chcialam sprostowac... podajac przed snem malemu kaszke lyzeczka bym go rozbudzila... maly jest przyzwyczajony, ze w foteliku lyzeczka je w ciagu dnia... a po takim jedzeniu, zwykle nastepuje zabawa... natomiast kolacje jada w zaciemnionym wyciszonym pomieszczeniu - sypialni... jada z butelki, zeby sie wyciszyc i uspokoic, bo potem nastepuje sen.... wogole w ciagu dnia, jak ma isc spac, to mamy taki rytulal, jak widzimy ze jest spiacy, to zabieramy go do sypialni - podajemy mu pare lyczkow picia przez butelke i on wie, ze po takim zasysaniu picia z butli w sypailni ma isc spac.... tak go nauczyl tata... i nieukrywam usypianie dziecka to raczej nie jest dla nas problem... czasem sie maly w ciagu dnia buntuje, ale to glownie jak w domu jest wieksza ilosc osob i jemu jest sie ciezko rozstac z ludzmi... i wogle tyle ciekawych rzeczy a on ma isc spac... ale na szczescie zadko mamy gosci... a jezeli chodzi o podawanie przed snem jedzenia... lub w nocy picia... chodzi o cukry.... kaszka zawiera niestworzone ilosci cukrow.... u nas na niemieckich kaszkach jest informacja o ewidentnym zakazie podawania kaszki butelka... ze wzgledu na cukier zawarty w kaszce.... ktory podczas podawania butelka nie wyplukuje sie z jamy ustnej... kaszke nalezy podac lyzeczka i potem dac dziecku wode do popicia.... adekwatnie tez pod zadnym pozorem nie powinno sie podawac w nocy dziecku slodkich napoi.... i takie tam.... dlatego mam wyrzuty, ze maly zasysa kasze przed snem z butli... ale on na razie nie ma zebow... wiec jak juz mu wyrosna... to sie przerzucimy na kasze bez cukrowa...
reklama
bra00721
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Październik 2010
- Postów
- 4 548
agacio ja tak właśnie robiłam : czyli odkładałam, płakała, brałam, uspokajalam, znowu odkladałam i tak w kółko aż zasnęła. i tu zdarzył się cud! nie dosyc , że jak zasnęla to od razu na dobre, to obudziła sie dopiero o 5 na wodę i spała do 7:40! także warto. tyle, że teraz znów jesteśmy w trakcie usypiania, bo Lenusia pierwszą drzemke ma zawsze ok 2 godzinki po przebudzeniu i powtórka z rozrywki
bra00721
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Październik 2010
- Postów
- 4 548
młoda śpi... nie w łóżeczku, a wózeczku. sukces połowiczny- nie na rękach, w wózeczku bez bujania, jedynie z jeżdżeniem no ale zasnęła prawie bez płaczu. w dzień jest trudniej, bo wyraźnie widać płaczącą buźkę maluszka. koszmarrrrrr
Hope
podwójna mama :-)
- Dołączył(a)
- 18 Lipiec 2010
- Postów
- 5 041
Budzenie się wiele razy w nocy jest normalne w tym wieku i przez następne kilka lat będzie się pojawiać z różnym nasileniem. Nie należy z tym walczyć tylko się pogodzić, znaleźć własne sposoby na łagodzenie objawów i nie oczekiwać cudów.
Małe dziecko potrzebuje od 25 do 60 minut na zaśnięcie, wyciszanie się z ciekawego świata zewnętrznego jest trudne i naszym obowiązkiem jest to dziecku ułatwić.
Cały czas należy trzymać się rytuałów usypiania, nie dotyczy to tylko noworodków. Nie przemęczać dziecka, nie przegapiać objawów zmęczenia (marudzenie, szarpanie ucha, ziewanie, tarcie oczek) które zamieniają się w nadmierne pobudzenie i płaczliwość. Utrzymywać stały, regularny tryb dnia, posiłków, drzemek, kąpieli.
