Z tego, co wyczytałam w mądrych źródłach, to nazwa "skaza białkowa" jest potocznym określeniem i nie ma miejsca w terminologii medycznej... Lekarze mówią na to AZS (atopowe zapalenie skóry).
Więc nie zastanawiajcie sie, czy to "skaza" czy AZS, bo to jest to samo;-)
Naturalnie, AZS może mieć różne natężenie, u nas np. jest to forma dość łagodna od kiedy jestem na reżimowej diecie, a Mały jest kąpany i smarowany jak trzeba.
Objawy jakie mój Mały miał:
1. wysuszona skóra za uszkami i naderwane uszko,
2. "lakierowane" policzki (kiedyś babcie sie zachwycały, że taki rumiany (=zdrowy), a to było AZS
),
3. ulewanie,
4. miejscowo wysuszona skóra na nóżkach i rączkach (taka jak u krokodyla
)
5. powracające problemy z sucha skóra główki i nawracająca ciemieniucha.
6. wysypka na czółku, z której zrobiła sie sucha skorupka.
Mój lekarz od razu poradził mi przejść na dietę bezbiałkową (zero produktów krowich, kozich też, zero białka jajek, uwaga na soje!), by sprawdzić, czy to AZS, i trafił! Ale uwaga: podobno organizm oczyszcza sie z alergenu nawet do 2-3 tyg, i u mnie tak było!
Pozdrawiam i trzymam kciuki za Małego/Małą!