reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Słoiczki

Macierzyńskie maja prawie wszystkie kobiety.
I co z tego? Ja wolałam się pobawić z dzieckiem niż wekować słoiki w dodatku nie miałam na to najmniejszej ochoty i tak, wolałam iść na łatwiznę i dać słoiczek niż nagotować się zupek i wywalić je później do śmieci, bo moje dziecko zjadało dwie łyżeczki
 
reklama
I co z tego? Ja wolałam się pobawić z dzieckiem niż wekować słoiki w dodatku nie miałam na to najmniejszej ochoty i tak, wolałam iść na łatwiznę i dać słoiczek niż nagotować się zupek i wywalić je później do śmieci, bo moje dziecko zjadało dwie łyżeczki

Umiesz tak ugotowac, żeby nie wyrzucic? To naprawdę nie jest trudne.
Bo tych słoiczków tez pewnie nawyrzicalas, bo one długo stać nie mogą.
Kolejno, nie trzeba nad marchewka stać i nad nią czary odprawiać. Wkładasz do małego garnka, wlewasz wodę i gotujesz do miękkości. W tym czasie można wiele innych rzeczy zrobić. To zabiera chwile. Na zabawy z dzieckiem będziesz mieć tonę czasu.
Az się zastanawiam, jak kobiety karmiły dzieci nie mając do pomocy słoiczków.
 
Umiesz tak ugotowac, żeby nie wyrzucic? To naprawdę nie jest trudne.
Bo tych słoiczków tez pewnie nawyrzicalas, bo one długo stać nie mogą.
Kolejno, nie trzeba nad marchewka stać i nad nią czary odprawiać. Wkładasz do małego garnka, wlewasz wodę i gotujesz do miękkości. W tym czasie można wiele innych rzeczy zrobić. To zabiera chwile. Na zabawy z dzieckiem będziesz mieć tonę czasu.
Az się zastanawiam, jak kobiety karmiły dzieci nie mając do pomocy słoiczków.
Ale z czym masz problem? To chyba nie jest twoja sprawa kto co daje dziecku do jedzenia. Nie wiem, chcesz się dowartościować tym że ty słoiczków nie dawałaś a inna matka tak? Bo jak na razie tak to wygląda
 
Nie mam problemu.
Po prostu mnie bawi taka wybiórczośc.
Karmic tylko piersią. Potem już mozna podawać sloiczki, bo się nie umie marchewki ugotować.
Sa teorie, ze rozrzeszanie diety powinno się zacząć od warzyw, żeby dziecko się „nie przyzyczailo do cukru”. Ale fakt, ze te owoce pochodzą bóg wie skad już nie ma znaczenia.

Jednoczesnie L4 od dwóch kresek jest jak najbardziej ok, bo w końcu „wtedy ma się czas na wyjście z dziećmi do parku, posprzątanie domu, odpoczynek”. Ale żeby ugotować marchewkę czy jabłko to już się nie ma czasu.
Jest to po prostu zabawne.
A co jak dziecko jest już starsze? Tez słoiczki? Take away? W końcu po co sobie utrudniać?
Skoro się idzie na łatwiznę jak dziecko ma 4 miesiące to rownie dobrze można sobie ułatwiać jak dziecko ma 4 lata. Bo dlaczego nie.
 
Nie mam problemu.
Po prostu mnie bawi taka wybiórczośc.
Karmic tylko piersią. Potem już mozna podawać sloiczki, bo się nie umie marchewki ugotować.
Sa teorie, ze rozrzeszanie diety powinno się zacząć od warzyw, żeby dziecko się „nie przyzyczailo do cukru”. Ale fakt, ze te owoce pochodzą bóg wie skad już nie ma znaczenia.

