to i ja powspominam - znamy się z Krzyśiem od 5 klasy podstawówki, potem drogi się nasze rozminęły. bardzo mi pomógł pod koniec choroby mojego Taty i już po..... w sumie ine zaczęło się zbyt optymistycznie, ale mam nadzieję, że będzie nam razem dalej dobrze, jak jest teraz.
reklama
K
KingaP
Gość
no to teraz ja:
Mój Rafał startował do mojej siostry... Potem biedny nie mógł tego przeżyc, że ja taka fajna, a on do mojej siostry smali cholewki...Rozdarty był biedulek
Ale wiecie co? jak sie poznaliśmy, to ja wiedziałam, że z nim będę, to tylko kwestia czasu...
My po miesiącu znajomości wiedzieliśmy, że jesteśmy dla siebie. Rodzice Rafała krzyczeli na niego, że tak się angażuje, moja mama kwękała, że bede płakać, bo on badziej za Agą niż za mną... aaaccccch, nikt nie miał racji
magdalenaB
marcowa mama 06'
no i dobrze ze ludzie sie czasem myla prawda???
jak ja pierwszy raz uslyszalam od pawla ze mnie kocha to udalam ze tego nie slysze bo myslalam ze sie pomylil... bo przede mna byl z jakas tam i zerwal jak mnie poznal.
a ja mu powiedzialam po miesiacu bycia razem (a po pol roku znajomosci) "chyba cie kocham"...to bylo moje wyznanie romantyczne prawda
jak ja pierwszy raz uslyszalam od pawla ze mnie kocha to udalam ze tego nie slysze bo myslalam ze sie pomylil... bo przede mna byl z jakas tam i zerwal jak mnie poznal.
a ja mu powiedzialam po miesiacu bycia razem (a po pol roku znajomosci) "chyba cie kocham"...to bylo moje wyznanie romantyczne prawda
anian
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Październik 2005
- Postów
- 3 231
A my mieszkaliśmy na jednym piętrze w akademiku. Po roku znajomości coś drgnęło podczas tapetowania pokoju (Marcin nam pomagał ) i tak już osiem latek ze sobą jesteśmy. Mieliśmy rok oddalenia od siebie, bo wcześniej skończyłam studia a tak to cały czas razem
anian pisze:A my mieszkaliśmy na jednym piętrze w akademiku.
;D to podobnie jak my, tylko nie tapetowanie, a przenoszenie mebli nas zbliżyło ;D
A
azik
Gość
KingaP pisze:
no to teraz ja:
Mój Rafał startował do mojej siostry... Potem biedny nie mógł tego przeżyc, że ja taka fajna, a on do mojej siostry smali cholewki...Rozdarty był biedulek
Ale wiecie co? jak sie poznaliśmy, to ja wiedziałam, że z nim będę, to tylko kwestia czasu...
My po miesiącu znajomości wiedzieliśmy, że jesteśmy dla siebie. Rodzice Rafała krzyczeli na niego, że tak się angażuje, moja mama kwękała, że bede płakać, bo on badziej za Agą niż za mną... aaaccccch, nikt nie miał racji
no jak nikt
TY MIAŁAś RACJę !!!!!!!
catherinka
Marzec'06 i Lipiec'09
KingaP pisze:
no to teraz ja:
Mój Rafał startował do mojej siostry... Potem biedny nie mógł tego przeżyc, że ja taka fajna, a on do mojej siostry smali cholewki...Rozdarty był biedulek
Ale wiecie co? jak sie poznaliśmy, to ja wiedziałam, że z nim będę, to tylko kwestia czasu...
My po miesiącu znajomości wiedzieliśmy, że jesteśmy dla siebie. Rodzice Rafała krzyczeli na niego, że tak się angażuje, moja mama kwękała, że bede płakać, bo on badziej za Agą niż za mną... aaaccccch, nikt nie miał racji
Kinga, no to widzę, że coś nas łączy - i mó Marcin na początku "startował" do mojej siostry - ale doszło tylko do jednego spotkania... Potem okazalo się, że ona wydawała mu się bardzo podobna do mnie, ale jakoś odpowiedniejsza - to chyba z racji wieku, między nami jest 6 lat różnicy, między nimi byłyby 2 Ale teraz już wie, że jesteśmy inne
M
mamaoli
Gość
A mój Michał "startował" do mojej kuzynki ;D
ale w kpońcu nie byli razem i tak na pewnym ognisku poznaliśmy się bliżej..
miał zadzwonić ale coś nie dzwonił, ja byłam przekonana że jestem dla niego za stara ( bo dwa lata starsza ;D )
ale w końcu zadzwonił, spotkaliśmy się i po kilku spotkaniach już wiedzieliśmy że to TO
ale w kpońcu nie byli razem i tak na pewnym ognisku poznaliśmy się bliżej..
miał zadzwonić ale coś nie dzwonił, ja byłam przekonana że jestem dla niego za stara ( bo dwa lata starsza ;D )
ale w końcu zadzwonił, spotkaliśmy się i po kilku spotkaniach już wiedzieliśmy że to TO
reklama
aqua1-23
Mama Marcowa 06` Wrześniowe mamy'08
Ja dokładnie rok temu w urodziny męża dowiedziałam sie, że będe mamą a dzisiaj śpi obok mnie mały szkrab dla którego zrobiłabym wszystko.
Jacka poznałam w pracy . Wszedł jakiś gościu w śmiesznej czapce, był to sąsiad koleżanki z pracy więc szmatka gadka Pamiętam,że miałm pierwszy dzień tipsy i nic nie potrafiłam w nich robic a on stał i patrzył jak sie męcze ;D On miał już narzeczoną , byli razem 7lat więc nie brałam pod uwagę dalszej znajomości mimo , że mi sie podobał
I tak z niczego po pwnym czasie dowiedziałam się ,że Jacek rozstał się z swoją narzeczoną, zaczął częściej przyjeżdzać do mnie do pracy ( niby do sąsiadki ) później razem wyszliśmy na piwko i tak zostało. Jemu podobno bardzo podobały sie moje włosy długie i kręcone a teraz mam proste i niezbyt długie ;D Ślub tez przyśpieszył nam Kuba. Dzidziusia chcieliśmy ale jak wybudujemy domek ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszło . Jest nam dobrze razem i to się liczy a sprawy z domem ciągną do dnia dzisiejszego jak flaki z olejem - ach ta biurokracja i urzędy
Jacka poznałam w pracy . Wszedł jakiś gościu w śmiesznej czapce, był to sąsiad koleżanki z pracy więc szmatka gadka Pamiętam,że miałm pierwszy dzień tipsy i nic nie potrafiłam w nich robic a on stał i patrzył jak sie męcze ;D On miał już narzeczoną , byli razem 7lat więc nie brałam pod uwagę dalszej znajomości mimo , że mi sie podobał
I tak z niczego po pwnym czasie dowiedziałam się ,że Jacek rozstał się z swoją narzeczoną, zaczął częściej przyjeżdzać do mnie do pracy ( niby do sąsiadki ) później razem wyszliśmy na piwko i tak zostało. Jemu podobno bardzo podobały sie moje włosy długie i kręcone a teraz mam proste i niezbyt długie ;D Ślub tez przyśpieszył nam Kuba. Dzidziusia chcieliśmy ale jak wybudujemy domek ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszło . Jest nam dobrze razem i to się liczy a sprawy z domem ciągną do dnia dzisiejszego jak flaki z olejem - ach ta biurokracja i urzędy
Podziel się: