reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Słodkie mamy :-)

Natalia masz racje :) Po prostu czasem jak slucham niektorych z mojego otoczenia, ze jak zostaniecie rodzicami to sie to utnie, tamto, pieluchy tylko, ble ble, to mnie cos ogarnia :/ Tez mysle ze z maluchem mozna wszedzie pojsc, czy pojechac. wiadomo sa jakies ograniczenia, ale nie widze tego w czarnych barwach;-) Natalia faceci chyba tak maja, a my?- postresujemy sie i jak zawsze przez wszystko dobrze przejdziemy :tak: Ten balkon mi dobrze zrobił, nawet dekold delikatnie opalilam :-) Teraz leżakuje a za nie dlugo podwieczorek :-) Juz sie nie moge doczekac az skoncze z ta cukrzyca. Myslicie ze jak sie karmi to mozna np zjesc kuraka z grilla? A chcecie karmic piersią?- bo ja bardzo.
Natalia a jak Ty w ogole sie czujesz? Masz skurcze? Czy narazie cisza? Juz w zasadzie jutro konczysz 36 tydzien, wiec mozesz rodzic :) U mnie jeszcze tydzien.
 
reklama
Aisha powiem ci że różnie się czuję. faszeruję się lekami i mam nadzieję jeszcze tydzień a marzy mi się żeby ze 2 wytrzymać. Ciężko strasznie jak taka piękna pogoda i czasami wstaję bo nie dam rady tak plackiem leżeć ale miejmy nadzieję, że wytrzymam. Biorę magnez, nospę, duphaston i luteinę więc mam nadzieję że to jakoś zatrzyma jeszcze moje dziecko w brzuchu. Czasami czuję skurcze ale to bardziej od jelit a tak to jakieś twardnienia ale to normalne chyba na tym etapie ciązy.
Ja bardzo chciałabym karmić piersią tylko obawiam się że mnie odrzuci. Bo ja to psychiczna jestem i niestety nie cierpię nawet podczas seksu jak mój mąż dotyka moich piersi a karmić się bez dotykania nie da. Zobaczymy może na dziecko mój chory mózg inaczej zareaguje.
Ja na pewno będę próbowała różnych rzeczy po porodzie oprócz zupełnie zakazanych. Chociaż odrobinkę po takim długim okresie zjeść to bedzie jak uczta.
A i coś wam powiem bo do tej pory w szoku jestem. Dzisiaj normalnie maż na obiad zrobił zapiekanki takie na bagietce. Miałam nie jeść ale nie bardzo miałam siłe żeby coś osobnego dla siebie zrobić i skusiłam się bo cukry ostatnio bardzo dobre były. I co? Po 1h szok 112 cukier a zjadłam normalnie 1/3 długości bagietki:szok:
Może faktycznie coś tam się reguluje ale budyniu juz próbowała nie będę:-(
Aisha a jadłaś kisiel? Jak cukry?
 
Natalia no moze przy karmieniu będzie inaczej, bede trzymac kciuki mocno!
Aaaaa zapomnialam o jedzeniu tego kislu/kisielu (nigdy nie wiem;) i nie moge- 132 cukier po nim mialam, a to byl ten slodka chwila, 1 kubek.
 
Hej Dziewczyny!!

Ja dzis po wizycie u gin - szybka wizyta , bo tylko szyjke zbadal - wszystko ok ,zachowane .Za 2 tyg. zmierzy malutka .

U mnie cukry ok - dzis 90 na czczo - teraz zaraz bede po kolacji mierzyc- mam nadzieje,ze bedzie ok , bo chce mi sie jablka wiem , ze pozno ale zjem , bo jakos brakuje mi owocow.
 
a ja dopiero do domu sie zwlokłam- caly dzień na dworzu. trochę porządki na podwórku- potem przyszła koleżanka z małą niunia na kawę przesiedziałyśmy prawie 2 godziny na slonku. potem krótki spacerek.
A powiem Wam- że po tym moim dzisiejszym obiedzie normalnie wbiłam sie w szok- cukier 151 to myślę znów cos nie tak - mierze z drugiego palucha i - 162 kurde. wkurzyłam się bo czyzby po selerze tak wywaliło?? poszlam na spacerek. przyszłam i mierzyłam i było 94.
Teraz wzięłam insulinę- zjadłam kolację i zobaczymy co będzie :dry:.
 
