reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Slub:)

pytia: a dowodem tego jest jas!!!

my znamy sie z pawlem 5,5 roku, po dwoch latach znajomosci- oswiadczyny, po trzech- slub.

a nasze pierwsze pol roku od pozania to takie dziwne bylo.... :) umawialismy sie na randki raz na miesiac (bo on nie chcial sie narzucac, a mi nie wypadalo go zapraszac hehe) do dzis sie z tego smiejemy :laugh:
 
reklama
Asioczek- w życiu bym nie powiedziała, że masz rozmiar "D".
(wiem cos z własnego doświadczenia na temat "wylewania się" i "bezy")
Na zdjęciach tego nie widać. Z tego wniosek, że sukienkę super dobrałaś. :)

Pytia- to chyba najwieksze szczęście móc powiedzieć, że "było warto" :)
Też należę do tych szczęśliwców. :D
 
po slubie to u mnie prawie dwa miesiące, razem jesteśmy już 6 latek...

oj wspomnienia gonią na tym wątku

tak czytam i uświadamiam sobie że Kocham mojego Igora :)
 
Jejku ale wspominacie... Aż mi się żal zrobiło, że brałam ślub w takich okolicznościach.... tzn. już w ciąży, a tak sobie planowalam jak to będzie a musiało być torszkę inaczej... Ale ważne, że wiem, że gdybym nie była w ciąży to ślub tak by się odbył, tyle, że trochę później, pewnie jakoś w przyszlym roku :) No ale nie ma co żałować, bo teraz mam najcudowniejszego synka na świiecie :)

A tu ja - zapłakana podczas przysięgi :)
IMG_1075.jpg


I "wywołany" buziak :)
IMG_1188.jpg
 
magdalenaB pisze:
a nasze pierwsze pol roku od pozania to takie dziwne bylo.... :) umawialismy sie na randki raz na miesiac (bo on nie chcial sie narzucac, a mi nie wypadalo go zapraszac hehe) do dzis sie z tego smiejemy  :laugh:

;D ;D ;D
 
my zaczeliśmy być ze sobą po jednym dniu znajomości( a raczej po kilku godzinach) 30 pażdziernika stukną nam dwa latka ;)
 
reklama
Mi tez zebralo sie na wspomnienia czytajac wasze posty ;)

My poznalismy sie w dyskotece(dluga historia) i tak zaczela sie nasza znajomosc(bardzo romantycznie)mialam 15 lat a on prawie 17.
Pozniej w tej samej dyskotece pracowalam jako tancerka(moja wielka pasja).Musialam z tanca i z wielu rzeczy zrezygnowac zeby wyjechac z moim ukochanym za granice.Mama dawala mi wszytko zebym tylko nie pojechala(mieszkanie auto)dla mnie rzeczy materialne nie byly wazne(nadal nie sa) i wyjechalam i tak juz tu zostalam a o synka staralismy sie i udalo sie!(planujemy niedlugo slub dawno bysmy go wzieli ale to znow sprawa finansowa)a ta dyskoteke niedawno zamkneli.I nie zaluje niczego! (do tanca z pewnoscia kiedys wroce)
 
Do góry