reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Smierc dziecka a kolejna ciaza? Czy sa mamy zmarlych dzieci ktore chcialy zostac jeszcze raz mama?

reklama
U nas Dziecko miało prawdopodobnie wadę genetyczna ale nieokreślona i jak by nie znaleziona.. Badania byly wszyskie ok. Ale był ciężko chory. Nie byl zdiagnozowany mimo że spędziliśmy w szpitalu 14mies.nawet sekcja nic nam nie pomogła. Wiem ze rozumiesz właśnie mnie jeżeli chodzi o chęć posiadania dziecka. Ja też nie mogłam patrzeć. Ani na dzieci ani na kobiety w ciąży.. Słysząc małe dziecko robiłam się ponoć blada i panikowalam. Tak mi mój mówił i moja rodzina. Denerwuje mnie bo często spotykam się z słowami ludzmi' ja jak bym miała mieć chore dziecko albo by mi zmarło nie zdecydowala bym się na kolejne " .. Ale ludzie nie rozumieja jaka ranę ma się na sercu. I tylko może je zagoić dziecko :(
 
Ja te
U nas Dziecko miało prawdopodobnie wadę genetyczna ale nieokreślona i jak by nie znaleziona.. Badania byly wszyskie ok. Ale był ciężko chory. Nie byl zdiagnozowany mimo że spędziliśmy w szpitalu 14mies.nawet sekcja nic nam nie pomogła. Wiem ze rozumiesz właśnie mnie jeżeli chodzi o chęć posiadania dziecka. Ja też nie mogłam patrzeć. Ani na dzieci ani na kobiety w ciąży.. Słysząc małe dziecko robiłam się ponoć blada i panikowalam. Tak mi mój mówił i moja rodzina. Denerwuje mnie bo często spotykam się z słowami ludzmi' ja jak bym miała mieć chore dziecko albo by mi zmarło nie zdecydowala bym się na kolejne " .. Ale ludzie nie rozumieja jaka ranę ma się na sercu. I tylko może je zagoić dziecko :(
Ja też się bałam kolejnej ciąży,mój synek miał wadę serca TGA,miał operację ale to nie pomogło zmarł,dużo przeszłam i rozumiem twój ból
 
U nas Dziecko miało prawdopodobnie wadę genetyczna ale nieokreślona i jak by nie znaleziona.. Badania byly wszyskie ok. Ale był ciężko chory. Nie byl zdiagnozowany mimo że spędziliśmy w szpitalu 14mies.nawet sekcja nic nam nie pomogła. Wiem ze rozumiesz właśnie mnie jeżeli chodzi o chęć posiadania dziecka. Ja też nie mogłam patrzeć. Ani na dzieci ani na kobiety w ciąży.. Słysząc małe dziecko robiłam się ponoć blada i panikowalam. Tak mi mój mówił i moja rodzina. Denerwuje mnie bo często spotykam się z słowami ludzmi' ja jak bym miała mieć chore dziecko albo by mi zmarło nie zdecydowala bym się na kolejne " .. Ale ludzie nie rozumieja jaka ranę ma się na sercu. I tylko może je zagoić dziecko :(
Wiesz, o mojej ciąży wiedzieli wszyscy. Moja córeczka zmarła 28.02.20r. Pracuję z ludźmi, jestem stomatologiem. Do dzisiaj zdarza się że ktoś mi pogratuluje, długo pracowałam będąc w ciąży. Nie jest mi łatwo. Często oglądam zdjęcia mojej kruszynki. Nie chodzę na cmentarz. Pustka po niej bardzo mnie boli. Pragnę poczuć jeszcze zapach dziecka, spełnić się jako mama.
Cieszę się każdą ciąża wokół mnie, co nie zmienia faktu, że czuję też wewnętrzny smutek, że akurat moja córeczka była chora, że nie miała szansy żyć jak inne dzieci. Nie słucham tego co mówią ludzie. Często chcą powiedzieć coś mądrego, ale nie wychodzi.
 
Wiesz, o mojej ciąży wiedzieli wszyscy. Moja córeczka zmarła 28.02.20r. Pracuję z ludźmi, jestem stomatologiem. Do dzisiaj zdarza się że ktoś mi pogratuluje, długo pracowałam będąc w ciąży. Nie jest mi łatwo. Często oglądam zdjęcia mojej kruszynki. Nie chodzę na cmentarz. Pustka po niej bardzo mnie boli. Pragnę poczuć jeszcze zapach dziecka, spełnić się jako mama.
Cieszę się każdą ciąża wokół mnie, co nie zmienia faktu, że czuję też wewnętrzny smutek, że akurat moja córeczka była chora, że nie miała szansy żyć jak inne dzieci. Nie słucham tego co mówią ludzie. Często chcą powiedzieć coś mądrego, ale nie wychodzi.
A pomyślałaś żeby tak na luzie zacząć starać się o dziecko ,nie myśleć o tym co było poprostu iść do przodu?
 
