reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Śmiech to zdrowie ;D

Ciekawa porada
Mąż zmęczony wiecznym odpowiadaniem na pytania żony o to jak wygląda, kupił jej pełnowymiarowe lustro. Niewiele to pomogło, bo teraz żona
stała przed lustrem pytając go wciąż czy dobrze wygląda. Pewnego dnia stojąc przed lustrem kobieta stwierdziła, że jej piersi są zbyt małe.
Nietypowo, mąż posłużył jej radą:
- Jeśli chcesz by Twoje piersi były większe, bierz codziennie kawałek papieru toaletowego i pocieraj nim między piersiami, każdego dnia przez kilkanaście sekund. Chcąc spróbować czegokolwiek żona urwała kawałek papieru i stojąc przed lustrem zaczęła pocierać się nim między piersiami.
- Jak długo to trwa? - zapytała.
- One urosną w ciągu kilku lat.
Żona zatrzymała się.
- Dlaczego sądzisz, że pocieranie papierem toaletowym między piersiami codziennie, przez kilka lat, powiększy moje piersi?
- A czemu by nie ? Przecież z Twoją dupą podziałało...
 
reklama
- Name?
- Abu Dalah Sarafi.
- Sex?
- Four times a week.
- No, no, no... male or female?
- Male, female... sometimes camel...
 
> > > ...przychodzi prezydent Kaczyński. Pozwala dzieciom na zadawanie
> > > pytań.
> > > Zgłasza się mały Michaś.
> > > - Ja mam trzy pytania. Po pierwsze: jak się pan czuje po wygraniu
> wyborów,
> > > które pan sfingował? Po drugie: czy nie uważa pan, że zakazanie
> Parady
> > > Równości było zamachem na polską demokrację? Po trzecie: czy to
> prawda,
> > > że chce pan przejąć całą władzę w Polsce?
> > > Pan prezydent zaczął się namyślać, gdy wtem zadzwonił dzwonek. Po
> przerwie
> > > dzieci wróciły do klasy,usiadły, Piotruś podniósł rękę.
> > > - Ja mam pięć pytań do pana prezydenta. Po pierwsze: jak się pan
> czuje po
> > > wygraniu wyborów,które pan sfingował? Po drugie: czy nie uważa
pan,
> że
> > > zakazanie Parady Równości było zamachem na polską demokrację? Po
> trzecie:
> > > czy to prawda, że chce pan przejąć
> > > całą władzę w Polsce? Po czwarte: dlaczego dzwonek na przerwę
> zadzwonił
> > > dwadzieścia minut wcześniej? I po piąte: co się stało z małym
> Michasiem?
 

Tak to się zaczęło: ;)

