę, bo chyba jej sie nie chce chodzić za ciuchami no i ona trochę nie ma rozeznania. Z jednej strony spoko, z drugiej trochę słabo, że zero wysiłku, z trzeciej mamy zupełnie inny gust. Ja idę w jakość i wygodę dziecka, ona w falbany zatem może i lepiej.
Moja nie daje nic 🤦‍♀🤷‍♀️
W sensie cały czas nam mówi, że nam da, ale potem nie daje. Gdybyśmy na nią liczyli to z wyprawki mielibyśmy pół łóżeczka. Gorzej, że dostała ostatnio od prababci kasę dla nas i trzymała ją 3 tygodnie u siebie zanim nam przelała, bo ona nie ma, bo jej nie stać, blabla. Niech nam swojej nie daje, ale to nie było jej.

Za to perfekcyjnie wychodzi jej pokazywanie, że ja nie ogarnę, więc ona musi mężowi mojemu kupić majtko, skarpetki, pastę do zębów. Już powiedziałam, że jak przyjdzie kolejna paczka z majtkami, to ją odeślę do niej. Bez jaj, facetowi, który jest dorosły, od 10 lat z nią nie mieszka, ma żonę i dziecko, a mamusia mu majty kupuje. I żeby nie było, on jej zawsze mówi, że nic nie chce 🤷‍♀️ zresztą ja nie rozumiem co to za zwyczaj, że ona mieszka na drugim końcu Polski i takie paczki wysyła, majty, skarpetki, żel pod prysznic, pasta do zębów, tak jakbyśmy u siebie sklepów nie mieli. Już nie mówię, że notorycznie wysyła mi kosmetyki po dacie albo z krótką datą ważności.
Prababcia ją ostatnio przebiła, wysłała nam masażery do pleców 🤦‍♀️

Dobra, wylało mi się, bo ciągle mnie nosi po wizycie 🙈
 
reklama
Do góry