reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Śmiech to zdrowie ;D

Wydarzyło się pewnego razu, że uczeń mistrza Kung-Fu przeszedł z powodzeniem nauki wstępne i przystąpił do Ostatecznej Próby. Rzekł mu wtedy Mistrz:
- Stań na placu przed świątynią i przepołów gołymi rękami deskę, którą
ujrzysz opartą o kamienie.

Poszedł tedy uczeń i ujrzał ledwo ociosaną kłodę twardego drewna. Nie
uląkł się jednak i goła dłonią uderzył w nią tak mocno, że pękła i dwie
połówki spadły na ziemię.

- Dobrze wykonałeś zadanie - rzekł Mistrz - Teraz czeka cię drugi
sprawdzian. Pójdziesz ze mną do gospody w mieście. Poszli tedy do gospody, gdzie ujrzeli dwóch złoczyńców bijących niewinnego kupca.
- Czyń co trzeba - rozkazał Mistrz.

Rzucił się tedy uczeń w wir walki i wnet wyleciał za drzwi z podbitym
okiem i bez zębów. Wrócił też zaraz w niesławie do domu, a zgromadzonej
przy stole rodzinie rzekł:

- To samo co rok temu. Plac poszedł dobrze, ale uwalił mnie na mieście...
 
reklama
(Najsłabsze Ogniwo)
Pytanie: Jaką wspólną nazwę noszą popularny batonik i rzymski bóg wojny?
Odpowiedź: Snickers

(N.O)
Pyt: Jaką literę przypominają krzywe nogi?
Odp: L

(N.O)
P: Kogo pokonali Grecy w finale Euro 2004?
O: Nikogo. Wygrali.

P: Jakiego koloru jest sroka?
O: czerwono-żółta.

P: Ile par oczu ma mucha?
O: sto milionów

P: Rodzaj potwora?
O: Kangur.

Familiada)
P: Potrawa z warzyw?
O: Kalafior.

P: Wymień soczysty owoc?
O: Banan.

1z10)
P: Z czym można puścić zrujnowanego bankiera?
O: z dymem.

P: Z którego miejsca na Ziemi wszędzie jest na północ?
O: Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu.

N.O)
P: Kupa lub beczka?
O: (chwila ciszy...) - beczka!
P: nie, smiechu.

P: Jakim gazem były napełniane sterowce?
O: gazem musztardowym.

F)
P: Kto spełnia życzenia
O: BYK.

N.O)
P: Jakim językiem posługuje się większość mieszkańców czeskiej pragi?
O: Nie mam pojęcia.

N.O)
P: Po jakiej orbicie krąży Księżyc wokół Ziemi?
O: Księżyc nie krąży wokół Ziemi.

P: Jak nazywa się najstarsze drzewo w Polsce?
O: Baobab.

P: Ja się nie pytam jakie zwierzątko ma pan w domu. Podpowiem, że to jest dąb, proszę powiedzieć jak ma na imię.
O: Zenon.

1z10)
P: Kto gra rolę Podstoliny w Zemście?
O: Janusz Gajos.

1z10)
P: Jaka trwa teraz era geologiczna?
O: Atomowa.

(N.O.)
P: Jaka jest wspólna nazwa dla pocisku do kuszy i taniego wina?
O: Jabol.

(N.O.)
P: Kraj w Ameryce Południowej, który jest synonimem chaosu.
O: Harmider.

(N.O.)
P: Nazwa stworzenia, które może mieszkać w nosie.
O: Gil.
P: Widzę, że znasz się na tej dziedzinie, może wymienisz inne zwierzę które mozna mieć w nosie?
O: (pewny siebie) - Koza!
P: Jesteś prawdziwym specjalistą w tym temacie.
( chodziło oczywiście o muchy w nosie)

P: Zwierzę na literę "M"?
O: Miś!

P: Zielony barwnik obecny w roślinach?
O: Mech.

(F)
P: Coś kwaśnego?
O: Kwas solny.

(1z10)
P: Ile skrzydeł mają pszczoły?
O: Pszczoły nie mają skrzydeł.

(1z10)
P: Nazwa miasta w Polsce, ryba, narzędzie stolarskie. Jaką wspólną nazwę mają te trzy rzeczy?
O: STRUG!

(1z10)
P: Kto spotkał 7 krasnoludków - królewna śnieżka, czy śpiąca królewna?
O: Sierotka Marysia.

P: Największy polski gryzoń?
O: Żubr.

(1z10)
P: Z ilu pieśni składa się biblijna księga Psalmów?
O: Z pieśni nad pieśniami.