Jednoczesnie L4 od dwóch kresek jest jak najbardziej ok, bo w końcu „wtedy ma się czas na wyjście z dziećmi do parku, posprzątanie domu, odpoczynek”. Ale żeby ugotować marchewkę czy jabłko to już się nie ma czasu.
Jest to po prostu zabawne.
A co jak dziecko jest już starsze? Tez słoiczki? Take away? W końcu po co sobie utrudniać?
Skoro się idzie na łatwiznę jak dziecko ma 4 miesiące to rownie dobrze można sobie ułatwiać jak dziecko ma 4 lata. Bo dlaczego nie.
Dalej uważam że nic ci do tego kto czym karmi swoje dzieci
Btw mój syn ma 5 lat i dalej sobie ułatwiam. Frytki czy pizza nie są mu obce 😉
 
Nie mam problemu.
Po prostu mnie bawi taka wybiórczośc.
Karmic tylko piersią. Potem już mozna podawać sloiczki, bo się nie umie marchewki ugotować.
Sa teorie, ze rozrzeszanie diety powinno się zacząć od warzyw, żeby dziecko się „nie przyzyczailo do cukru”. Ale fakt, ze te owoce pochodzą bóg wie skad już nie ma znaczenia.

Jednoczesnie L4 od dwóch kresek jest jak najbardziej ok, bo w końcu „wtedy ma się czas na wyjście z dziećmi do parku, posprzątanie domu, odpoczynek”. Ale żeby ugotować marchewkę czy jabłko to już się nie ma czasu.
Jest to po prostu zabawne.
A co jak dziecko jest już starsze? Tez słoiczki? Take away? W końcu po co sobie utrudniać?
Skoro się idzie na łatwiznę jak dziecko ma 4 miesiące to rownie dobrze można sobie ułatwiać jak dziecko ma 4 lata. Bo dlaczego nie.
Nie wierzę w to co czytam 🤯 idąc Twoim tokiem myślenia : "ktoś mógłby Ci zarzucić że najpierw szłaś na łatwiznę, dwie cesarki na żądanie a teraz wielka obrończyni karmienia piersią i przeciwniczka sloiczków. To się kupy nie trzyma" jak byś się czuła? Nie rozumiem jak można negować karmienie mm czy KP, poród sn czy cc, czy dana ciężarna jest na L4 czy nie... Skąd wiesz co wcześniej przeszła? Wydajesz się bardzo sfrustrowana. Ja staram się nie wchodzi z buciorami w czyjeś życie, i jestem zdrowsza :) polecam :)
Straszne ze piszesz to jako kobieta i matka, współczuję.
 
Nie wierzę w to co czytam 🤯 idąc Twoim tokiem myślenia : "ktoś mógłby Ci zarzucić że najpierw szłaś na łatwiznę, dwie cesarki na żądanie a teraz wielka obrończyni karmienia piersią i przeciwniczka sloiczków. To się kupy nie trzyma" jak byś się czuła? Nie rozumiem jak można negować karmienie mm czy KP, poród sn czy cc, czy dana ciężarna jest na L4 czy nie... Skąd wiesz co wcześniej przeszła? Wydajesz się bardzo sfrustrowana. Ja staram się nie wchodzi z buciorami w czyjeś życie, i jestem zdrowsza :) polecam :)
Straszne ze piszesz to jako kobieta i matka, współczuję.



Idąc tym tokiem myślenia to nie powinnam być tak leniwa i wrzucac prania do pralki tylko prać na tarce, jak to się kiedyś robiło. Tak samo zmywarka... po co mi ? Z lenistwa? A słoiki ? Chyba też używałam, bo zwyczajnie jestem leniwa... aaaaa a syn śpi z nami, bo jesteśmy też leniwi 🤣😅 dyskusja na mega poziomie. Daj spokój nie trać nerwow... sa lepsze i gorsze matki. My bądźmy te gorsze. Patologia !
 
reklama
Szczerze? Mało mnie to obchodzi 😂
A ta marchewka to pewnie w ch.uj byla zdrowa. Bo ciekawe jaki nawóz stosowano do nich ? Śmieszne... niby powinno się zaczynać od warzyw, ale jakoś córka moja sama dobrała sobie, iż woli słodsze i wolała nabial a syn woli warzywa niz owoce i woli mięso. Zreszta każdy ma tak samo, jedno dziecko woli wodę, drugie soczek.
 
Do góry