reklama
aniaz
neo-BB-fitka
- Dołączył(a)
- 25 Październik 2004
- Postów
- 2 130
a ja dzis skrzynke czyszcze, zatem troche smiecia tu jeszcze sypne. Dla kazdego cos milego!
Egzamin na WPiA (Wydzial Prawa i Administracji) na Uniwersytecie Gdanskim.
Egzaminator do starajacego sie:
-Dlaczego chce pan studiowac wlasnie prawo? I to u nas?
-Tato..nie wyglupiaj sie
Egzamin na WPiA (Wydzial Prawa i Administracji) na Uniwersytecie Gdanskim.
Egzaminator do starajacego sie:
-Dlaczego chce pan studiowac wlasnie prawo? I to u nas?
-Tato..nie wyglupiaj sie
aniaz
neo-BB-fitka
- Dołączył(a)
- 25 Październik 2004
- Postów
- 2 130
Czasem, kiedy jestes smutny, nikt nie widzi twojego strapienia...
Czasem, kiedy placzesz, nikt nie widzi twoich lez...
Czasem, kiedy jestes szesliwy, nikt nie widzi twojego usmiechu ...
Czasem....kiedy sie smiejesz, nikt nie widzi twojej radosci...
Ale wez tylko pierdnij...
agask
nałogowiec
- Dołączył(a)
- 6 Czerwiec 2005
- Postów
- 10 852
Takiego mejlika dostałam,pasuje do nas:
Wiesz, ze zyjesz w roku 2006, kiedy:
>>
>> 1. Niechcacy wprowadzasz haslo do mikrofalowki.
>>
>> 2. Od lat nie ukladales pasjansa prawdziwymi kartami.
>>
>> 3. Masz 15 numerow telefonow do twojej czteroosobowej rodziny
>>
>> 4. Wysylasz maile do osoby przy sasiednim biurku
>>
>> 5. Nie utrzymujesz kontaktu z rodzina i znajomymi, ktorzy nie maja maila.
>>
>> 6. Po dlugim dniu pracy odbierasz telefon mowiac nazwe firmy.
>>
>> 7. Kiedy dzwonisz z domu wciskasz najpierw 9 lub 0
>>
>> 8. Od czterech lat siedzisz przy tym samym biurku, a pracujesz dla
>> trzeciej z kolei firmy.
>>
>> 10. Dowiadujesz sie z wiadomosci, ze zostales zwolniony z pracy.
>>
>> 11. Twoj szef nie umialby wykonywac twojej pracy.
>>
>> 12. Zatrzymujesz samochod pod blokiem i dzwonisz z komorki do domu, zeby
>> ktos zszedl i pomogl ci wypakowac zakupy.
>>
>> 13. Kazda reklama ma na dole adres www.
>>
>> 14.Wychodzac bez telefonu komorkowego, ktorego nie uzywales przez
>> ostatnie 20 lub 30 (lub 60) lat, wpadasz w panike i wracasz po niego do
>> domu.
>>
>> 15. Wstajesz rano i wchodzisz na Internet, zanim wypijesz kawe.
>>
>> 16. Odwracasz glowe na boki, zeby sie usmiechnac.
>>
>> 17. Czytasz to i sie zasmiewasz.
>>
>> 18. Nawet gorzej; wiesz juz dokladnie, komu to przeslesz.
>>
>> 19. Jestes zbyt zajety, zeby zauwazyc, ze nie bylo punktu 9.
>>
>> 20. Przesunales strone do gory, zeby sprawdzic, ze nie bylo punktu 9.
>>
>>
>> A teraz smiejesz sie z siebie!
>>
>> No dalej, rozeslij to swoim znajomym
Wiesz, ze zyjesz w roku 2006, kiedy:
>>
>> 1. Niechcacy wprowadzasz haslo do mikrofalowki.
>>
>> 2. Od lat nie ukladales pasjansa prawdziwymi kartami.