Marja świetnie, że z szyjką ok:-)
Edyta hmmm dziwne ze aż taki ten cukier wysoki. A jadłaś przed dostaniem insuliny smażone rzeczy bo może Aisha ma rację, że w tym tkwi problem?
Ja dzisiaj też dużo na słonku:-)
Teraz sobie już grzecznie leże. męża do pracy wyprawiłam i nie wiem kiedy wróci:baffled:. mam nadzieję, że do tego czasu nie zacznę rodzić;-):-)
 
Właśnie Aisha o to chodzi, że smażyłam na patelni teflonowej bez dodatku oleju.
Mierzyłam po kolacji 73:szok: w szoku, ze tak malo- no ale insulina:)
Wiecie tak sobie myślę czy ta moja diabetolog troche nie przesadza przecież ja az takich wysokich skoków nie mialam nawet 130 nie przekroczyłam- może raz. i ona juz insulinę mi dała. no nie wiem czy potrzebne. zobaczymy. co powie w piątek. na pewno będzie dyskutować o dzisiejszym poobiednim skoku- i może każe dawać dawkę jeszcze przed obiadem- nie zdziwiłabym się wcale.
Aisha ja bardzo lubię taka pogodę i bym całymi dniami była i cos robiła- fakt musze teraz znacznie wolniej ale i tak działam. jutro to mysle że jak bedzie ładnie pójdę cos wsadzić do ogródka- niech rośnie:sorry2:
Natalia - dziś tak jak mówisz w nocy wstaję i przekasam- zobaczymy co będzie rano z ketonami
 
reklama
Cześć kochane moje....ledwie na oczy patrzam, ale jestem na chwilkę.....rano oczywiście z tego pospiechu zaomnialam insulinę zrobić przed śniadaniem i zrobiłam po- cukler wywaliło na 158,alepóźniej już było ok, zjadłam co kilka godzin kanapkę, 2 jabłka w międzyczasie i ok 109,112,116 i 102 juz po obedzie na kolację w domu. Nalałam sobie szklankę coli zero z Lida- jeny jak mi się chciało, zaraz robię nocną insulinę i w kimono...
pobyt w Gdańsku zaczęłiśmy od zakupów, ale nie zbyt dużo kupiliśmy, sobie na komunię też nic nie kupiłam, mimo, iż mojego namówiłam i aż w Gdynii byliśmy- uważam, ze Happy Mum na MAXA przereklamowany.....zero wyboru w rzeczach i w rozmiarach.....masakra.....wszędzie nie zdazyliśmy, ale nadrobimy w czwartek.....
Do lekarza trafiłam ok 19- ej, kazał założyć kartę na Sor- e i zejść na Izbę Przyjęć ginekol- położniczą.....tam trzeba było poczekać,bo był zajęty....ale jak przyszedł to mnie poprosił i przeprowadził wywiad, zbadał od A do Z, zrobił oba usg i na 100% mamy córeczkę....w związku z moimi obciążeniami chce mnie widzieć u siebie za około 3 tygodnie z powrotem, a do szpitala o ile nic się wcześniej nie zacznie dziać najpóźniej do 10 czerwca.....a tam, lezenie i czekanie jak na zmiłowanie.....Niunia ułożona główkowo, waży już 1205 g-ponoć ksiązkowo....., szyjka ok 29 mm, zamknięta. Zapytałam czy musze leżeć, powiedział, ze nie, ale dużo polegiwać, nie dźwigać i sie nie przemęczać.....nawet zbyt długich zakupów mam unikać, a i cukrzycę musze mieć wyrównaną do porodu...
no i wreszcie coś zakupiłam, tzn. zamiast wanienki z przewijakiem i półkami zakupiłam zwykły stelaż do zwykłej wanienki( tej nie kupiłam, bo wyszły) w Mama i Ja....zaoszczędziłam min 130 zł, a fajny i stabilny, a co najważniejsze składany stojak i po sprawie, gacie siteczkowe po porodzie 2 szt na razie, 10 pieluch tetrowych zwykłych białych, 5 szt kolorowych z Mothercare i 3 flanelki kolorowe też tej firmy, kojec też od nich taki w kształcie litery C do spania teraz i do karmienia później, 3 ręczniczki tez ich z kapturkami- fajniutkie ok 80 zł za 3 szt to dobra cena, niedrapki i 2 lżejsze czapeczki w smyku. Koniec.....a w ogóle to nie wiem sama czego chcę i to jest najgorsze.....za duży wybór jest i tyle....
Dzięki raz jeszcze :thx: i spadam, bo padam.....
A i trzymam kciuki za Wasze wizyty zaplanowane na jutro....
wink2.gif
 
Do góry