reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Słoiczki

Idąc tym tokiem myślenia to nie powinnam być tak leniwa i wrzucac prania do pralki tylko prać na tarce, jak to się kiedyś robiło. Tak samo zmywarka... po co mi ? Z lenistwa? A słoiki ? Chyba też używałam, bo zwyczajnie jestem leniwa... aaaaa a syn śpi z nami, bo jesteśmy też leniwi 🤣😅 dyskusja na mega poziomie. Daj spokój nie trać nerwow... sa lepsze i gorsze matki. My bądźmy te gorsze. Patologia !
Ja puszczam małemu piosenki na youtube 🤭 a teraz ogladamy hotel transylwania, patola.
A ta marchewka to pewnie w ch.uj byla zdrowa. Bo ciekawe jaki nawóz stosowano do nich ? Śmieszne... niby powinno się zaczynać od warzyw, ale jakoś córka moja sama dobrała sobie, iż woli słodsze i wolała nabial a syn woli warzywa niz owoce i woli mięso. Zreszta każdy ma tak samo, jedno dziecko woli wodę, drugie soczek.
Jaki nawóz? Sama wychodowala😂
 
reklama
Do autorki
Dzień dobry. Moja córka jutro skończy 4 miesiące, karmię ją mlekiem modyfikowanym. dzisiaj planuje jej dać pierwszy raz marchewkę ze słoiczka chociaż z 3 łyżeczki. Na słoiczku jest podane po 4 miesiącu...Mam nadejdzie że nie jest za wcześnie na pierwszy obiadek. Córka ma duży apetyt 😅 proszę o jakieś rady...
Jeśli czujesz, że jest gotowa to możesz próbować:) zalecenia WHO mówią, że po 6 miesiącu ale gro dzieci miało rd wcześniej i żyją. U Synka zaczęłam gdy miał prawie 6 miesięcy. Pierwsze były słoiczki bo tak mi było łatwiej. Teraz więcej rzeczy robię sama, a etykiety słoiczków są dla mnie inspiracją:)
 
Ja puszczam małemu piosenki na youtube 🤭 a teraz ogladamy hotel transylwania, patola.
Jaki nawóz? Sama wychodowala😂

No tak oni jedzą słodycze jak dzieci pójdą spać, a telewizji nikt dzieciom nie włącza, bo to nie zdrowe. Wiesz co, nie ma idealnych matek, rodzin i zawsze bawi mnie jak ktoś gra takiego "pożądnego" i prezentuje zdrowy styl bycia, życia i karmienia. A fakty są inne, ale nie mnie to udowadniać. Mam w nosie to. Ja szanuje cesarki, l4, km, mm, pizze, lenistwo, sloiczki, telewizje itd pełna patologia.
 
Jeny na tym forum to już nie można zapytać o słoiczek, bo wywody idą w kierunku L4 i karmienia piersią. 🤦
Nawet jeśli ktoś chce dawać słoiczki to chyba jest jego sprawa, po co robić z tego wywód na parę stron o lenistwie i filozofii gotowania marchewki?
Dziewczyny, litości.
 
Nie wierzę w to co czytam 🤯 idąc Twoim tokiem myślenia : "ktoś mógłby Ci zarzucić że najpierw szłaś na łatwiznę, dwie cesarki na żądanie a teraz wielka obrończyni karmienia piersią i przeciwniczka sloiczków. To się kupy nie trzyma" jak byś się czuła? Nie rozumiem jak można negować karmienie mm czy KP, poród sn czy cc, czy dana ciężarna jest na L4 czy nie... Skąd wiesz co wcześniej przeszła? Wydajesz się bardzo sfrustrowana. Ja staram się nie wchodzi z buciorami w czyjeś życie, i jestem zdrowsza :) polecam :)
Straszne ze piszesz to jako kobieta i matka, współczuję.

Ja nigdy nie miałam ambicji na tytuł matki roku. 😊
Ale potrafie sama ugotować warzywo. Jestem zdziwiona, ze większość uważa to za trudność.
Jesli chodzi o frustracje….jak się nie ma żadnych logicznych argumentów to się zaczynaja prywatne wycieczki.
 
