reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Smaczki inne niż mleczko

My dziś mieliśmy wizytę u lekarza. Mam zacząć wprowadzać mięso- indyka, jagnięcinę lub królika (niby najmniej uczulają), no i stopniowo przejść na mleko 2. Mówiła też o wprowadzaniu kolejnych warzyw - pietruszki i buraka. I tu się zastanawiam, bo ostatnio czytałam, że burak jest po 9mieś?? I bądź tu mądrym. I wiecie co, babka stwierdziła - alergolog, immunolog, pediatra, starsza nieco,po tym jak powiedziałam, że nie mam dostępu do sprawdzonego mięsa, że mam dawać mięso ze sklepu, takie jak my jemy bo i tak mały wcześniej czy później będzie je jadł:szok: I już kompletnie zgłupiałam.
 
reklama
Nasia a ja wyczytałam, że burak to po 7 miesiącu, co do mięsa to też jestem skazana na kupno w sklepie mięsnym, bo skąd wezmę indyka.
 
nasia ja bym sie chyba zgodzila z twoim lekarzem co do tego miesa. Przeciez nie mozna cale zycie dziecka pod kloszem trzymac i wczesniej czy pozniej cywilizacja i tak nas dopadnie. Ja moze gdybym miala dostep do wlasnego mieska to bym sie pokusila(chyba) ale ze nie mam wiec problem z glowy. Pojedziemy na sklepowym i mysle ze bedzie dobrze.
 
Ja też planuję wprowadzić mięsko pod koniec tygodnia- nawet już kupiłam purre jarzynowe z kurczakiem:) chcę też zacząć dawać małej po całym słoiczku warzyw i owoców, które już zna.
 
dziewczyny a jak to jest z kaszkami bezglutenowymi?
czy są jakieś zalecenia żeby je wprowadzać? bo my jeszcze ani kaszek ani kleików nie próbowalismy.
 
My kaszkę jemy bardziej dla urozmaicenia i dla treningu jedzenia łyżeczką, bo Olo dobrze przybiera na wadze :]

Dziś ugotowałam dla Olka zupkę jarzynową z kurczaczkiem i jakoś tak dużo mi się dało składników, że wyszło aż 6 słoiczków. Młody na początku średnio był zachwycony smakiem, ale po 2 łyżeczkach wcinał aż miło było patrzeć. Zamówiłam też w zaufanym sklepiku cielęcinę - poporcjujemy sobie, za i będziemy gotomrozimywać, bo to niesamowita frajda tak patrzeć jak dziecko ze smakiem wcina przyrządzone przez mamę jedzonko :]

Chciałam też trochę słoiczków ze śliwkami zrobić, tylko tak się zastanawiam co ze skórką, obierać przed upróżeniem pradwa?
 
dziewczyny a jak to jest z kaszkami bezglutenowymi?
czy są jakieś zalecenia żeby je wprowadzać? bo my jeszcze ani kaszek ani kleików nie próbowalismy.

Zaleceń chyba nie ma, ale my jemy kaszkę ryżową bezmleczną na naszym mlkeu modyfikowany z nestle sinlackiem i deserkiem i stanowi to jeden posiłek w ciagu dnia.
 
My zaczęliśmy dawać kaszkę ryżową na kolację bo mała kiepsko przybierała. Teraz jest dobrze ale kaszkę je nadal, bardzo ją lubi, daję obecnie mleczo-ryżowo-kukurydzianą z bananami (z Bobovita Smaczna Kolacja).
 
reklama
Dziewczyny, mam propozycję- może wrzucajmy do tego wątku przepisy na zupki/obiadki jakie robimy swoim dzieciom? Ja chciałabym zacząć sama jej gotować, wiem że do wątku ogólnego wrzuciłyście kilka przepisów ale ciężko je znaleźć. |A tak byłyby w jednym miejscu:)

w ogóle wymyśliłam jak będę robić z karmieniem małej jak pójdzie do żłobka: w niedzielę będę gotować zupkę by miała na poniedziałek i wtorek, w środę będą słoiczki ale te które już zna by mogła zjeść cały słoiczek, a w weekend będę próbować nowości.

Czy dajecie już dzieciom surowe owoce, np. jabłko, brzoskwinię, gruszkę czy ciągle gotujecie?
 
Do góry