Wiem Jetkaa, wiem, że mnie rozumiesz. Az mi łzy popłynęły... Dziękuję [emoji8][emoji3590][emoji257]Wiem i rozumiem Cię, ja też czasem chciałam żeby ktoś mnie obronił przed tym wszystkim. Jak dawniej matka przed krzywda.. Ale nikt nie mógł mnie ochronić.. Byłam pozostawiona sama sobie. Tak myślałam. Ale przecież gdyby nie wiara u nadzieja dawno bym oszalała..
Ja bardzo długo nie odzywałam się do niego.. Ale po rozmowie miałam ten sen. Tuliłam się do kogoś. On mnie kochal. Nie czułam bólu. Tylko miłość. Najpierw myślałam że to mój narzeczony ale jak się obudziłam i zinterpretowalam sen wiem ze to Bóg mi się śnił.. On mi dał siłę by to udźwignąć.. Jak miałam tylko Szymona byłam głupiutka jeszcze. Dopiero przy Oskarku doszło do mnie co powinno być oczywiste.. Zdrowe dziecko. Nie każdy docenia. Zdrowie również. Bóg mi go dał i doświadczylam ogromnej Miłości oskarka. Ten mały człowiek miał tyle miłości co gromada ludzi.. I to właśnie jest mój cud. Bo takiej miłości nie otrzymam już nigdy dlatego ze oskarrk był cudem. Kocham syna starszego a on mnie. Ale nigdy nie doświadczyłam z nim tego co oskarek. Mam tyle miłości w sobie ze chce pomagać innym dziecia. Dopiero oski mnie tego nauczył. Wiem ze był po coś w naszej rodzinie.. Dlatego kontynuuje wolę Boga.
Masz prawo być zła, masz prawo czuć się nie z rozumiana.. Bo jak nam dzieje się krzywda Chcemy być uchronieni. A jednak nie dzieje się nic by to zatrzymać rozumiem Cię naprawdę. [emoji8][emoji8]
Przykro mi, że Oski nie mógł z wami zostac, że tyle bólu musieliście wszyscy doświadczyć. Bądź przy starszaku. Obydwoje siebie potrzebujecie. Z nim też możesz zbudować równie niesamowita relacje co z Oskim. Może będzie trudniej, ale to mozliwe
Ostatnia edycja: