reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Śmiech to zdrowie ;D

reklama
Student umarł i poszedł do piekła. Diabeł pyta sie: wybierasz pieklo dla studentow czy zwyczajne? Student pamietajac, ze za zycia studenci zawsze mieli bardziej przerąbane wybral pieklo zwyczajne. Caly dzien jadl, pil, palil i walil, ale wieczorem przyszedl diabel z mlotkiem i wbil mu gwozdz w dupe. Na drugi dzień impreza nonstopowka, cmaga i paszcza na okraglo, ale wieczorem znow przyszedl diabel i wbil mu gwozdz w dupsko. Na trzeci dzien student sie wqrwil i poprosił diabla o przeniesienie do studenckiego piekla. Diabel sie zgodzil. Mijaly błogo dni impra impre poganiala, student zsiadal z lasek tylko na jedzenie (i to nie zawsze), woda strumieniami, przepalone pluco - jednym slowem jak w akademikach. A tu nagle w styczniu wchodzi diabel do pokoju studenta z WIADREM GWOZDZI i ELEKTRYCZNA WBIJARKA. 'Ej, diabel, co jest, qrwa!? Przeciez sie przenioslem!' Diabel na to 'sesja student, SESJA!'
 
mama Kubusia pisze:
Student umarł i poszedł do piekła. Diabeł pyta sie: wybierasz pieklo dla studentow czy zwyczajne? Student pamietajac, ze za zycia studenci zawsze mieli bardziej przerąbane wybral pieklo zwyczajne. Caly dzien jadl, pil, palil i walil, ale wieczorem przyszedl diabel z mlotkiem i wbil mu gwozdz w dupe. Na drugi dzień impreza nonstopowka, cmaga i paszcza na okraglo, ale wieczorem znow przyszedl diabel i wbil mu gwozdz w dupsko. Na trzeci dzien student sie wqrwil i poprosił diabla o przeniesienie do studenckiego piekla. Diabel sie zgodzil. Mijaly błogo dni impra impre poganiala, student zsiadal z lasek tylko na jedzenie (i to nie zawsze), woda strumieniami, przepalone pluco - jednym slowem jak w akademikach. A tu nagle w styczniu wchodzi diabel do pokoju studenta z WIADREM GWOZDZI i ELEKTRYCZNA WBIJARKA. 'Ej, diabel, co jest, qrwa!? Przeciez sie przenioslem!' Diabel na to 'sesja student, SESJA!'
:laugh: :laugh: :laugh:
 
Porechotałam dla oddechu

Mówi żona do męża informatyka:
- Poznajesz człowieka na fotografii?
- Tak.
- OK, dzisiaj o 16.00 odbierzesz go z przedszkola.
 
Pewnego dnia miś spotyka zajączka, który ma na uszach prezerwatywy.
- Te, zając, co jest grane, po co ci te prezerwatywy na uszach?!
- Bo jestem smutny, mam kiepski humor i w ogóle...
- No dobra, ale, po co ci te prezerwatywy na uszach?!
- Podkreślają mój ch***wy nastrój.
 