A pomyślałaś żeby tak na luzie zacząć starać się o dziecko ,nie myśleć o tym co było poprostu iść do przodu?
Tak. Staram się z mężem o malucha. Po cesarce odczekaliśmy pół roku, po 4mcach zaszłam w ciążę, ale poroniłam w 9tc. Teraz też się nie zabezpieczamy. Na razie się nie udaje... Dbam o siebie, staram się być szczęśliwa na tyle na ile potrafię. Mam córeczkę 3letnią, mam dla kogo żyć. Ale pustka będzie zawsze...
 
Wiesz, o mojej ciąży wiedzieli wszyscy. Moja córeczka zmarła 28.02.20r. Pracuję z ludźmi, jestem stomatologiem. Do dzisiaj zdarza się że ktoś mi pogratuluje, długo pracowałam będąc w ciąży. Nie jest mi łatwo. Często oglądam zdjęcia mojej kruszynki. Nie chodzę na cmentarz. Pustka po niej bardzo mnie boli. Pragnę poczuć jeszcze zapach dziecka, spełnić się jako mama.
Cieszę się każdą ciąża wokół mnie, co nie zmienia faktu, że czuję też wewnętrzny smutek, że akurat moja córeczka była chora, że nie miała szansy żyć jak inne dzieci. Nie słucham tego co mówią ludzie. Często chcą powiedzieć coś mądrego, ale nie wychodzi.
Kochana nie chodź póki nie poczujesz tego czegoś że będziesz mogła pójść tam. Ja nie byłam na cmentarzu 16miesiecy.. Nie mogłam wymówić grób. Gdy widziałam znicze lub coś na groby wpadłam w ogromną złość i nie zrozumienie. Poszłam po półtora roku od śmierci. W momencie gdzy tam poszłam bardzo się bałam.. Musiałam sobie uświadomic że on naprawdę nie żyje.. Bo ja ta informacje odrzuciłam.. Poszłam tam z moim. On był u synka codzinnie na cmentarzu. I wiesz co czułam. ? Najpierw smutek. Później radość. Spokój ducha. Rozmawiam dużo z nim. Mój starszy synek też lubi chodzić na cmentarz. Bawi się z bratem.. Tzn zanosi zawsze dwa autka jedno dla siebie drugie dla aniołka. Bawi się na grobie. Tylko to mu zostało.. Dlatego i dla synka na ziemi chce dziecko.. Czuje jak mu brakuje
 
Kochana nie chodź póki nie poczujesz tego czegoś że będziesz mogła pójść tam. Ja nie byłam na cmentarzu 16miesiecy.. Nie mogłam wymówić grób. Gdy widziałam znicze lub coś na groby wpadłam w ogromną złość i nie zrozumienie. Poszłam po półtora roku od śmierci. W momencie gdzy tam poszłam bardzo się bałam.. Musiałam sobie uświadomic że on naprawdę nie żyje.. Bo ja ta informacje odrzuciłam.. Poszłam tam z moim. On był u synka codzinnie na cmentarzu. I wiesz co czułam. ? Najpierw smutek. Później radość. Spokój ducha. Rozmawiam dużo z nim. Mój starszy synek też lubi chodzić na cmentarz. Bawi się z bratem.. Tzn zanosi zawsze dwa autka jedno dla siebie drugie dla aniołka. Bawi się na grobie. Tylko to mu zostało.. Dlatego i dla synka na ziemi chce dziecko.. Czuje jak mu brakuje
Wiara w Boga to grząski temat dla mnie. Nie potrzebuję cmentarza, żeby pamiętać. Pamiętam codziennie. Myślę o córce zawsze, patrząc na starszą. Wciąż myślę jaka by była. Zasmuca mnie to bardzo. Nigdy nie pogodzę się z jej stratą. Nigdy. Żaden zapalony znicz nie ukoi straty. Zamykam oczy i ją widzę. Jak cierpi, jak żegnamy się po raz kolejny. Ach... dużo by pisać.
Jej nic mi nie wróci. To już się zdarzyło.
Teraz marzę by spróbować jeszcze raz. Mam nadzieję, że się uda 💛
 
U was to jest zbyt świeże żeby nie bolało ,u mnie w sierpniu minie 8 lat od śmierci synka ,ale cały czas myślę jaki by był , przypominają mi o tym dzieci siostry i szwagierki bo są w tym samym wieku i z tego samego miesiąca
 
reklama
Najbardziej boli uświadomienie że dziecko nie żyje.. Że go nie będzie. Że zostały nam wspomnienia tylko. Ja ostatnio wzięłam jego włoski bo mam i dotykalam ryczałam okropnie. Dotyk włosków dużo wspomnień przywrócil.. Masakra
 
Do góry