(F)
P: Czym się bawią dzieci w piaskownicy?
O: Przewracają się.

(1z10)
P: Jak się nazywa zwierzę żyjące na ziemi, które osiąga 30 metrówdługości?
O: Żyrafa.

(1z10)
P: W spodniach albo na świadectwie?
O: Pała

Va Bank)
P: Mówimy tak, gdy ktoś nie orientuje się, nie zna się w danym temacie.
O: Co to znaczy pieprzyć androny!

VB)
P: Szkielet jakiego zwierzęcia często spotykamy w łazience?
O: Czym jest PIES.
chodziło o gąbkę)

1z10)
P: Czy diplodok żyje obecnie?
O: Tak.

(1z10)
P: Główni bohaterowie "Nocy i dni"
O: Jan i Bogumił.
P: To byłoby takie nowoczesne małżeństwo.

P:Jaką nazwę nosi najsławniejszy polski żaglowiec?
O: Kusznierewicz.

F)
P: Co robią koty?
O: Skakają.
 
Chłopek wchodzi do baru, zamawia whisky:
>> > - Ile ?
>> > - Trzy dolary.
>> > Wyjmuje z kieszeni trzy dolary. Jeden kładzie na bufet przed sobą,
>> > potem
>> > idzie w lewy koniec bufetu, tam kładzie drugi, potem idzie w prawy
>> > koniec
>> > bufetu, tam kładzie trzeci.
>> > Barman, delikatnie wkurwion, idzie na prawo-na lewo i zabiera
>> > pieniądze.
>> > Na następny dzień znowu ten sam chłopek przychodzi, znowu szklaneczkę
>> > whisky
>> > zamawia i znów rozkłada dolary w różne końce bufetu. Barman złości się,
>> > lecz
>> > za pieniędzmi chodzi. Taki obraz powtarza się dzień za dniem. I ot
>> > pewnego
>> > razu chłopek zamawia whisky, stawia przed sobą, grzebie w kieszeni i
>> > wyjmuje
>> > papierek - 5 dolarów. Barman szybko ten papierek bierze, mściwie
>> > uśmiecha
>> > się, wyjmuje dwa dolary reszty, idzie w lewy koniec bufetu, tam kładzie
>> > jeden dolar, potem idzie w prawy koniec i tam kładzie drugi. Następnie
>> > wraca
>> > i wrogo patrzy na chłopa. Chłop flegmatycznie wypija whisky, wyjmuje z
>> > kieszeni dolar, kładzie go przed sobą:
>> > - Chyba, wezmę jeszcze szklaneczkę.
>> >
>> >
>> > Biznesmen wysłał fax do swojej żony :
>> >
>> > Moja najukochańsza żono, mam nadzieję, że zrozumiesz, iż teraz, kiedy
>> > masz
>> > 54 lata, nie jesteś w stanie zaspokoić moich wszystkich potrzeb
>> > seksualnych.
>> >
>> > Jestem bardzo szczęśliwy żyjąc u Twojego boku, jesteś najwspanialszą
>> > żoną
>> > pod słońcem! Dlatego mam szczerą nadzieję, że zrozumiesz, dlaczego
>> > właśnie
>> > w tej chwili kiedy czytasz tą wiadomość, jestem w hotelu FORUM razem z
>> > Anną,
>> > moją 18-letnią sekretarką. Nic się nie martw, będę w domu przed
>> > północą.
>> >
>> > Kiedy biznesmen wrócił do domu znalazł na stole w kuchni
>> > kartkę od swojej żony:
>> >
>> > Mój drogi mężu, dziękuję Ci za ten szczery fax.
>> > Chciałabym Ci przypomnieć, że Ty również masz 54 lata.
>> > Kiedy przeczytasz tą wiadomość, chcę żebyś wiedział,
>> > że jestem w hotelu MERCURY razem z Michałem - moim
>> > 18-letnim instruktorem tenisa.
>> > Jako biznesmen, który zna się na matematyce
>> > niewątpliwie dostrzeżesz podobieństwo sytuacji,
>> > jest tylko mała różnica:
>> > 18 wejdzie więcej razy w 54, niż 54 w 18
>> >
>> > Dlatego nie czekaj na mnie, wrócę nad ranem.
>> > Twoja bardzo dobrze Cię rozumiejąca żona.
 