UMARŁAM


To sie nazywa tolerancja

The best of Radio Maryja
>
> Słuchaczka: - Ja mieszkam w Żarach i poszłam zobaczyć ten Przystanek
> tego Owsiaka. To jest, proszę ojca, diabelstwo... mówię ojcu:
> diabelstwo. Tam piwo leje się strumieniami i wszyscy ze wszystkimi
> się... no nie wiem,jak to powiedzieć, żeby ojca nie obrazić... no,
> pieprzą się.
> o. Jacek: - No, teraz to dopiero pani obraziła i mnie, i Pana Boga.
> Trzeba było powiedzieć: uprawiają deprawację.
>
> Fragmenty bezpośredniej relacji z Przystanku Woodstock:
> Jest nas tu na Przystanku Jezus bardzo dużo... bardzo dużo
katolickiej,
> pięknej, wspaniałej młodzieży. Rozglądam się i widzę coś około pięćset
> osób. A dookoła tłum... ze dwieście tysięcy młodych ludzi w rękach
> szatana. Widziałem dziewczyny, nagie dziewczyny z kartkami: "Oddam się
> za pięć złotych". Mój Boże... Jak one siebie cenią... za pięć
złotych...
>
> To jest chyba jakaś gorsza kategoria ludzi. Tu są tysiące smutnej,
> bardzo smutnej młodzieży. I oni wszyscy się śmieją.
>
> Telefon do RM: - Od trzech miesięcy słucham wyłącznie Radia Maryja.
> Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby
nikt
> z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u
mnie
> w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem.
>
> Słuchacz: - Polaków to powinno się rozróżniać po nazwiskach. Np.
Płotka,
>
> Kąkol, Krawiec, Hebel... od razu widać, że to prawdziwi Polacy z
dziada
> pradziada...
> o. Jacek: - Tak, ma pan rację... Tylko z tym Heblem to ja bym nie
> dyskutował...
>
> Ekspert RM: - Muzyka techno w takim samym, a może nawet większym
stopniu
>
> co narkotyki, uzależnia. Wywołuje bowiem w organizmie podobne reakcje
> chemiczne. Prowadzi też do rozwiązłości seksualnej.
>
> o. Rydzyk: - Każdy liberał jest durniem, każdy dureń - liberałem.
>
> Słuchaczka: - Pół emerytury będę oddawać dla mojego ukochanego Radia
> Maryja.
> o. Jerzy: - To pięknie. A ile ma pani tej emerytury?
>
> o. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych:
> - Podchodzi do mnie taka mała dziewczynka... no może miała z dziesięć
> lat i opowiada, że na początku wakacji przyszli do niej do domu
koledzy
> i koleżanki i zaproponowali: założymy bandę. I założyli... podwórkowe
> kółko różańcowe. Takie wspaniałe dziecko...
>
> Telefon do RM: - Od kilku lat postanowiłam walczyć z tymi wstrętnymi
> wulgaryzmami w języku polskim. Na przykład idę przez park i słyszę,jak
> młodzi ludzie - tacy po trzynaście,czternaście lat - co drugie słowo
> tylko ***** i *****. No to podchodzę do nich i mówię: "Ja
wam,gówniarze
> jedni, zaraz nogi z dupy powyrywam". I wie ksiądz, że to skutkuje..
>
> o. Rydzyk: - Jest takie przysłowie: "Jedno jabłko zjedz dziennie, a
> lekarz będzie z daleka od ciebie". Żydzi to jabłko zamienili na
czosnek
> i teraz wszyscy porządni ludzie są z daleka od nich.
>
> Słuchaczka: - Skąd się w Polsce bierze ten antysemityzm? Ja jestem
> właśnie takiego pochodzenia...
> o. Jacek: - Współczujemy pani wszyscy...
>
> Transmisja mszy z udziałem ojca Rydzyka:
> - Ile tu dzieci koło mnie! A tu taka mała dziewczynka... Ile masz lat?
> No co, nie umiesz mówić? Ile masz lat? Nie powiesz księdzu? No, ile
masz
>
> lat? Głupie jakieś to dziecko, czy co?
>
> Słuchacz: - Jak się do was dzwoni, to trzeba pochwalić Maryję zawsze
> dziewicę... prawda?
> o. Jerzy: - Tak jest przyjęte.
> Słuchacz: - Ale to przecież było dwa tysiące lat temu, to skąd
wiadomo,
> że ona jest nadal dziewicą?
> o. Jerzy: - No... pan sobie musiał dzisiaj nieźle golnąć.
>
> Słuchacz: - Jedziemy właśnie z pielgrzymką rowerową dookoła Polski, na
> koniec do Częstochowy i co pięć kilometrów stajemy i odmawiamy
różaniec.
> o. Rydzyk: - To pięknie, tylko czy w ten sposób dojedziecie do
> Częstochowy w tym roku?
>
> Słuchacz: - Postanowiłem w następnych wyborach głosować na Platformę
> Obywatelską.
> o. Rydzyk: - No to pan cierpi na schizofrenię. Trzeba się przebadać, a
> ja pana na razie wyłączam.
>
> o. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych:
> - Ludzie pokazują palcami, jakim ja samochodem jeżdżę. Że mercedesem
> klasy S. A niby czym mam jeździć? Na krowie mam jeździć? Głupoty takie
> gadają... Mogę na krowie, ale gdzie ja bym tę krowę trzymał w Radiu
> Maryja?
>
> Słuchaczka: - Ja już z nerwów to nie mogę słuchać tych głupot, które
wy
> wygadujecie. Gdybym miała jakąś spluwę,to bym wam wszystkim w łeb
> wypaliła. o. Rydzyk: - No i widzicie państwo to komunistyczne
> miłosierdzie, które
> czasem do nas telefonuje, te esbeckie metody "w łeb bym wam wypaliła".
> Ech... sam czasem żałuję, że nie mam - jak to ta pani powiedziała?
> - że nie mam spluwy! Trzeba siać...
>
> Słuchacz: - Ja już pięć godzin do was dzwonię i dopiero teraz się
> dodzwoniłem. Chciałbym zaprotestować przeciwko temu, że wy tak bez
> przerwy na tych Żydów nadajecie...
> o. Rydzyk: - No to niech pan sobie następne pięć godzin jeszcze do nas
> podzwoni.
>
> Ekspert RM: - Miłość do Boga można wyrażać w rozmaity sposób Na
przykład
>
> można postanowić sobie: dziś nie nażrę się czekolady jak świnia.
>
> Słuchaczka: - Ja się tego nie wstydzę. Mam siedemdziesiąt lat i
> wszystkim mówię, że jestem dzieckiem Radia Maryja i ojca Rydzyka. o.
> Jacek: - No, wie pani... To ostatnie stwierdzenie może być
ryzykowne...
>
> o. Jerzy: - Ekonomia to jest coś takiego: mam w domu odkurzacz i muszę
> się zastanowić, czy odkurzać codziennie, czy też sprzedać ten
odkurzacz
> i za te pieniądze wynająć sobie firmę, która będzie mi odkurzała.
> Słuchacz: - Wie ksiądz co? Ja myślałem, że my rozmawiamy poważnie, a
> ksiądz tu jakieś brednie opowiada. A ten odkurzacz to niech sobie
ksiądz
>
> w dupę wsadzi. Szczęść Boże!
>
> o. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych:
> - Jest taka gazeta "Fakty i Mity" i wszyscy tam pracujący przedtem
> pracowali w departamencie czwartym UB. A ten ksiądz, który porzucił
> kapłaństwo... Ja się modlę za niego i to nic nie daje, bo on jest
coraz
> bardziej jakiś pokaleczony. Na niego to już nawet sierpa i młota
szkoda
> używać...
>
> Młoda słuchaczka RM:
> - Odmawialiśmy koronkę do Najświętszego Serca, a do domu przyszedł
> pijany tatuś i zaczął kląć. Potem usnął... No to mamusia położyła na
nim
>
> obrazek z Panem Jezusem. Od tego czasu już nigdy nie widziałam
pijanego
> tatusia.
> o. Jacek: - Przestał pić?
> Młoda słuchaczka RM:
> - Nie wiem, bo w ogóle gdzieś zniknął.
>
> Słuchacz: - Wychowanie do życia w rodzinie. Ja wiem, co to jest... To
> jest wychowanie w polskich szkołach do życia w burdelach. Niech mi
> ksiądz nie przerywa. Ja mam osiemdziesiąt lat i już przed wojną bardzo
> często widziałem takie młode, zdeprawowane dziewczynki w burdelach we
> Lwowie.
>
> o. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych:
> - Mam właśnie w ręku program SLD. Nie wiem, czy ja te ręce potem
> domyję...
>
> Dobranocka w RM:
> - Masz na imię Wojtuś? Jak pięknie i bardzo ładnie zaśpiewałeś
piosenkę,
>
> więc mamy dla ciebie nagrodę. Mam w ręku kasetę o podwórkowych kółkach
> różańcowych. Chcesz taką kasetę?
> - Nie!
>
> Rozmowa na antenie RM:
> - Proszę powiedzieć słuchaczom, dlaczego zdecydował się pan kandydować
w
>
> przyszłych wyborach do Sejmu.
> - Bo Polska jest sprzedawana i tylko Radio Maryja o tym głośno mówi.
Jak
>
> będę posłem, to w każdym urzędzie, na ulicach i nawet w restauracjach
> będą wisieć głośniki nadające tylko audycję ojca dyrektora. Bo jak
> Polacy nie mają żadnych wartości, to niech chociaż mają wartości
> chrześcijańskie. Jestem też przeciwko eutanazji nienarodzonych dzieci.
>
> Słuchaczka: - Mąż sprzedał dosłownie wszystko z domu na wódkę. Ale jak
> chciał już sprzedać radio, na którym słucham Radia Maryja, to się
> zdenerwowałam.
>
> o. dyrektor: - Pani Agnieszka? Jak miło... Prosimy o pani
świadectwo...
> Słuchaczka: - Trzeba siać, siać, siać,siać, siać... Siać...
> o. dyrektor: - Zamurowało panią z tym sianiem, czy co?
>
> Ojciec dyrektor w pogadance: - Pojawiły się billboardy reklamujące
> miesięcznik... tak zwany dla mężczyzn. A na nich była naga kobieta.
> Wyuzdana, wstrętna, brzydka. Idę i widzę tych wszystkich młodych
> mężczyzn, którym na jej widok ślina z gąb cieknie. Szatan, mówię wam,
> szatan.
>
> Słuchaczka: - Tadeusz? Dzień dobry. To ja Maria...
> o. Rydzyk: - Dlaczego mi pani mówi po imieniu? Ja nie znam żadnej
> Marii... To znaczy jedną znam... ale ona by raczej do mnie nie
> zadzwoniła...
 