>>
>> 3. Masz 15 numerow telefonow do twojej czteroosobowej rodziny
>>
>> 4. Wysylasz maile do osoby przy sasiednim biurku
>>
>> 5. Nie utrzymujesz kontaktu z rodzina i znajomymi, ktorzy nie maja maila.
>>
>> 6. Po dlugim dniu pracy odbierasz telefon mowiac nazwe firmy.
>>
>> 7. Kiedy dzwonisz z domu wciskasz najpierw 9 lub 0
>>
>> 8. Od czterech lat siedzisz przy tym samym biurku, a pracujesz dla
>> trzeciej z kolei firmy.
>>
>> 10. Dowiadujesz sie z wiadomosci, ze zostales zwolniony z pracy.
>>
>> 11. Twoj szef nie umialby wykonywac twojej pracy.
>>
>> 12. Zatrzymujesz samochod pod blokiem i dzwonisz z komorki do domu, zeby
>> ktos zszedl i pomogl ci wypakowac zakupy.
>>
>> 13. Kazda reklama ma na dole adres www.
>>
>> 14.Wychodzac bez telefonu komorkowego, ktorego nie uzywales przez
>> ostatnie 20 lub 30 (lub 60) lat, wpadasz w panike i wracasz po niego do
>> domu.
>>
>> 15. Wstajesz rano i wchodzisz na Internet, zanim wypijesz kawe.
>>
>> 16. Odwracasz glowe na boki, zeby sie usmiechnac.
>>
>> 17. Czytasz to i sie zasmiewasz.
>>
>> 18. Nawet gorzej; wiesz juz dokladnie, komu to przeslesz.
>>
>> 19. Jestes zbyt zajety, zeby zauwazyc, ze nie bylo punktu 9.
>>
>> 20. Przesunales strone do gory, zeby sprawdzic, ze nie bylo punktu 9.
>>
>>
>> A teraz smiejesz sie z siebie!
>>
>> No dalej, rozeslij to swoim znajomym
;-)
Nazywal sie Fleming i byl biednym szkockim farmerem.
Pewnego dnia, gdy ciezko pracowal w polu uslyszal wolanie o pomoc
dobiegajace z pobliskich bagien. Pobiegl tam i znalazl przestraszonego
chlopca, którego uratowal od smierci.
Nastepnego dnia przed dom farmera zajechal powóz,
z którego wysiadl elegancki gentleman, który przedstawil sie
jako ojciec uratowanego chlopca. Powiedzial do farmera, ze chce mu
zaplacic za uratowanie syna.
Farmer odrzekl, ze zaplaty nie przyjmie gdyz uratowal
chlopca nie dla pieniedzy. W tym momencie do domu wszedl syn
farmera Alexander.
Czy to twój syn? ?- zapytal genetelman.
Tak to mój syn?- odrzekl dumnie farmer.
Mam oferte dla ciebie. Oplace nauke dla twojego syna tak,
aby zdobyl to samo wyksztalcenie jak mój syn. I jesli
chlopak jest taki jak jego ojciec nie zmarnuje okazji
i obaj bedziemy z niego dumni?
I tak sie stalo. Syn farmera ukonczyl najlepsze szkoly
i stal sie znany na calym swiecie jako sir Alexander Fleming,
odkrywca penicyliny.
Wiele lat pózniej ten sam chlopiec, który zostal uratowany
z bagien zachorowal na zapalenie pluc.
Co uratowalo jego zycie? Penicylina.
Nazwisko chlopca: sir Winston Churchill.
Ktos kiedys powiedzial: wszystko powraca...
Pracuj tak jakbys nie potrzebowal pieniedzy.
Kochaj tak jakby nikt nigdy ciebie nie zranil.
Tancz jakby nikt na ciebie nie patrzyl.
Spiewaj jakby nikt cie nie sluchal.
Zyj jakby byl raj na ziemi.
Wyslij to do kazdego, kogo uwazasz za przyjaciela
Irlandzkie zyczenie dla przyjaciela mówi:
Niech zawsze bedzie praca dla twoich rak,
Niech w twoim portfelu zawsze bedzie moneta albo dwie,
Niech zawsze swieci slonce w twoim oknie,
Niech przyjaciel zawsze bedzie przy tobie,
Niech po kazdym deszczu pojawia sie tecza,
Niech Bóg napelni twe serce radoscia...
Nazywal sie Fleming i byl biednym szkockim farmerem.
Pewnego dnia, gdy ciezko pracowal w polu uslyszal wolanie o pomoc
dobiegajace z pobliskich bagien. Pobiegl tam i znalazl przestraszonego
chlopca, którego uratowal od smierci.
Nastepnego dnia przed dom farmera zajechal powóz,
z którego wysiadl elegancki gentleman, który przedstawil sie
jako ojciec uratowanego chlopca. Powiedzial do farmera, ze chce mu
zaplacic za uratowanie syna.
Farmer odrzekl, ze zaplaty nie przyjmie gdyz uratowal
chlopca nie dla pieniedzy. W tym momencie do domu wszedl syn
farmera Alexander.
Czy to twój syn? ?- zapytal genetelman.
Tak to mój syn?- odrzekl dumnie farmer.
Mam oferte dla ciebie. Oplace nauke dla twojego syna tak,
aby zdobyl to samo wyksztalcenie jak mój syn. I jesli
chlopak jest taki jak jego ojciec nie zmarnuje okazji
i obaj bedziemy z niego dumni?
I tak sie stalo. Syn farmera ukonczyl najlepsze szkoly
i stal sie znany na calym swiecie jako sir Alexander Fleming,
odkrywca penicyliny.
Wiele lat pózniej ten sam chlopiec, który zostal uratowany
z bagien zachorowal na zapalenie pluc.
Co uratowalo jego zycie? Penicylina.
Nazwisko chlopca: sir Winston Churchill.
Ktos kiedys powiedzial: wszystko powraca...
Pracuj tak jakbys nie potrzebowal pieniedzy.
Kochaj tak jakby nikt nigdy ciebie nie zranil.
Tancz jakby nikt na ciebie nie patrzyl.
Spiewaj jakby nikt cie nie sluchal.
Zyj jakby byl raj na ziemi.
Wyslij to do kazdego, kogo uwazasz za przyjaciela
Irlandzkie zyczenie dla przyjaciela mówi:
Niech zawsze bedzie praca dla twoich rak,
Niech w twoim portfelu zawsze bedzie moneta albo dwie,
Niech zawsze swieci slonce w twoim oknie,
Niech przyjaciel zawsze bedzie przy tobie,
Niech po kazdym deszczu pojawia sie tecza,
Niech Bóg napelni twe serce radoscia...
marianeczka
persona non grata
- Dołączył(a)
- 4 Listopad 2004
- Postów
- 4 334
czesc
jest trzecia w nocy
wysylam wam wiec garsc kawalow, tylko sie nie zgorszcie...
Dziewczyna z chłopakiem wpadli do pubu na parę drinków. Siedzą, dobrze się
bawią, i nagle kobieta zaczyna mówić o nowym drinku. Im więcej o nim mówi,
tym bardziej się podnieca i w końcu namawia chłopaka, aby go skosztował.
Chłopak się zgadza i pozwala, by zamówiła mu tego drinka. Barman podaje
drinka i umieszcza na stole następujące składniki: solniczkę, kieliszek
śmietankowego likieru Baileys oraz kieliszek soku z limonki.
Chłopak patrzy na składniki z głupią miną, więc dziewczyna mu tłumaczy:
"Po pierwsze, sypiesz trochę soli na język, po drugie - wypijasz kieliszek
Baileya i trzymasz w ustach, a następnie zapijasz wszystko sokiem z
limonki."
Chłopak, pragnąc zadowolić dziewczynę, robi to, co mu kazała. Sypie sól na
język - słone, ale OK. Dalej idzie likier - gładki, aromatyczny, bardzo
przyjemny... Wporzo! W końcu nbierze kieliszek z limonką...
W pierwszej sekundzie uderza go w podniebienie ostry smak soku z limonki,
w drugiej sekundzie Baileys się zwarza, w trzeciej - słono-zwarzono-gorzki
smak daje mu w przełyk. To wywołuje, oczywiście, odruch wymiotny, ale nie
chcąc sprawić dziewczynie przykrości, przełyka z trudem. Kiedy udaje mu
się opanować, obraca się do dziewczyny.
Ta usmiech się szczerze i szeroko: "I jak ci smakowało? Ten drink ma nazwę
'Zemsta za Loda."
-
>> -
>> -
>> -
>> -
>> Przyszedł Jasio ze szkoły i mówi do taty:
>> - Dostałem piątkę i w mordę!
>> - Za co dostałeś piątkę?
>> - Bo pani zapytała mnie ile jest 7x6, a ja powiedziałem, że to jest 42!
>> - A za co w mordę?!
>> - Bo pani zapytała mnie ile jest 6x7.
>> Tu ojciec zdziwiony:
>> - Przecież to jeden ch*j!
>> - No, też tak powiedziałem!
>>
>>
>>
>>
>> W pierwszej klasie szkoły podstawowej, podczas lekcji biologii, pani pyta
>> dzieci:
>> - Jakie dźwięki wydaje krowa?
>> Małgosia podnosi rękę:
>> - Muuuu, proszę pani.
>> - Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty?
>> Grześ podnosi rękę:
>> - Miauuu, proszę pani.
>> - Bardzo dobrze, Grzesiu bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydają psy?
>> Jasio podnosi rękę.
>> - No Jasiu powiedz - zachęca pani.
>> - Na ziemię skurwysynu, ręce na głowę i szeroko nogi.
>>
>>
>>
>>
>> Pani w szkole pyta dzieci o ich zwierzątka, przychodzi do Jasia:
>> - Jasiu masz może pieska?
>> - Mieliśmy kiedyś psa, proszę pani ale go zabiliśmy, bo ja mięsa nie
>> jadłem,
>> ojciec nie jadł i matka tez nie, a dla jednego psa nie będziemy kupować.
>> - Jasiu to straszne, a kotka nie masz?
>> - Mieliśmy też i kotka, ale go zabiliśmy bo ja mleka nie piłem, ojciec i
>> matka tez nie, a dla jednego kota nie będziemy mleka kupować.
>> - Jasiu co ty mówisz, przyjdź jutro z mamą!
>> - Miałem kiedyś mamę, ale się jej z tatą pozbyliśmy, no bo ja jeszcze nie
>> bzykam, tata już nie może a dla sąsiada to nie będziemy trzymać.
>>
>>
>>
>> Dyrektor firmy potrzebował nowego pracownika. Dał ogłoszenie do pracy,
>> jego ludzie przeegzaminowali wcześniej kandydatów... aż zostało ich w
>> końcu 4-rech najlepszych. Aby rzeczywiście wybrać najlepszego dyrektor
>> postanowił przeegzaminować ich osobiście. Wezwał, więc ich do swojego
>> gabinetu i posadził obok siebie.
>> 1-wszego z nich spytał:
>> - Co według pana jest najszybsze na świecie?
>> Facet pomyślał chwilę i mówi:
>> - To myśl. Wpada do głowy, nic jej nie poprzedza po prostu jest.
>> - Świetnie - komentuje naprawdę zadowolony z odpowiedzi dyrektor.
>> Zwraca się do 2-giego z tym samym pytaniem.