Podchodzi kulturysta na plaży nudystów do kobiety, napina mięśnie i mówi do niej z nieukrywaną satysfakcją: - Co !? Bomba? No nie? Ona na to: - Tak, tylko coś mały lont do tej bomby...***Żona mówi do męża: - Ale Ty jesteś pierdoła... - Jesteś taki pierdoła, ze większego na świecie nie ma... - Wszystko, za co byś się nie wziął, zaraz chrzanisz. - Gdybyś wystartował w konkursie na największego pierdole, zająłbyś drugie miejsce! - Dlaczego drugie? - Bo taka jesteś pierdoła!***Jurek skarbie Nie spalam spokojnie, od kiedy zerwałam nasze zaręczyny. To był błąd, teraz zdaje sobie z tego sprawę. Czy umiałbyś wybaczyć i zapomnieć? Byłam taka głupia, że nie wiedziałam ze to Ty jesteś mi przeznaczony. Kocham Cię z całego serca Ania p.s. gratulacje z okazji trafienia szóstki w totku.***
 
Dostałam coś takiego w mailu, to chyba nawet nie nadaje się na ten wątek,cóż to nasza Polska właśnie(przeczytajcie do końca):

"Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli się
w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy.


Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę dzieciaczków,
jedno po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w
progu, gdy idą do szkoły.


Zaczynam sprzątanie. Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc wesołe piosenki.
Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas
dzięki pracy Mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie. W
międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie Swojego
dziubdziusia.


Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec wspólny punkt
widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i sprzątanie,
które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do
kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego pracującego męża i ojca,
który jest podporą naszej rodziny i dla naszych pięciu pociech.


Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste,
pozwalam sobie na chwile relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robię na
drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w
drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego
kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli.


Nie włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby
zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny.


Czasami haftuję tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich
pań domu, albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni
spełnić życiowo. Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc,
wysłu****ę z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole.


Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela
im bardzo miła pani z przykościelnego kółka różańcowego.


Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi
kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy
natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego
grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać
zdjęć podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o
rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie
uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją.


Mój maż wraca z pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu, poczym myje
on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby zachował
siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w
poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego skarpetki
do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji.
Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je spać. Kiedy wykąpiemy się wszyscy,
mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuję to w
milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej katoliczki, modląc się w myśli
o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które urodziły się kobietami, ale
którym lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi, które w obowiązku szukają
wstrętnych i grzesznych przyjemności. Zasypiam po długiej modlitwie i tak
mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia."




A teraz pytanie za 3 punkty - co to k... jest ? Odpowiedz ponizej.

.

.

.

.

.

.

.
.

.

.

.

.

.

FRAGMENT Z: "Przygotowanie do życia w rodzinie",podręcznik zaaprobowany
przez MEN i opłacony z Twoich podatków. Cena detaliczna 12pln.


Przygotowanie do
 
Siedzi Bush i premier Pakistanu w knajpie
wchodzi jakiś gość i pyta barmana: - Czy to nie Bush i premier Pakistanu? Barman na to: - Tak.
Gość podchodzi do nich i pyta: - Co robicie chłopaki?
- Planujemy wojnę w Afganistanie
- I co się wydarzy?
- Zabijemy 14 milionów Afganczykow i jednego mechanika rowerowego...
- Jednego mechanika rowerowego?
Na to Bush do premiera: - Widzisz, mówiłem Ci, że nikogo nie obchodzi 14 milionów Afganczykow.

Trzech ludożerców umówiło się w sobotę na grila.
W tę dwóch już rozpala ogien:
- Pierwszy piecze smakowite kobiece udko
- Drugi przyniósł duże i muskularne męskie ramię z łopatką
W końcu nadchodzi też trzeci kanibal, niesie urnę z prochami.
- Coś Ty przyniósł? A gdzie mięsko? - pytają koledzy.
- Ja mam dietę, dzisiaj tylko GORĄCY KUBEK.

Bóg przyjmuje umarłych. Nagle ktoś wbiega, rozgląda się i szybko wybiega. Sytuacja powtarza sie kilka razy.
Zdziwiony Bóg pyta sekretarza:- Kto to jest?
A on odpowida: -A.........to z reanimacji.

Pali się wieżowiec. Ludzie zebrali się na dachu. Na dole znalazł się BOHATER i krzyczy, żeby skakali. Pierwsza odważna osoba skoczyła. Bohater złapał ją i postawił na ziemi. Druga osoba skoczyła. Bohater złapał ją i postawił na ziemi. Jako trzeci skacze murzyn. Bohater usunął się i murzyn grzmotnoł o ziemię.
- Spalonych nie rzucajcie!
 
agask jak się tak przewija stronę to zdjęcia Karolki super się komponuje z dowcipami :-D :-D :-D nic dodać nic ująć :cool2:
 
reklama
Do góry