reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Słodki sen naszych pociech :)

zaczęło się dzisiaj, a niestety w sobotę ciężko złapać pediatrę. nie mam nawet kontaktu do takiego, który przyjechałby do domku :(

rumianek podobno może jeszcze pogorszyc, więc przemywam jej herbatką i solą fizjologiczną
 
Ostatnia edycja:
reklama
no ja tez jestem panikara, ale przemywam jej to oczko i póki co to pomaga. dzwoniłam na pogotowie, to uprzedziła , że bardzo duzo dzieci i jeśli nie ma tragedii to poczekac choc do jutra. wtedy jeśli będzie gorzej, to jechać. kurcze ja nigdy sie nadziwić nie moge, że w weekend zawsze tak trudno zlapac lekarza, nawet prywatnie.
 
Bra ja nie przemywałabym herbatką, tylko solą fizjologiczną. Kiedyś mi okulistka powiedziała, że herbata i rumianek tylko pogarszają sprawę. A my borykamy się z ropiejącymi oczami od urodzenia właściwie byłam już u dwóch okulistów, jak przestanie jakiś czas dobrze, to potem znowu:dry:. Ale co okulista to opinia.
Próbowałam wczoraj uśpić młodą tym sposobem co Ty kochana, nie dałam rady:no: dałam misia, dałam pieluszkę śmierdziuszkę, siadłam obok łożeczka i głaskałam po nóżce i po pupci i śpiewałam delikatnie. Mała tak płakała , a jak brałam na rączki to się uspokajała, potem jak obczaiła, ze rączki nie bujają to znów płakała , jak tylko zbliżałam ją do położenia, jeszcze większy płacz:no: no i się poddałam wyciągnęłam cyca i zasnęła ciamkając cycka - tak było wczoraj. A dzisiaj w ciągu dnia na pierwszej drzemce wiedziałam, ze nie mogę się poddać, bo o tej porze nie ma mnie w domu i mąż nie da rady jej w poniedziałek uspać, też było ciężko po wielkich żalach zasnęła sama w łóżeczku, ale ciamkając tego dziada - monia:dry:.
Ale noc była dużo lepsza niż noce - masakry ostatnich dwóch tygodni bo obudziła się tylko 4 razy:tak:. Wiem, ze dla niektórych te 4 razy to i tak dużo, ale uwierzcie mi wolę 4 razy niż co 40 minut <z zegarkiem w ręku>
 
basiekk u mnie było podobnie, dlatego wiele razy próbowałam i rezynowałam. ale tym razem juz tak mnie bolały plecy, że zrozumiałam, że musze działać, poprostu muszę.

jeśli chodzi o ten sposób nauki i niezostawianie płaczącego dziecka samego, to powiem ci , że momentami miałam wątpliwości, czy akurat w naszym przypadku moja obecnośc w pokoju jest dobra. widząc mnie jeszcze bardziej nie rozumieła , dlaczego jej nie biorę na rączki. no, ale nawet, gdy zaczynała płakać zostawiałam ją w łóżeczku, pozwalałam, by płakała minutę, potem znowu ja brałam, uspokajałam i tak chyba z 30 razy az usnęła na całe 8 godzin. obudziła sie na wodę uśmiechnięta, więc jeśli obawiasz sie, tak jak ja, że będzie smutna to u dzieci tak chyba nie działa - na szczęście :) kochana życze ci powodzenia, zreszta jak i sobie, bo dzisiejszy dzień juz nie jest łatwy i nie wiem jak sobie poradze z usypianiem w obliczu zapalenia spojowek i wychodzącego ząbka .
 
no właśnie masz rację. Ale chyba tak będzie, że będą lepsze i gorsze dni, więc nie przejmuj się jeżeli Ci się nie uda, albo połowicznie się uda. Ja też będę jeszcze próbować.
 
bra jak moge coś wtrącić, to ja bym w Twoim sposobie wydłużała czas brania na ręce, a nie dygasz Lenonka co minute ... bo nie dajesz dziecku szansy na wyciszenie - i tak np pierwszy raz po minucie, ale nastepny juz po 3, pozniej jak mega beczy po 3, pozniej po 5 itd itd ... powinnaś stopniowo wydłużac ten czas, aż w końcu któregoś dnia ... :)
 
dzieki żelka, ale póki co nie daję rady dłużej, bo jeśli biorę ja na ręce to znaczy że płacze niemiłosiernie i nie uspokoi sie napewno, az się zanosi :(((( zreszta nie chcąc zapeszać,ale tak jak w dzień jest ciężko, tak wieczorem spox i wakacje :)

stwierdziłam dziś, że póki jest chora, w dzień trochę wyluzuję z nauka zasypiania. wieczór to juz sukces, który może później będzie łatwiej przełożyc na dzień. ale niech wyzdrowieje najpierw.
 
reklama
Do góry