ale jaja, nie mogę, musiałam Wam to wkleić! Sorki, jeśli z czymś się powtarzam!

W ZOO przed klatka z malpami synek pyta sie mamy:
- Mamusiu dlaczego w tej klatce zamkneli informatykow?
- Jak to informatykow? - pyta mama
- No tak, jak nasz tatus - nieogolone, brudne i maja odparzenia na dupie

Jedzie facet autostrada i nagle widzi panienke lezaca na poboczu.
Zatrzymuje sie i pyta :
- Przepraszam, Pani ranna?
A Panienka odpowiada :
- Nie, calodobowa

Żona pyta męża:
- Jesz tę zupę? Bo jak nie, to dodam śmietany i dam psu.

Idzie przez park kobieta obładowana siatami. Z krzaków wyskakuje facet i
odsłania przed nią swe nagie ciało. Kobieta patrzy się na niego krótką
chwilkę i oznajmia:
- No nie! Zapomniałam kupić jajek!

Idzie sobie Czerwony Kapturek. Idzie, idzie. A tu wilka nie ma. Szuka, wola, wilka ni widu, ni slychu. Glupia sprawa - mysli - bez wilka bajka niewazna. W koncu dotarl Czerwony Kapturek do babci, ale tu tez nie ma wilka. Babcia zdenerwowana, wilk dawno powinien tu byc i ja zjesc -a tak to bajka moze nie wyjsc. Dzwonia po lesniczego.Lesniczy przyjechal w te pedy. Radza co robic, wilka nie ma, bajka niewazna adzieci sluchaja. Postanowili poszukac wilka w lesie. Chodza, wolaja. Wreszcie patrza, a na polance lezy wilk. Rozwalony, prawie sie nie rusza.Cala trojka skoczyla do wilka:
- Te, wilk, bajka zawalona, kapturka w lesie przegapiles, babci nie zjadles, co jest?
Wilk na to:
- Dajcie wy mi wszyscy spokoj. Jestem kompletnie zjebany. Cztery godziny tanczylem z Costnerem.

Przychodzi gej do lekarza i mówi:
- Mam HIV panie doktorze.
- Dwa kilo grochu,pół litra soku ze śliwek , cztery banany i to wszystko powtarzac przez tydzień po dwa razy dziennie.
- A to pomoże? - pyta gej - NIe Ale nauczy pana do czego słuzy dupa.

Ufoludki dowiedzialy sie,że na Ziemi jest takie zwierze ktore piję wodę i daje mleko. Złapały więc krowę i zaprowadziły nad rzekę.Jeden trzymał łeb krowy w wodzie, a drugi doił. Nagle krowa się zesrała i ten ktory doił wrzeszczy do drugiego : - Wyżej łeb! Wyżej! Bo muł bierze!!!