Wstawał piękny majowy poranek. Tygrysek, Kłapouchy i Królik siedzieli przed domkiem Królika i leniwie sączyli wino "Heracles".
- Marchew ci ronie... jęknął leniwie Tygrysek.
- Widzę... jeknął leniwie Królik
W tem przybiegł zziajany Prosiaczek i zawołał:
- Weni, Widi, Wicjusz! - Widziałem, przewidziałem, wydedukowałem!
- No i czego się drzesz? nie widzisz ze marchew rośnie? zapytał leniwie Tygrysek.
- Chcesz w tube? Zapytał Kłapouchy.
- Nie o to chodzi - riposotował Prosiaczek - Pamiętacie te ruderę na skraju lasu? Teraz to wyremontowali! Pomalowali na biało, postawili pedalski płotek i ktoś się tam wprowadził.
- Chcesz w tube? Ponownie zapytał Kłapouchy tym razem podnosząc głowę z ziemi.
- Hmm... to trzeba zapoznać się i przywitać. Chodźmy do Babajagi. Kupimy pół litra i pójdziemy do tej rudery - zaproponował Tygrysek. Tak też zrobili. Gdy byli w połowie drogi nagle koło nich przemknęło czarne Ferrari wzbijając w powietrze tumany kurzu.
- Ty jeb..y klecho! Krzyknął Tygrysek.
- Nienawidzę tego gnoja. Mylśi że jak się ubiera na czarno, ma czarne Ferrari i zbiera na tace codziennie to jest mastah. Wycedził przez zęby Prosiaczek.
- Kiedyś go zabiję - skwitował Kłapouchy.
Po chwili nasza dzielna brygada doszła do wzniesienia zwanego "Piwną Górką". Na szczycie tego wzniesienia stała chatka na kurzej nóżce, a nad drzwiami wisiał napis: "Hatka Babajagi - Alkohole świata - Jedyny i niepowtarzalny producent niepowtarzalnego wina o niepowtarzalnej nazwie "Heracles - Classic Płońsk Aperitif".
- Yo! Babajagi! Przyszlimy kupić coś do picia - krzyknął Tygrysek. W drzwiach ukazała się Babajaga. Wyglądała jak mały zielony Trol skrzyżowany z Majkelem Dżeksonem.
- A czego chcecie? Zapytała Babajaga.
- Masz cos alkoholowego? - zapytał Prosiaczek. Babajaga spojrzała najpierw na Prosiaczka, potem na napis nad drzwiami i jęknęła z politowaniem: - Nie mam.
- Aaa.. szkoda.. to my spadamy... powiedział smutno Prosiaczek i już miał iść gdy nagle został ugryziony w dupę przez Kłapouchego.
- Fcef f tuwe? zapytał Kłapouchy nie puszczając morderczego uścisku.
- Mleche. Zaśmiał się z wieśniackim akcentem Tygrysek i zaraz dodał - chcemy kupić czteropak winobluszczywin.
- Mleche. Odparła z wienśiackim akcentem Babajaga po czym rzuciła w kierunku Tygryska 4 związane razem butelki i z hukiem zatrzasnęła drzwi.
- Ehhh.. rozmarzył się Kłapouchy.
- Dobra.. faken, zabawiłeś się to teraz puszczaj! Wycedził przez zęby Prosiaczek.
- Przestańcie się podniecać i chodźmy już do tego domku, bo nie mogę się doczekać kiedy wrócę i popatrzę jak moja marchew rośnie - przerwał Królik.
- Okej. Stwierdził Tygrysek po czym cała brygada udała się w kierunku domku. Po dłuższej chwili stali już przy drzwiach.
- Rzeczywiście... płotek przy...ali iście pedalski... Zauważył Królik.
- Nie gadaj tylko wciskaj dzwonek. Zaproponował Tygrysek. Królik przycisnął dzwonek i wszyscy z przerażeniem stwierdzili iż dzwonek wygrywa.... najnowszy przebój zespołu Boyz - "jesteś szalona"...
- O k..wa... jęknął głucho Kłapouchy. Nagle drzwi się otworzyły i z domku wyłoniły się dwie postacie. Jedną był mały pluszowy miś, a drugą okazał się średniego wzrostu chłopak - na oko 12 lat, ubrany w świecące dresy i z kilogramem żelu oraz imponującym alfem na głowie.
- O k..wa... jęknął ponownie Kłapouchy.
- Sportowiec? zapytał Tygrysek.
- Nie... odpowiedział niepewnie chłopak.
- Idziesz pobiegać lub pograć w piłkę? zapytał Królik .
- Nie... ponownie odpowiedział chłopak.
- Chcesz w tubę? Zapytał Kłapouchy.
- Mamo! leeee.. rozpłakał się chłopak i pobiegł w głąb domu.
- Dzień dobry. Jestem Prosiaczek. Prosiaczek wyciągnął łapkę w kierunku misia.
- Dzień dobry Prosiaczku. Jestem Kubuś Puchatek. A ten wyalienowany gej, który pobiegł to jest Krzyś.
- No, jako żeśmy się już zapoznali idziemy się napić. Cum On Guys! Wrzasnął Tygrysek, a po chwili cala brygada znalazła się na Piwnej Górce.
- Znajdźcie mi jakie mieszkanie... Stęknął niepewnie Puchatek. - Nie chcę mieszkać z tą pipą.
- No... Mamy coś na oku... tyle że trzeba przeprowadzić dywersję... trzeba kogoś wykurzyć... ale chodź to ci pokażę o co chodzi - rzekł Tygrysek. Wszyscy udali się spacerkiem w kierunku lasu.
Po chwili dotarli do wielkiego dębu, gdzie przy korzeniach widać było drzwi, a na nich napis - "Sala Prób Zespołu Just5 - nie wchodzić i nie przeszkadzać".
- O faken - stwierdził Puchatek.
- Spokojnie... zaraz to z Kłapouchym załatwimy - Rzekł spokojnie Tygrysek, po czym podszedł do drzewa i kopniakiem otworzył drzwi. Razem z Kłapouchym weszli do środka. Po chwili przez otwarte jeszcze drzwi wyleciał jak z procy Szadi. Przeleciał jakie 100 metrów aby wyhamować głową o pobliski mur ze stali zbrojonej. - Kolorowe sny gdy przy..ałem mu z drzwi... lalala.. Zanucił posępnie do mikrofonu Kłapouchy. Po chwili cały sprzęt nagraniowy znalazł się na nieprzytomnym Szadim.
- Ok. Puchatek. Tu od dziś zamieszkasz. Powinno być dobrze.. jak by coś się rzucali to będziemy lać w tube, nie Kłapouchy? Roześmiał się tygrysek.
- Nu... w Tube... sapnął Kłapouchy.
- Oki panowie... to ja się wprowadzam... chodźcie do środka bo zaczyna się chmurzyć... chyba będzie padać - stwierdził Puchatek i cala gromadka weszła do nowego mieszkanka.
 
Powódź w prowincjonalnym miasteczku. Ewakuacja ludności. Wojsko puka do kaplicy:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boską.
Po trzech godzinach ksiądz siedzi na ostatnim piętrze parafii. Podpływają motorówką:
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Minęły kolejne godziny, ksiądz na szczycie dzwonnicy. Podpływają znowu.
- Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi!
- Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska.
Piętnacie minut i ksiądz już z wyrzutami u Pana Boga.
- Panie Boże, no jak tak można? Swojego wiernego sługę zawieć? A tak wierzyłem w Opatrzność...
- Głupcze!!! Trzy razy po ciebie ludzi wysyłałem!!!
 
Pijak wraca do domu o czwartej nad ranem...
- Gdzie byłeś? - pyta żona.
- Na... czynie.
- Na jakim czynie?
- Naczynie, będę rzygał.
 
reklama
Idzie Czerwony Kapturek przez las do babci i myśli:
- Oj, żeby tylko nie spotkać wilka, bo jak mówiła babcia pewnie mnie zgwałci...
Nagle, z krzaków wyskakuje wilk. Czerwony Kapturek przerażony tym co się zaraz stanie (wg słów babci), powoli ściąga majtki, a wilk na to:
- Co ty, co ty... srać tu przyszłaś???? Dawaj koszyczek!!!!
 
Do góry