Bra przytulanie, całowanie aż do uśnięcia tak ale nie zostawiaj córeczki samej. W ten sposób pokarzesz jej, że nie może na ciebie liczyć, nie ma w tobie oparcia i musi sobie radzić sama. Dzieci które w tym wieku mają swój ulubiony przedmiot zasypiają łatwiej - poduszka, miś, pieluszka, kocyk - ale niestety nie wszystkie. Trzymam kciuki, żeby się wam udało ale jak się nie uda to też dramatu nie ma ;-) Możesz wtedy złagodzić usypianie na rękach, np. siadając z małą przytuloną do ciebie przed tv lub kompem i lekko się bujać lub położyć się razem z dzieckiem. Buntować się będzie ale znacznie krócej. Wtedy przytrzymujesz dziecko, całuski w czółko, pogłaskanie po buzi i dzidź zasypia w 5 minut ;-)
Nawet jeśli teraz wam się uda na przełomie najbliższych lat problem będzie wracał, to nie jest sukces raz na zawsze. Dojdą nocne koszmary, lęki, sny, odreagowywanie bogatych doznań z dnia i chorowanie. To nieunikniona cena macierzyństwa, mało która mama może się pochwalić, że przesypia całe noce
Małe dziecko potrzebuje od 25 do 60 minut na zaśnięcie, wyciszanie się z ciekawego świata zewnętrznego jest trudne i naszym obowiązkiem jest to dziecku ułatwić.
Cały czas należy trzymać się rytuałów usypiania, nie dotyczy to tylko noworodków. Nie przemęczać dziecka, nie przegapiać objawów zmęczenia (marudzenie, szarpanie ucha, ziewanie, tarcie oczek) które zamieniają się w nadmierne pobudzenie i płaczliwość. Utrzymywać stały, regularny tryb dnia, posiłków, drzemek, kąpieli.
Bra przytulanie, całowanie aż do uśnięcia tak ale nie zostawiaj córeczki samej. W ten sposób pokarzesz jej, że nie może na ciebie liczyć, nie ma w tobie oparcia i musi sobie radzić sama. Dzieci które w tym wieku mają swój ulubiony przedmiot zasypiają łatwiej - poduszka, miś, pieluszka, kocyk - ale niestety nie wszystkie. Trzymam kciuki, żeby się wam udało ale jak się nie uda to też dramatu nie ma ;-) Możesz wtedy złagodzić usypianie na rękach, np. siadając z małą przytuloną do ciebie przed tv lub kompem i lekko się bujać lub położyć się razem z dzieckiem. Buntować się będzie ale znacznie krócej. Wtedy przytrzymujesz dziecko, całuski w czółko, pogłaskanie po buzi i dzidź zasypia w 5 minut ;-)
Nawet jeśli teraz wam się uda na przełomie najbliższych lat problem będzie wracał, to nie jest sukces raz na zawsze. Dojdą nocne koszmary, lęki, sny, odreagowywanie bogatych doznań z dnia i chorowanie. To nieunikniona cena macierzyństwa, mało która mama może się pochwalić, że przesypia całe noce
karolq8
Fanka BB :)
Tak mala zasypia ze mna przy mnie pozniej jest odkladana do lozeczka tylko szkoda ze ppomoca w usypianiu nie jest mis tylko moja grzywka z ktorej niedlugo nie zostanie nic. Co chce ja oduczyc to znowu dla wlasnego spokoju daje zeby wkoncu zasnela
bra00721
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Październik 2010
- Postów
- 4 548
ttatatattatatadam!!!!!!!!! drugi dzień samodzielnego usypiania i póki co sukcesssssss bez bujania, bez noszenia, bez płaczu, jedynie troszkę marudzenia w łóżeczku, ale pogłaskałam ją po nóżce, rączce i było w miarę spokojnie. po kilku minutach zaczęła się rozkręcać więc wzięłam ją na rączki, utuliłam, uspokoiłam, odłożyłam do łóżeczka i dzidziolek śpi smacznie kurcze ale jestem szczęśliwa nie chcę zapeszać, więc nie napiszę, że nauka przebiega ... no wiecie jak
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 13
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 803
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 252
- Odpowiedzi
- 17
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: