reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Smagane majowym deszczykiem kreseczki, kwitnące jak wiśniowe drzewka (tudzież wchodzące jak wiśnióweczka)

Ja liczyłam na te 3 miesiące właśnie i chyba przyszedł ostatnio pierwszy kryzys. Ja wiem ze częstotliwość i w ogole, ale chyba po raz pierwszy czuje ze zaczyna mi to ciążyć, nawet supli mi się nie chce już łykać
wiem coś o tym, kryzys może nas dopaść w każdej chwili. Ja w pierwszym cyklu podeszłam do tego mocno rozczeniowo( no dlaczego się nie udało, no przecież wszystkim się udaje 😕 ?!), w drugim pomimo potwierdzonej monitoringiem owulacji dupa blada, też się nie udało. Wprowadziłam farmakologię w 3 zaskoczyło. Ja jestem za nerwowa na to wszystko.
 
reklama
Ja liczyłam na te 3 miesiące właśnie i chyba przyszedł ostatnio pierwszy kryzys. Ja wiem ze częstotliwość i w ogole, ale chyba po raz pierwszy czuje ze zaczyna mi to ciążyć, nawet supli mi się nie chce już łykać
Przykro mi to czytać bo ja jestem w podobnej sytuacji. Tzn aktualnie odpuscialam starania na najblizsze 2-3 miesiące bo jestem w trakcie zmiany pracy. Ale przed tym zaczęłam czuć psychiczne zmęczenie, niby starałam się tylko 3 cykle wiem ze to tyle co nic ale na głowę mi to tak siadło :( Czułam tez brak zainteresowania ze strony mojego faceta niby dziecka chce ale zeby się postarać.. tydzień się stara, pyta sprawdza, bierze suple kolejny już wszystko do dupy „bo ma ciężki tydzień w pracy”. To i nowa praca chyba mnie skłoniło do zaprzestania póki co…
 
Przykro mi to czytać bo ja jestem w podobnej sytuacji. Tzn aktualnie odpuscialam starania na najblizsze 2-3 miesiące bo jestem w trakcie zmiany pracy. Ale przed tym zaczęłam czuć psychiczne zmęczenie, niby starałam się tylko 3 cykle wiem ze to tyle co nic ale na głowę mi to tak siadło :( Czułam tez brak zainteresowania ze strony mojego faceta niby dziecka chce ale zeby się postarać.. tydzień się stara, pyta sprawdza, bierze suple kolejny już wszystko do dupy „bo ma ciężki tydzień w pracy”. To i nowa praca chyba mnie skłoniło do zaprzestania póki co…
Bo to wszystko w ogóle jest mocno obciążające psychicznie. Zwłaszcza dla osób zadaniowych (a ja taką jestem). U mnie nie ma radosnego bzykania z założeniem "jakoś to będzie" tylko plan, seks pod linijkę i wkurw jak nie wyjdzie. Chciałabym podejsc na spokojnie, ale u mnie nic tak nie działa, zwykle od podjęcia decyzji do jej realizacji mija 5 minut, tylko że tutaj to nie ode mnie zależy xD
 
Bo to wszystko w ogóle jest mocno obciążające psychicznie. Zwłaszcza dla osób zadaniowych (a ja taką jestem). U mnie nie ma radosnego bzykania z założeniem "jakoś to będzie" tylko plan, seks pod linijkę i wkurw jak nie wyjdzie. Chciałabym podejsc na spokojnie, ale u mnie nic tak nie działa, zwykle od podjęcia decyzji do jej realizacji mija 5 minut, tylko że tutaj to nie ode mnie zależy xD
Mam tak samo, denerwuje mnie już sam fakt, że moje cykle są rozregulowane i nigdy nie wiem kiedy będzie owulacja. Jestem tez niecierpliwa i już bym chciała zobaczyć te dwie kreseczki mimo, że to pierwszy cykl starań.
 
Tym razem do Was dołączę dziewczyny, bo kwietniowy wątek czytałam anonimowo, z nadzieją, że już nie będę musiała się witać w kolejnym cyklu, ale niestety🤷‍♀️
Owulacje powinnam mieć 26 kwietnia, więc pierwsze testowanie pewnie 6 maja 😄
W majowym cyklu pokładam wielkie nadzieję, bo w zeszłym roku zaszłam właśnie w maju, niestety okazały się puste jaja (bliźniaki) i musiałam iść na zabieg.
Moja historia w ogóle była szalona, bo w 7tc pojechałam na IP z lekkim krwawieniem, byłam wtedy jeszcze przed pierwszym usg, lekarz w szpitalu uznał że mam CP, a że byłam na czczo to postanowił mi zrobić operacje(tak operacje, przez powłoki brzuszne, jak cesarkę) tego samego dnia. Betę miałam wtedy 2500. Zlokalizował pecherzyk w lewym jajowodzie. Nie konsultował się z nikim. Ja uciekłam z tego szpitala, dosłownie przed założeniem cewnika, pojechałam do innego miasta a tam się okazało, że nie dość że jestem w prawidłowej ciąży wewnątrzmacicznej to jeszcze bliźniaczej. A to w lewym jajowodzie to było ciałko żółte 🤦‍♀️
Staramy się 14ty cykl, z przerwą na tą ciążę.
Jeszcze mam zdiagnozowana IO ale biorę glucophage i od tego miesiąca jestem na diecie z niskim indeksem i schodzę z wagi ładnie.
Owulacje naturalne, zawsze w 20 dc, a cykle mam 32 dniowe.
No to chyba najważniejsze info o mnie 😄
Jaka waga i wzrost jeśli mogę spytać ? Tez mam IO , PcOs , niedoczynnosc tarczycy .
 
170 cm, teraz 80 kg, zeszłam na razie 3 kg.
U mnie na szczęście tylko IO, nie mam pcos ani problemów z tarczycą. Chyba wykryliśmy moją IO w dobrym momencie
Ach tez bym musiała schudnąć pewnie.. ale średnio raz w tyg zaczynam dietę 🙉 ja mam 73 i 168. Mocno przytyłam w ciągu ostatniego roku. No nic, trzeba się zmobilizować i wziąć za siebie, żeby w końcu się udało zajść w ciąże ✌️
 
Ach tez bym musiała schudnąć pewnie.. ale średnio raz w tyg zaczynam dietę 🙉 ja mam 73 i 168. Mocno przytyłam w ciągu ostatniego roku. No nic, trzeba się zmobilizować i wziąć za siebie, żeby w końcu się udało zajść w ciąże ✌️
Ja się na czytałam jak mocno zdrowe odżywanie i jedzenie produktów które nie wyrzucają aż tak insuliny ma wpływ na jakość jajeczka, że łatwiej było mi się zmobilizować. Bo co z tego co moje jajeczka rosną i pękają jak mogą być złej jakości i nie są zdolne do zapłodnienia...
 
reklama
Ja się na czytałam jak mocno zdrowe odżywanie i jedzenie produktów które nie wyrzucają aż tak insuliny ma wpływ na jakość jajeczka, że łatwiej było mi się zmobilizować. Bo co z tego co moje jajeczka rosną i pękają jak mogą być złej jakości i nie są zdolne do zapłodnienia...
A bierzesz coś na ten cukier ? Ja biorę metformine
 
Do góry