Facet przychodzi do gazety zamówić ogłoszenie:
"Zagiął ukochany kotek mojej żony - czarny, białe skarpetki, wesołe ślepka, figlarne usposobienie. Dla znalazcy nagroda 5000 złotych!"
- Czy to aby nie za dużo? - zdziwił się redaktor.
- Nie ma obawy, sam skur...la utopiłem.

Wchodzi blondynka do zatłoczonego tramwaju i po chwili wzdycha: - Ale wielki tłok!
Na co stojący obok facet odpowiada z dumą - To mój!

Facet budzi się w południe na potwornym kacu. Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej treści:
"Kochanie, wypoczywaj. Jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń. Zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona".
Facet pyta syna:
- Co się wczoraj stało? Nic nie pamiętam. Czyżbym wrócił w nocy z kwiatami albo pierścionkiem?
Syn na to:
- Przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się, a gdy matka chcąc cie rozebrac ściągała ci spodnie,powiedziałeś: "Spadaj dziwko, jestem żonaty!".

Przychodzi facet do pubu, kładzie 100 złotych na barze i mówi do barmana:
- Nalej mi, bo zaraz padnę! Dowiedziałem się dzisiaj, że mój ojciec jest gejem.
Za dwa tygodnie ten sam facet przychodzi, kładzie forsę i mówi:
- Nalej,bo zaraz padnę! Dowiedziałem się, że mój brat jest gejem.
Po tygodniu facet znów przychodzi i bez słowa kładzie 100 złotych na blacie.
- Czy jest ktoś w twojej rodzinie, kto sypia z kobietami? - pyta go barman.
- Tak, moja żona. Właśnie się o tym dowiedziałem...

Idzie ksiadz polna droga, przechodzi obok skromnego gospodarstwa.Patrzy,a tam chlop cos z desek kleci. Ksiadz zagaduje:
- Pochwalony, drogi parafianinie, nad czymze tak ciezko pracujecie???
- A kur.., kibel nowy stawiam, bo sie stary rozj...al.
- O, moj drogi!!! A nie móglbys tego tak troche owinac w bawelne?
- Co mam owijac w bawelne??? Dechami opier..le naokolo i ch..!!!
 
reklama
No to jeszcze jedno. Uwaga, śmieszne! ;) ;D


Przychodzi krowa do lekarza, strasznie radosna.
Lekarz pyta:
- Co ci jest krowa?
Krowa:
- Nie wiem, mam tak po trawie...


Jak Królewna Snieżka budzi krasnoludki?
* Seven Up!


Trzej znajomi opowiadają o tuszy swoich żon.
Pierwszy mówi:
-Musieliśmy zmienić samochód na większy bo się nie mieściła w środku.
Drugi:
-Ja musiałem dla niej kupić pickupa, bo największe osobowe są dla niej za małe.
-A twoja żona- pytają trzeciego.
-Ja już w ogóle nie mam żony.
-Jak to ?
-No tak, gdy byliśmy ostatnio na plaży, nadbiegli wariaci z Greenpeace'u i zepchnęli ją do morza.


Dwie kozy jedzą taśmę filmowa .
- Dobry film - mówi jedna.
- Tak - odpowiada druga. - Ale książka była lepsza

Na lekcji religii nauczyciel omawia z 5 i 6-latkami 10 Przykazań.
Właśnie omówili przykazanie o szanowaniu rodziców i nauczyciel spytał:
- A czy jest jakieś przykazanie, które mówi o tym, jak traktować braci i siostry?
Mały chłopiec (najstarszy z rodzeństwa) odpowiedział:
- Nie zabijaj.


Do szkoły zaproszono fotografa i nauczyciel namawia dzieci, by każde kupiło odbitkę zdjęcia grupowego.
- Pomyślcie tylko, gdy już będziecie dorosłe, popatrzycie na fotografię i powiecie: "To Jennifer, teraz jest prawnikiem" albo "To jest Michael. Teraz jest lekarzem."
Na to cienki głosik z tyłu sali:
- A to jest nauczyciel. Teraz już nie żyje.
 
Do góry