No tak oni jedzą słodycze jak dzieci pójdą spać, a telewizji nikt dzieciom nie włącza, bo to nie zdrowe. Wiesz co, nie ma idealnych matek, rodzin i zawsze bawi mnie jak ktoś gra takiego "pożądnego" i prezentuje zdrowy styl bycia, życia i karmienia. A fakty są inne, ale nie mnie to udowadniać. Mam w nosie to. Ja szanuje cesarki, l4, km, mm, pizze, lenistwo, sloiczki, telewizje itd pełna patologia.
Fajnie, że są takie mamy. A jednocześnie przerażające ze są takie jak wyżej. Przekonane o swojej doskonałości, kwestionują która słusznie przebywa na L4, czy wybrała prawidłowy sposób karmienia, czy urodziła, czy wydobyła... I jeszcze jawnie dyskryminują inne wybory. Przykre. W jednym wątku udawać oświeconą i taką nowoczesną 😏 a w drugim proszę..
 
Fajnie, że są takie mamy. A jednocześnie przerażające ze są takie jak wyżej. Przekonane o swojej doskonałości, kwestionują która słusznie przebywa na L4, czy wybrała prawidłowy sposób karmienia, czy urodziła, czy wydobyła... I jeszcze jawnie dyskryminują inne wybory. Przykre. W jednym wątku udawać oświeconą i taką nowoczesną 😏 a w drugim proszę..
Tyle życzliwości jest w stanie tylko dać kobieta drugiej kobiecie. Dla mężczyzn wiele rzeczy jest obojętnych. I nie widzą sensu gryźć się z innym facetem, który ma rację, lepiej wychowuje itd
 
Ja nigdy nie miałam ambicji na tytuł matki roku. 😊
Ale potrafie sama ugotować warzywo. Jestem zdziwiona, ze większość uważa to za trudność.
Jesli chodzi o frustracje….jak się nie ma żadnych logicznych argumentów to się zaczynaja prywatne wycieczki.
Ja nawet potrafię ugotować obiad! Czy już zasłużyłam na ten tytuł matki roku? 😁 Sorry, ale dość mam dzielenia nas na lepsze i gorsze
 
Fajnie, że są takie mamy. A jednocześnie przerażające ze są takie jak wyżej. Przekonane o swojej doskonałości, kwestionują która słusznie przebywa na L4, czy wybrała prawidłowy sposób karmienia, czy urodziła, czy wydobyła... I jeszcze jawnie dyskryminują inne wybory. Przykre. W jednym wątku udawać oświeconą i taką nowoczesną 😏 a w drugim proszę..

Jesli przeczytasz dokładnie to co mówię, to ja się dziwie, ze większość uważa gotowanie marchewki za wielka filozofię.
Zacytuj mi fragment, gdzie mówię, ze matki karmiące słoiczkami są dziwne. Jeśli coś mnie dziwi to fakt, ze dla większości ugotowanie marchewki jest problemem. Zwisa mi co inni laduja w swoje dzieci. Ale dla mnie jest taka niekonsekwencja dziwna.
A skoro już jeździmy po innych wątkach to sugeruje przyjrzeć się sobie i swoim wyborom życiowym zanim się zacznie wywlekać cudze.
 
reklama
Ja nigdy nie miałam ambicji na tytuł matki roku. 😊
Ale potrafie sama ugotować warzywo. Jestem zdziwiona, ze większość uważa to za trudność.
Jesli chodzi o frustracje….jak się nie ma żadnych logicznych argumentów to się zaczynaja prywatne wycieczki.

Nie sądzę by większość uważała to za trudność. Ja sama mogę na palcach jednej ręki zliczyć ile razy podawałam dziecku słoiczek, ale komuś kto podaje nie zamierzam robić wykładu z gotowania marchewki i ocenianie tego jako leniwe. Każdy decyduje sam o tym co podaje swojemu dziecku i co to ma wspólnego z kp i L4. 🤷
 
Do góry