CZeść dziewczyny!!!! WRÓCIŁAM DO DOMU!!!!!!!!!!
Aisha z całego serducha dziękuję za życzenia, normalnie się popłakałam:-)
Jesteśmy już z malutką w domku, Adusia przesłodka tylko śpi i je... niestety cały czas walczymy o jedzenie.... nie chce się mała ładnie do piersi przystawić i czasami sie nie najada więc musimy ją mieszanką dokarmiać. dzisiaj w nocy dostała i z cyca i butlę to pięknie pospała i mamusia razem z nią.
Wczoraj nic nie pisałam bo zamiast się cieszyć to ryczałam cały dzień, że sobie nie poradzę i nie dam rady wykarmić dziecka. Ale dzisiaj już zdecydowanie lepiej i muszę przyznać że ogromnym wsparciem okazał się małżonek...nawet bym się nie spodziewała:-);-)
dzisiaj przez dzień już lepiej i nawet tyl;ko cycem się karmimy więc git...mleczko powoli wraca i czasami jak mała sie nie chce przystawić to odciągam laktatorem i daję z butli ale swoje. Jakoś myślę, że prędzej czy później dojdę do porozumienia z tym moim dziecięciem.
Ja oststnio też myślałam, że mnie jakiś wirus dopadł w tym szpitalu bo dwa dni biegunke miałam ale teraz myślę, że to chyba z nerwów bo cały tydzień tam siedziałam i się denerwowałam....:-( a co do glukometru to ja już nieraz tutaj pisałam, że mój tez nieraz szalał. U mnie cukry bardzo dobre i pozwalam sobie na słodycze i jem wszystko i jest ok
Nie mierzę już regularnie bo z dzieckiem to zapominam sobie często o tym ale staram się po większych posiłkach i jest ok.
AAAAA i wiadomość dnia: ważę o 2 kg mniej niż przed ciążą
a dzisiaj już śmigam w przedciążowych spodniach:-):-)
Ściskam Was mocno i miłego dzionka życzę....u nas pogoda paskudna ale zaraz ma wpaść rodzinka w pierwsze odwiedziny do Adusi:-)