reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Słodki sen naszych pociech :)

Bra wiesz u nas też bujaliśmy, później kładłam się obok Franka (miałam kołyskę dostawioną do łóżka tak, że w nocy nie musiałam wychodzić) później jak Franek przeprowadził się do dużego łóżeczka potuliłam na rękach pociumałam, tata pociumał odkładałam siedziałam na krześle obok łóżeczka aż uśnie głaskałam po buzi. Teraz tylko ciumam daję smokusia kocyk albo żabę do tulenia i młody sam zasypia smyra się po buzi i śpi;-) Napewno gdybyśmy kołysali na rękach teraz mielibyśmy horror, często było tak że jak usnął i włożyłam dziada do łóżeczka to się budził i dalej od nowa. Bra konsekwentnie powoli Lenka sama będzie zasypiać gwarantuję tylko się złamać nie możecie p[o litrze melisy z M na łeb i do dzieła;-)
 
reklama
tak jest, meliska rulezz ;))))

nie chcę zapeszać ale efekty sa od razu. po bujaniu mala budzi sie po pół godzinki i później jeszcze tak z 3 razy zanim zaśnie na dobre, a teraz póki co śpi prawie 1,5 godzinki bez przerwy. wiem, że to pewnie ze zmęczenia, ale jednak.
tak się zastanawiam po tym co napisałaś, czy odkładac ją do łóżeczka i przeczekiwać płacz w osobnym pokoju, aby mnie nie widziała, czy jednak zostawac w pokoju, przy łóżeczku. smeranie po buźce w gre nie wchodzi jak płacze, ale chodzi o samą obecność.dziś mieszałam oba wyjścia
 
Jak położysz płacz murowany tak?

Może zostań niech widzi, że jesteś bo jak sie zorientuje, że jest całkiem sama to już wogóle może się rozwyć na dobre. Możesz śpiewać, gdzieś tam porączce nóżce pogłaskać, albo włącz miuzik jakąś relaksacyjną albo coś? Najlepiej żeby była umęczona tak fest. Tylko nie rób tak, że bujasz i odkładasz jeszcze nieśpiącą. No i w ciągu dnia też staraj się nie kołysać:no: Kurcze myśmy nie mieli tak że Franek wył tylko bardziej jęczał i buczał tylko wiadomo mniejszy był, a Lenka bardziej kumata. Nie wiem może niech się jeszcze dziewczyny wypowiedzą. Napewno nie możecie się złamać:no: Lenka nie używa smoczka o ile pamiętam?
 
nie , nie ma smoczka. a i głaskanie nie wchodzi w gre bo ona odpycha rękę albo ją łapie żeby ją wziąć ;(((( robi to z taką złością jakby. mój biedny skarbek, to nasza wina, że teraz się męczy. tak bardzo się staraliśmy, by zawsze miała jak najlepiej,by zawsze była zadowolona, szczęśliwa i efekt z tego taki, że teraz sie męczy ;((( no ale stało się, złamać sie nie możemy.
a jak kładę, to tak, płacz od razu.
 
ponoć pierwsze dni są najgorsze, a później już jest dobrze. Spryciula jedna, manipulantka jak nic;-) A w ciągu dnia jak jest z zasypianiem bo ja tak mądruję tu a Franek w ciągu dnia śpi w wózku:sorry: W dzień go wszystko rozprasza i nie może usnąc.
 
