cukier.wanilinowy
Usmiechnieta_mama
- Dołączył(a)
- 24 Czerwiec 2010
- Postów
- 3 286
A u nas mały kryzysik w malzenstwie... Z mojej strony. Chyba przez nawal stresu i obowiazkow czuje do meza pewnego rodzaju podświadomy zal ze go z nami nie ma. Wczoraj mi zakomunikowal ze przyleci na roczek Adasia, na 2 dni. I niby powinnam sie cieszyc bo tego chcialam, a ja sie rozzloscilam. Caly czas myslalam ze nie przyjedzie wiec sie na to nastawilam i widzialam ten dzien wcale nie najgorzej. Az tu nagle moj J "popsuł mi plany"... Dziwne, ze tak to odczuwam, co nie?? Pozatym to zwyczajnie mi sie nie chce z nim rozmawiac. No nic... za nami 9miesiecy rozłąki. Kiedyś musiał pryjsc pierwszy kryzys.