reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Smagane majowym deszczykiem kreseczki, kwitnące jak wiśniowe drzewka (tudzież wchodzące jak wiśnióweczka)

reklama
Pocieszę was lub nie .. zaszłam w ciąże nie wiedząc o io, niedoczynnosci jak i o nadciśnieniu , pcos też mam( młoda po co się badać ). Wszystko wyszło w ciąży, tsh 5,8 cukier koło 100 itd itp. Zaszłam po roku z waga 85 kg 164 cm. - szanse są.

Teraz staram się o druga ciąże - niestety waga jest wyższa choć totalnie nie widać, biorę leki, staram się trzymać dietę ale święta w niej nie jestem… po roku starań ,,co będzie to będzie” od tamtego cyklu dopiero jakoś bierze mnie ciśnienie i powoli slustracja. Wzięłam się spowrotem za ćwiczenia, dietę mam rozpisana od dietetyka no i działać no. W tym cyklu na pewno nie kupię tyle testów i nie zrobię tyle bet co ostatnio 😅😅 wiem mniej więcej kiedy się postarać bardziej i jakoś to będzie no…
 
Po wczorajszym pozytywnym teście owulacyjnym o 12:00, negatywnym o 16:00, dziś mam kolejny pozytywny 🥰 wczoraj działałam z chłopem i dorwę go jutro rano przed pracą. Trzymajcie kciuki 😅
 

Załączniki

  • IMG_20220504_161514.jpg
    IMG_20220504_161514.jpg
    616,6 KB · Wyświetleń: 76
Bo to wszystko w ogóle jest mocno obciążające psychicznie. Zwłaszcza dla osób zadaniowych (a ja taką jestem). U mnie nie ma radosnego bzykania z założeniem "jakoś to będzie" tylko plan, seks pod linijkę i wkurw jak nie wyjdzie. Chciałabym podejsc na spokojnie, ale u mnie nic tak nie działa, zwykle od podjęcia decyzji do jej realizacji mija 5 minut, tylko że tutaj to nie ode mnie zależy xD
Jakbym czytała o sobie. Najchętniej bym jeszcze asystowała komórce jajowej przy wykluciu z pęcherzyka, zeby skontrolować każdy milimetr całego procesu. Ale po ostatnim biochemie nabrałam trochę pokory i pomyślałam sobie, że daję nam czas do końca roku, a wtedy pewnie skończymy starania i zostaniemy przy jednym dziecku (Ale gdybym nie miała dzieci w ogóle, na pewno myślałabym inaczej!).
No i teraz znowu jest niby ciąża. Zobaczymy, co się wykluje. Pogodziłam się, że nie mam wpływu na wszystko. Mogę tylko dbać o siebie i tryb życia, żreć suple i duphaston.
A poza tym cierpliwie czekać, myśląc o tym, że jak się nie uda, to też nie jest koniec świata.
Mnie na pewno pomaga terapia, na którą chodzę co tydzień. Mogę spojrzeć na różne rzeczy z dystansu.
 
Pocieszę was lub nie .. zaszłam w ciąże nie wiedząc o io, niedoczynnosci jak i o nadciśnieniu , pcos też mam( młoda po co się badać ). Wszystko wyszło w ciąży, tsh 5,8 cukier koło 100 itd itp. Zaszłam po roku z waga 85 kg 164 cm. - szanse są.

Teraz staram się o druga ciąże - niestety waga jest wyższa choć totalnie nie widać, biorę leki, staram się trzymać dietę ale święta w niej nie jestem… po roku starań ,,co będzie to będzie” od tamtego cyklu dopiero jakoś bierze mnie ciśnienie i powoli slustracja. Wzięłam się spowrotem za ćwiczenia, dietę mam rozpisana od dietetyka no i działać no. W tym cyklu na pewno nie kupię tyle testów i nie zrobię tyle bet co ostatnio 😅😅 wiem mniej więcej kiedy się postarać bardziej i jakoś to będzie no…
Niby pociesza a niby nie. Bo są też kobiety które piją, ćpają, palą a rodzą 5 dzieci, nie obserwują cyklu, ich partnerzy to też patola.
Mam wrażenie, że wszystkim dookoła wychodzi tylko nie nam😪
 
Niby pociesza a niby nie. Bo są też kobiety które piją, ćpają, palą a rodzą 5 dzieci, nie obserwują cyklu, ich partnerzy to też patola.
Mam wrażenie, że wszystkim dookoła wychodzi tylko nie nam😪
Zobacz, ile nas tu jest. I każdej z nas nie wychodzi mniej lub bardziej. Ale koniec końców powolutku dziewczyny stąd znikają. Mityczni "wszyscy" nie istnieją:)
A patola... No cóż. To, że im dzieci sie rodzą, wcale nie oznacza, że są potem zdrowe.
 