bra...gratuluję cierpliwości! nie łamcie się jutro a na pewno wygracie tę "bitwę", u mnie tez sprowadziło się do usypiania na rękach, tylko, że teraz staram się nie chodzic tylko siedziec na krawędzi łożka i bujac na kolanach. ale mimo tego, że nie nosze to i tak kregosłup mi siada od samego garbienia się przy tym :-(dlatego też chciałabym nauczyc go zasypiania samemu w łóżeczku, tylko,że teraz jest ze mną moja mama, a ona jak tylko usłyszy płacz wnuka to od razu panikuje, że się zaniesie, ze stanie mu sie krzywda.....a dzis to mnie rozbroiła na całego tekstem: jak on bedzie tak płakał to co sobie sąsiedzi pomyślą?pewnie, że mu jakąs krzywde robimy!:szok:
no i dupa blada :-(

aaaa....wczoraj go odłozyłam po karmieniu do łóżeczka i zaczęlam mu czytac wierszyki....Młody był zadowolony, wiercił się w łóżeczku - widziałam,ze jest coraz bardziej zmęczony i zaczzynał się tulic do kocyka...i miałam nadzieję, ze zaraz uśnie....aż tu nagle słyszę, że zaczęla mu się czkawka i tak go czkało i czkało i już koniec z uśnięciem w łózeczku - musiałam go wyjąc na cyca, potulic i pobujac

a tak w ogóle pomijając sposób usypiania.....nie wiem co się dzieje, ale moje dziecko od dosyc długiego czasu codziennie po zaśnięciu, w przeciągu 2-3 godzin wybudza sie jakieś 3-4 razy. zupełnie nie wiem co moze byc przyczyną. wygląda to tak, że budzi się i płacze, wchodzę do pokoju, wyciągam go z łożeczka przytulam, kołyszę i odkładam. Trwa to krótko - tak się zastanawiam co moze byc tego przyczyną, czy to zęby, lęk separacyjny a moze jeszcze coś innego :confused:
dobrze że we wtorek wybieramy się do pediatry na kontrolę i szczepienie to przy okazji podpytam o to.
 
Bra nie wychodz z pokoju bo mała sie wystraszy i płacz bedzie wiekszy,daj jej kocyk lub maskotke zeby miała co targać może jej pospiewaj? najpierw głosniej zeby usłyszała a potem jak zauwazy ze spieasz to coraz ciszej.
Pamietaj że nie robisz jej krzywdy,dzieci sa madre i szybko sie ucza ale musicie byc konsekwentni.
Moja na ogół usypiaja w fotelikach czasami w łóżeczkach z butla
 
Gag pal sześć sąsiadów, a i z mamą musisz porozmawiać. Wam napewno też się uda:tak:

Bra a jeszcze gdzieś słyszałam, że jak dziecko płacze to żeby je wziąć na ręce uspokoić i odłożyć i tak do skutku aż uśnie. tylko nie wiem czy do 7mies. dziecka to się tyczy. Możę to lepsze rozwiązanie niż zostawienie "na pastwę losu" drącego się malucha?
teraz znów doczytałam, że dzieć nie powinien być bardzo zmęczony...
 
Ostatnia edycja:
Gag u mnie jest to samo, mała kilka razy się wybudza zanim zaśnie.
Bra super, ze udało się uspać Lenkę bez bujania. Jutro już powinno być lepiej. Ja tez muszę spróbować.
U nas też kiepsko z zasypianiem. Jak radziłyście dzisiaj znów dałam małej smoczka do zaśnięcia, nakarmiłam, odłożyłam, zaczęła krzyczeć, więc dałam smoczka, przytuliłam misia do tulenia. Smoczka ciamka a i owszem, ale i tak krzyczy. Kiedyś jak miała smoka to nie krzyczała. Więc skapitulowałam- pierwsze zaśnięcie było przy cycu, odłożyłam jakoś się udało jej nie rozbudzić, poszłam się kąpać, wychodzę z łazienki słyszę krzyczy ,więc idę próbowałam głaskać, poprawić kołderkę nic nie pomaga, wzięłam na ręce, tule - zasnęła odłożyłam obudziła się, więc znów na ręce i tak w kółko w końcu zasnęła.
I w sumie nadal nie mam gwarancji, że się zaraz nie obudzi:confused2:. Ciężki temat z tym zasypianiem jasny gwint:confused2:
 
reklama
oj ciężki, ciężki :-(miejmy nadzieję, że kiedys nam wszystkim się uda z tym zasypianiem młodych ;-)
 
Do góry