>> - Mrugnięcie - odpowiada kandydat - mruga się okiem cały czas a nawet
>> tego nie zauważamy.
>> - Bardzo dobrze - mówi dyrektor i pyta 3-go. Ten miał więcej czasu
>> więc starannie przygotował odpowiedź:
>> - No więc w domu mojego ojca jak wyjdzie się na zewnątrz budynku to
>> jest tam taki mur. Jest na nim przycisk, jak się go wciśnie to
>> momentalnie zapala się światło na całej posesji. Nie ma nic szybszego
>> niż włączenie światła.
>> - Doskonale! A pan? - pyta 4-tego kandydata.
>> - Według mnie najszybsza jest sraczka.
>> - Co?! - pyta zdziwiony dyrektor.
>> - Spokojnie, już wyjaśniam. Widzi pan przedwczoraj źle się poczułem i
>> pobiegłem do kibla. Ale zanim zdążyłem pomyśleć, mrugnąć czy włączyć
>> światło zes*ałem się w gacie.
>>
>>
>>
>> Nowy Jork, Central Park. Małą dziewczynkę atakuje pitbull. Podbiega
>> młody mężczyzna i unieszkodliwia psa. Obserwujący całe zajście
>> policjant podchodzi i mówi:
>> - Jest pan bohaterem. W jutrzejszych gazetach napiszą: Nowojorczyk
>> uratował życie dziecku!
>> - Ale ja nie jestem z Nowego Jorku...
>> - Nie szkodzi, będzie: Bohaterski Amerykanin uratował dziecko!
>> - Ale ja nie jestem z Ameryki...
>> - To skąd pan jest?!
>> - Z Palestyny.
>> Nazajutrz w gazetach napisano: Islamski terrorysta zamordował
>> amerykańskiego psa.
>>
>>
>>
>> Jasio przybiega do mamy i mówi:
>> - Mamo, mamo, widziałem jak tatuś robił cos z pokojówką.
>> - Tak, a co takiego?
>> - Najpierw ja całował, a potem dotykał... Potem poszli do gabinetu,
>> rozebrał ja i wsadził...
>> - Dobrze, synku, w niedziele, podczas kolacji opowiesz to, żeby
>> wszyscy wiedzieli.
>> Nadeszła niedziela, rodzina przy stole i mama daje znak Jasiowi żeby
>> zaczął mówić.
>> Jasio:
>> - No wiec tatuś całował i dotykał pokojówkę, później zabrał ja do
>> gabinetu, rozebrał i wsadził... Wsadził... Mamo jak się nazywa to, co
>> ssiesz szoferowi?
>>
>>
>>
>> Zajęcia z przyrody. Pani prosi dzieci, aby powiedziały, jakie znają
>> zwierzęta prehistoryczne. Zgłasza się jedno dziecko:
>> - Proszę pani, ja słyszałem, że były pterodaktyle.
>> - Bardzo dobrze - odpowiada Pani - Jakie jeszcze znacie zwierzęta? - pyta.
>
>> Zgłasza się drugie dziecko:
>> - Prosze pani - mamuty.
>> - Bardzo dobrze - odpowiada znowu Pani. Może jeszcze jakieś znacie?
>> Zgłasza się Jasiu.
>> - Proszę Pani - ja jeszcze wiem - tatuty.
>> Pani się zamyśliła - patrzy na Jasia i mówi - pterodaktyle - tak, mamuty -
>
>> tak, ale tatuty?
>> - No tak prosze Pani, były - odpowiada Jasiu - ktoś przecież musiał
>> pierdolić te mamuty.
>>
>>
>>
>> Pani pyta dzieci w szkole, kim chcą zostać w przyszłości.
>> - Prawnikiem - mówi Małgosia
>> - Lekarzem - mówi Zbysio
>> - Harleyowcem - wyrywa się z ostatniej ławki Jasio!!!
