reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Słodkie listopadówki 2010

Ja ma czczo dziś miałam 78, na śniadanie zjadłam 2 kromki chleba żytniego fitness z serkiem bieluch na to pomidorek i herbata bez cukru i po godzinie cukier 122 :( czuje że jdnak bez insuliny się nie obejdzie....
 
reklama
Kurcze Amerie, widzisz każda z nas inaczej ma z tą cukrzycą.. Zobaczysz co Ci diabetolog powie. Może dla niej to jeszcze nie granica żeby dawać insulinę? Mja przy takich wynikach to by mi pewnie dała do każdego posiłku po 10 jednostek
 
Kasiazar mi wprost powiedziała diabetolog, że jeśli cukier nie przekracza 120 to nie dają insuliny, ale jak się zdarzy kilka razy to też nie ma wielkiego problemu, tylko zapisać po czym mi wyskoczył tak duży.
Na początku wiadomo miałam wysokie cukry po pomarańczach, bananach, a teraz dosłownie po wszystkim, a i tak czuje że nie dojadam, zresztą nie wykorzystuję wszystkich wymienników a i tak cukier wielki.
Więc jak zobaczy moje zapiski i tak co najmniej po 2 posiłkach powyżej 120, czasami nawet 140 to na pewno dostanę insulinę.
Chyba że już do końca ciąży będę na jabłkach, bo po nich cukier mam ok.
 
Jeśli mus to mus, u mnie to było tak ,że uznałam za nie słuszna decyzje o insulinie gdzie cukry nie przekraczały 120.. No i nie biorę. U Ciebie widzę ,że inna historia i jeszcze jak mówisz ,że nie dojadasz to też nie dobrze. A do końca ciąży jeszcze Ci troszkę zostało więc trzeb będzie sie pogodzić z insuliną. No niestety . Mnie najbardziej przerażało to kłucie się , ale to pewnie kwestia kilku dni i dojścia do wprawy oraz przywyknięcia.
Mnie najbardziej wkurza to ,że niby w ciąży można sobie folgować bo ma się zachcianki itd a nam nie wolno :/ Przyznam się , że ostatnio coś mnie podkusiło i byliśmy na pizzy.. Kurcze cukier po godz 140 i taki się trzymał przez 2 kolejne :/ Miałam takie wyrzuty sumienia , że pól nocy nie spałam
 
Wiem coś o tym, bo na początku ciąży nie miałam na nic ochoty i mało co jadłam, a jak już w 7 miesiącu coś ruszyło i miałam ochotę na jakieś słodkości czy choćby makaron z sosem serowym to okazało się że mam cukrzycę...
Ja nawet kłucia się nie boję, jak już Ci pisałam nie chcę rodzić na Kopernika. Na Ujastek można, ale mnie prowadzą diabetolodzy z Kopernika no i zapowiedzieli że jak insulina to tylko u nich, bo oni mnie prowadzą.
Jutro będę dzwonić do diabetologa, może uda się jakoś tego uniknąć, zobaczymy.
Wiadomo że dla maleństwa zrobię wszystko, ale już po woli mam dość tego wszystkiego, jakby ciąża sama w sobie nie jest lekkim stanem, to jeszcze te cukry...
 
Amerie ja też nie miałam najgorszych wyników ale strasznie się męczyłam z tą dietą, bałam się jeść, cały czas żywiłam się tym samym i w dodatku miałam starszne doły po każdym złym wyniku. Dlatego zdecydowałam się na insulinę i nie żałuję. Kłucia mniej bolą niż glukometrem.
Co do porodu to na Kopernika tak mówią że tylko u nich można ale można też na Ujastku. Moj gin pracuje na Kopernika i sam mi tak powiedział także sama wybierasz. Zresztą na Ujastku pytałam o to i oczywiście przyjmują pacjetki leczone insuliną. Zresztą diabetolog nie ma nic do tego bo tu chodzi o opiekę neonatologiczną nad dzieckiem, którą Ujastek zapewnia.
 
Mój mąż leżał kiedyś na gastroenterologi właśnie na Kopernika, nie było najgorzej , ale pewnie co oddział to inni lekarze i personel. Ale skoro można jeszcze na Ujastek .. Dziwne ,ze Ci nakazali ,ze musi być u nich bo gdybyś np chodziła prywatnie do diabetologa to on by Ci podsunął te 2 szpitale w których można a nie nakazał , ze trzeba na Kopernika. ja bym się jeszcze dowiedziała o ten drugi skoro Ci bardziej pasuje.
 
Agusiar tylko ze my chcieliśmy rodzić na Rydygiera, leżałam na Kopernika kilka razy i nie chcę słyszeć o rodzeniu w tym szpitalu, na Ujastek też rodzić nie chcę, to akurat były dwa szpitale o których od początku słyszeć nie chciałam, w każdym innym rodzić mogę tylko nie tam.
Zobaczymy co jutro powie nam pani diabetolog.
 
Amerie doskonale Cię rozumię. Ja miałam rodzić w Żeromskim od samego początku byłam na to nastawiona. Niestety wyszło inaczej i już się z tym pogodziłam. W końcu czego się nie zrobi dla dziecka, nawet na Kopernika urodzi :) Co do Rydygiera to będąc raz w poradni diabetologicznej rozmawiałam z dziewczyną, która drugi raz przy insulinie zamierzała tam rodzić. Ma tam lekarza prowadzącego. To ponoć wymaga zgody ordynatora i pediatrów tego szpitala bo to oni będą się zajmować dzieckiem. Więc może jeszcze nie wszystko starcone??
 
reklama
Amerie z cukrami rano to naprawdę jest kłopot. Mi np lekarka mówiła że jak mam niski to lepiej zjeść jedną kromeczke, trzustka trochę się rozkręci i potem zjeść już normalne śniadanie.
Z chlebem to też nie tak prosto, każda musi znależć swój odpowiedni. Ja długi czas jadłam taki specjalny o niskim IG, teraz przerzuciłam się na orkiszowy, chuda wędlina (filet, lub ostatnio u nas jest taka fajny suchy schab upieczony), do tego pomidor, ogórek konserwowy.
Banany mi lekarka odradzała, zjadam więc jabłko, parę sliwek, jeśli słodszy owoc to tylko pół, warzywa....
Na obiady tez było duzo drobiu gotowanego lub pieczonego w piekarniku, kasze, makarony... i odpukac sie unormowało.
We wtorek mam odebrać wyniki z testu wyrównania cukrzycy, mam wielka nadzieje że będą dobre.
Co do zachciewajek w ciąży to ja uważam że to wymówki tylko bo że w ciąży można. Ale ktora z nas nie miała zachciewajek nie będąc w ciąży. Ja się powstrzymywałam i przynajmniej obyło się bez zbytniego przyrostu wagi, zgagi, i innych "atrakcji" zwiazanych z nie do końca odpowiednim żywieniem.
Nie uważam że może żywie się najlepiej bo czasem cukry podskoczą ale ogolnie jestem zadowolona z wyników, lekarka też, dzieciaki rosną normalnie i oby to wszystko dało dobry efekt po porodzie, tzn że z dziećmi będzie wszystko dobrze.
 
Do góry