Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstał lewą nogą zaczyna
pytać pierwszego delikwenta.
- Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi ?
- Otworzę okno.
- Bardzo dobrze- mówi profesor- A teraz proszę wyliczyć, jakie zmiany w
aerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna ?
- ???????????????
- Dziękuję panu. Dwója. Następny proszę.
Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopień i wychodzi.
Po godzinie wynik meczu profesor vs studenci brzmi 9 : 0. Jako 10 wchodzi
śliczna studentka. Profesor pyta:
- Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi?
- Zdejmuję bluzkę.- odpowiada studentka
- Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco.
- To jeszcze zdejmuję spódnicę.
- Ale żar jest nie do zniesienia- dalej utrudnia profesor.
- To zdejmuję stanik.
Profesor aż oniemiał z wrażenia a studentka mówi:
- Panie profesorze, mogę jeszcze zdjąć majtki ,ale okna nie otworzę.
Jest początek roku akademickiego. Student postanawia, że tym razem solennie
będzie przygotowywał się do zajęć, uczył systematycznie itd. Ale intuicja
podpowiada mu:
- Stary, daj spokój. Wystarczy,jak zaczniesz w okolicy świąt, spokojnie do
sesji wszystkiego się nauczysz. Student tak też zrobił. Nadeszły święta.
Student po wigilijnej kolacji postanowił trochę się
pouczyć, a intuicja podpowiada mu:
- Przestań, przecież są święta. Jak zajrzysz do książek dwa tygodnie przed
sesją, to spoko, na pewno zakujesz. Już trzy dni przed sesją, gorączka
egzaminacyjna w pełni, student sięga po podręczniki, a intuicja na to:
- Co ty? Niczego się nie nauczysz przez dwa dni. Wejdziesz na egzamin i na
pewno zdasz, jak ci podejdą pytania.Dzień egzaminu. Student przepuszcza
kolejne osoby, jak mu radzi intuicja. W końcu intuicja podpowiada mu:
- Wejdź teraz!
Student wszedł, wyciąga rękę po pytania, intuicja mówi:
- Nie te, weź następne.
Student wziął, otworzył i mówi:
- O, k....a...
A intuicja na to:
- O, ja p.......e
Na wykładzie na środku sali, w sposób tajemniczy i niewyjaśniony, znalazł
się pet. Do sali wchodzi profesor, zauważa pet i pyta:
- Czyj to pet?
Odpowiada mu grobowa cisza, więc pyta znowu:
- Czyj to pet?
Znowu odpowiada mu grobowa cisza, profesor nie daje za wygraną i pyta po
raz trzeci:
- Po raz ostatni pytam się, czyj to pet?
Tym razem słychać głos z tyłu sali:
- Niczyj, można wziąć!
Wściekły profesor wchodzi do sali wykładowej i mówi:
- Wszyscy nienormalni proszę wstać!
Nikt się nie rusza, po dłuższej chwili wstaje jeden student.
- No proszę! - mówi ironicznie profesor - Czemu uważa się pan za
nienormalnego?
- Nie uważam się za nienormalnego, ale głupio mi, że pan profesor sam
stoi...
Przychodzi pijany student na egzamin z matematyki i pyta, czy może zdawać,
jeżeli jest pijany. Litościwy egzaminator mówi, że nie ma sprawy. Na
rozgrzewkę każe studentowi narysować sinusoidę. Student
bierze kredę, podchodzi do tablicy i rysuje piękną sinusoidę.
- No widzi pan, jednak pan umie - cieszy się profesor.
- Niech pan poczeka, to dopiero układ współrzędnych - mówi student.
Na jednej z uczelni student podchodził do egzaminu w sesji zerowej. Bardzo
mu zależało na wcześniejszym terminie, ale też nie przygotował się jak
należy. Profesor, zdegustowany stanem wiedzy młodego człowieka, otworzył
drzwi i zwrócił się do oczekujących na egzamin:
- Przynieście siano dla osła.
- A dla mnie herbaty! - dodał egzaminowany.