>> - A co robi taki Harleyowiec? - pyta Pani
>> - Jak to, co?? Jeździ na Harleyu, pije piwo i posuwa panienki....
>> - Jasiu, ale ty jesteś na to za młody!!!
>> - Ale ja już jestem młodym Harleyowcem - odpowiada Jasio.
>> - A co robi młody Harleyowiec?
>> - Młody Harleyowiec jeździ na rowerze, pije oranżadę i się onanizuje...
>>
>>
>>
>>
>> Lekcja w szkole muzycznej.
>> - Dziś będziemy omawiać utwory Beethovena. Ale żeby było ciekawiej to
>> jedno z was namaluje na tablicy obrazek, a reszta będzie zgadywać, jaki to
>
>> utwór
>> Beethovena.
>> Do tablicy podchodzi Marysia i rysuje wielki księżyc. Dzieci krzyczą:
>> Wiemy, wiemy - to "Sonata księżycowa".
>> - Brawo!! - mówi pani.
>> Następnie do tablicy podchodzi Zosia i rysuje wielki pastorał. Dzieci
>> krzyczą - wiemy, wiemy - to "Symfonia pastoralna".
>> - Świetnie!! - mówi pani.
>> Następnie do tablicy podchodzi Jasio i maluje wielkieeeeeeego penisa. W
>> klasie cisza. Pani: Jasiu, co to ma znaczyć? Przecież to nie ma nic
>> wspólnego z utworami Beethovena. Na to Jasio z pretensją w głosie:
>> - "Dla Elizy"?!!
jest trzecia w nocy
wysylam wam wiec garsc kawalow, tylko sie nie zgorszcie...
Dziewczyna z chłopakiem wpadli do pubu na parę drinków. Siedzą, dobrze się
bawią, i nagle kobieta zaczyna mówić o nowym drinku. Im więcej o nim mówi,
tym bardziej się podnieca i w końcu namawia chłopaka, aby go skosztował.
Chłopak się zgadza i pozwala, by zamówiła mu tego drinka. Barman podaje
drinka i umieszcza na stole następujące składniki: solniczkę, kieliszek
śmietankowego likieru Baileys oraz kieliszek soku z limonki.
Chłopak patrzy na składniki z głupią miną, więc dziewczyna mu tłumaczy:
"Po pierwsze, sypiesz trochę soli na język, po drugie - wypijasz kieliszek
Baileya i trzymasz w ustach, a następnie zapijasz wszystko sokiem z
limonki."
Chłopak, pragnąc zadowolić dziewczynę, robi to, co mu kazała. Sypie sól na
język - słone, ale OK. Dalej idzie likier - gładki, aromatyczny, bardzo
przyjemny... Wporzo! W końcu nbierze kieliszek z limonką...
W pierwszej sekundzie uderza go w podniebienie ostry smak soku z limonki,
w drugiej sekundzie Baileys się zwarza, w trzeciej - słono-zwarzono-gorzki
smak daje mu w przełyk. To wywołuje, oczywiście, odruch wymiotny, ale nie
chcąc sprawić dziewczynie przykrości, przełyka z trudem. Kiedy udaje mu
się opanować, obraca się do dziewczyny.
Ta usmiech się szczerze i szeroko: "I jak ci smakowało? Ten drink ma nazwę
'Zemsta za Loda."
-
>> -
>> -
>> -
>> -
>> Przyszedł Jasio ze szkoły i mówi do taty:
>> - Dostałem piątkę i w mordę!
>> - Za co dostałeś piątkę?
>> - Bo pani zapytała mnie ile jest 7x6, a ja powiedziałem, że to jest 42!
>> - A za co w mordę?!
>> - Bo pani zapytała mnie ile jest 6x7.
>> Tu ojciec zdziwiony:
>> - Przecież to jeden ch*j!
>> - No, też tak powiedziałem!
>>
>>
>>
>>
>> W pierwszej klasie szkoły podstawowej, podczas lekcji biologii, pani pyta
>> dzieci:
>> - Jakie dźwięki wydaje krowa?
>> Małgosia podnosi rękę:
>> - Muuuu, proszę pani.
>> - Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty?
>> Grześ podnosi rękę:
>> - Miauuu, proszę pani.
>> - Bardzo dobrze, Grzesiu bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydają psy?
>> Jasio podnosi rękę.
>> - No Jasiu powiedz - zachęca pani.
>> - Na ziemię skurwysynu, ręce na głowę i szeroko nogi.
>>
>>
>>
>>
>> Pani w szkole pyta dzieci o ich zwierzątka, przychodzi do Jasia:
>> - Jasiu masz może pieska?
>> - Mieliśmy kiedyś psa, proszę pani ale go zabiliśmy, bo ja mięsa nie
>> jadłem,
>> ojciec nie jadł i matka tez nie, a dla jednego psa nie będziemy kupować.
>> - Jasiu to straszne, a kotka nie masz?
>> - Mieliśmy też i kotka, ale go zabiliśmy bo ja mleka nie piłem, ojciec i
>> matka tez nie, a dla jednego kota nie będziemy mleka kupować.
>> - Jasiu co ty mówisz, przyjdź jutro z mamą!
>> - Miałem kiedyś mamę, ale się jej z tatą pozbyliśmy, no bo ja jeszcze nie
>> bzykam, tata już nie może a dla sąsiada to nie będziemy trzymać.
>>
>>
>>
>> Dyrektor firmy potrzebował nowego pracownika. Dał ogłoszenie do pracy,
>> jego ludzie przeegzaminowali wcześniej kandydatów... aż zostało ich w
>> końcu 4-rech najlepszych. Aby rzeczywiście wybrać najlepszego dyrektor
>> postanowił przeegzaminować ich osobiście. Wezwał, więc ich do swojego
>> gabinetu i posadził obok siebie.
>> 1-wszego z nich spytał:
>> - Co według pana jest najszybsze na świecie?
>> Facet pomyślał chwilę i mówi:
>> - To myśl. Wpada do głowy, nic jej nie poprzedza po prostu jest.
>> - Świetnie - komentuje naprawdę zadowolony z odpowiedzi dyrektor.
>> Zwraca się do 2-giego z tym samym pytaniem.
>> - Mrugnięcie - odpowiada kandydat - mruga się okiem cały czas a nawet
>> tego nie zauważamy.
>> - Bardzo dobrze - mówi dyrektor i pyta 3-go. Ten miał więcej czasu
>> więc starannie przygotował odpowiedź:
>> - No więc w domu mojego ojca jak wyjdzie się na zewnątrz budynku to
>> jest tam taki mur. Jest na nim przycisk, jak się go wciśnie to
>> momentalnie zapala się światło na całej posesji. Nie ma nic szybszego
>> niż włączenie światła.
>> - Doskonale! A pan? - pyta 4-tego kandydata.
>> - Według mnie najszybsza jest sraczka.
>> - Co?! - pyta zdziwiony dyrektor.
>> - Spokojnie, już wyjaśniam. Widzi pan przedwczoraj źle się poczułem i
>> pobiegłem do kibla. Ale zanim zdążyłem pomyśleć, mrugnąć czy włączyć
>> światło zes*ałem się w gacie.
>>
>>
>>
>> Nowy Jork, Central Park. Małą dziewczynkę atakuje pitbull. Podbiega
>> młody mężczyzna i unieszkodliwia psa. Obserwujący całe zajście
>> policjant podchodzi i mówi:
>> - Jest pan bohaterem. W jutrzejszych gazetach napiszą: Nowojorczyk
>> uratował życie dziecku!
>> - Ale ja nie jestem z Nowego Jorku...
>> - Nie szkodzi, będzie: Bohaterski Amerykanin uratował dziecko!