Niby pociesza a niby nie. Bo są też kobiety które piją, ćpają, palą a rodzą 5 dzieci, nie obserwują cyklu, ich partnerzy to też patola.
Mam wrażenie, że wszystkim dookoła wychodzi tylko nie nam😪
A to już całkowicie inna bajka 😅 mam
Znajoma co właśnie zabrali jej 3 a jest w 4 ciąży. No i tak takie sytuacje mnie uderzają. I ogólnie jestem bardzo otwarta osoba i nie przejmowały mnie nigdy pytania typu kiedy drugie, kiedy dzidzia, przecież trzeba mieć rodzeństwo … do czasu. Chyba jestem ja etapie gdzie te pytania są bardzo trudne wręcz zaczęły bolec. Bo człowiek chce, stara się ale niestety. I nie, to nie jest po roku temat na , wyluzuj a zajdziesz” ponieważ ja większość tych starań serio nawet nie analizowałam kiedy jest owulacja i nie zaciągałam chłopa przy każdym bólu jajnika. Od tamtego cyklu pojawiła się jakaś flustracja nerwy bo tym razem czychalismy na owu udało się trafic w owu a ciąży i tak nie było. Ok wiem, moje choroby nie ułatwiają ale i tak widok ( w moim przypadku) rodzeństwa zwyczajnie mnie boli bo bardzo chciałabym widzieć jak się razem bawią a w przyszłości mogą na siebie liczyć niż zostawić go samego. Powtórzę - ja wypowiadam się w roli osoby która chce drugie ale równie długo czekałam na pierwsze :) ale jakoś mniej mnie to ruszało niż teraz
 
reklama
przykro się to czyta 🙁 u mnie był podobny problem, ale z drugiej strony, bo to ja chciałam się kochać tylko w czasie dni płodnych i najlepiej raz. Nie czułam żadnej przyjemności z seksu i nie miałam pojęcia czemu. Pomogła mi jedynie terapia z seksuologiem. Ale to dana osoba musi chcieć, inaczej się nie uda zmienić nastawienia.
Coś konkretnego mówił czy to długotrwały proces i efekt terapii? Niejednokrotnie o tym myślałam, ale nie wiem czy jest sens, mam wrażenie że taki mój urok.
Dziś mam wrażenie, że juz jest suchutko. Ten ciągnąco-galaretowy śluz był 1 dzień i w sumie teraz mi się kojarzy, że miesiąc temu też miałam tylko 1 dzień taką wydzielinę
Ja galaretę też mam tylko 1 dzień i jest to dzień owu albo dzień przed. A dzień przed tą galaretą po prostu czuję że jest bardziej mokro. Później zazwyczaj koniec, także nie mam śluzu płodnego przez kilka dni tak jak teoria głosi.
Ja liczyłam na te 3 miesiące właśnie i chyba przyszedł ostatnio pierwszy kryzys. Ja wiem ze częstotliwość i w ogole, ale chyba po raz pierwszy czuje ze zaczyna mi to ciążyć, nawet supli mi się nie chce już łykać
Mi też się nie chce łykać, teraz trochę próbuję się mobilizować bo zbliża się @,a w 2dc mam zacząć stymulację, także szkoda marnować takiej szansy...
Ja się na czytałam jak mocno zdrowe odżywanie i jedzenie produktów które nie wyrzucają aż tak insuliny ma wpływ na jakość jajeczka, że łatwiej było mi się zmobilizować. Bo co z tego co moje jajeczka rosną i pękają jak mogą być złej jakości i nie są zdolne do zapłodnienia...
Coś konkretnego polecasz do poczytania? 🙂 Sama mam niewielkie problemy z cukrem i insuliną, niby nadal w granicach normy, ale krzywa jest dziwna i przez jakiś czas stosowałam się TROCHĘ do takiego sposobu żywienia, żeby wprowadzić nawyki. Później zaszłam w ciążę którą straciłam i od tamtego momentu nie stosuję nic, poszukuję motywacji...
 
Do góry