>> - Ale ja nie jestem z Ameryki...
>> - To skąd pan jest?!
>> - Z Palestyny.
>> Nazajutrz w gazetach napisano: Islamski terrorysta zamordował
>> amerykańskiego psa.
>>
>>
>>
>> Jasio przybiega do mamy i mówi:
>> - Mamo, mamo, widziałem jak tatuś robił cos z pokojówką.
>> - Tak, a co takiego?
>> - Najpierw ja całował, a potem dotykał... Potem poszli do gabinetu,
>> rozebrał ja i wsadził...
>> - Dobrze, synku, w niedziele, podczas kolacji opowiesz to, żeby
>> wszyscy wiedzieli.
>> Nadeszła niedziela, rodzina przy stole i mama daje znak Jasiowi żeby
>> zaczął mówić.
>> Jasio:
>> - No wiec tatuś całował i dotykał pokojówkę, później zabrał ja do
>> gabinetu, rozebrał i wsadził... Wsadził... Mamo jak się nazywa to, co
>> ssiesz szoferowi?
>>
>>
>>
>> Zajęcia z przyrody. Pani prosi dzieci, aby powiedziały, jakie znają
>> zwierzęta prehistoryczne. Zgłasza się jedno dziecko:
>> - Proszę pani, ja słyszałem, że były pterodaktyle.
>> - Bardzo dobrze - odpowiada Pani - Jakie jeszcze znacie zwierzęta? - pyta.
>
>> Zgłasza się drugie dziecko:
>> - Prosze pani - mamuty.
>> - Bardzo dobrze - odpowiada znowu Pani. Może jeszcze jakieś znacie?
>> Zgłasza się Jasiu.
>> - Proszę Pani - ja jeszcze wiem - tatuty.
>> Pani się zamyśliła - patrzy na Jasia i mówi - pterodaktyle - tak, mamuty -
>
>> tak, ale tatuty?
>> - No tak prosze Pani, były - odpowiada Jasiu - ktoś przecież musiał
>> pierdolić te mamuty.
>>
>>
>>
>> Pani pyta dzieci w szkole, kim chcą zostać w przyszłości.
>> - Prawnikiem - mówi Małgosia
>> - Lekarzem - mówi Zbysio
>> - Harleyowcem - wyrywa się z ostatniej ławki Jasio!!!
>> - A co robi taki Harleyowiec? - pyta Pani
>> - Jak to, co?? Jeździ na Harleyu, pije piwo i posuwa panienki....
>> - Jasiu, ale ty jesteś na to za młody!!!
>> - Ale ja już jestem młodym Harleyowcem - odpowiada Jasio.
>> - A co robi młody Harleyowiec?
>> - Młody Harleyowiec jeździ na rowerze, pije oranżadę i się onanizuje...
>>
>>
>>
>>
>> Lekcja w szkole muzycznej.
>> - Dziś będziemy omawiać utwory Beethovena. Ale żeby było ciekawiej to
>> jedno z was namaluje na tablicy obrazek, a reszta będzie zgadywać, jaki to
>
>> utwór
>> Beethovena.
>> Do tablicy podchodzi Marysia i rysuje wielki księżyc. Dzieci krzyczą:
>> Wiemy, wiemy - to "Sonata księżycowa".
>> - Brawo!! - mówi pani.
>> Następnie do tablicy podchodzi Zosia i rysuje wielki pastorał. Dzieci
>> krzyczą - wiemy, wiemy - to "Symfonia pastoralna".
>> - Świetnie!! - mówi pani.
>> Następnie do tablicy podchodzi Jasio i maluje wielkieeeeeeego penisa. W
>> klasie cisza. Pani: Jasiu, co to ma znaczyć? Przecież to nie ma nic
>> wspólnego z utworami Beethovena. Na to Jasio z pretensją w głosie:
>> - "Dla Elizy"?!!
reklama
Podziel się: