reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Skaza białkowa :((((

reklama
Saro, dokładnie jak powiedziała Mamstud, nie musisz czekać 5 tyg by wprowadzić nowy produkt, wszystko zależy od tego jak szybko oczyści się skórka u dzidziusia (u mojego Marcelka poprawa nastąpiła już po kilku dniach:tak: ale ja i tak czekałam aż skóra będzie idealna i dopiero wtedy zaczęłam jeść inne rzeczy).
ja mogłam jeść ziemniaki, kasze, ryż, kurczaka, indyka, świnke, marchewke, koperek, buraczki, pomidora. kupowałam dużą papuge schaba i samemu piekłam w piekarniku - miałam na kanapki oraz na obiad.
najgorzej dla mnie było wymyśleć sobie coś na deser :zawstydzona/y: jak diabli brakowało mi jogurtów i serków homogenizowanych :zawstydzona/y:
Dasz rade!! :tak:

Madzia - trzymam kciuki za ciebie :tak:

Mamstud - tylko warzywka i owoce można podać? :-:)-( szkoda mi tych naszych dzieciaczków...
kurcze, inne mamy będą daleko w przodzie z nowym jedzonkiem a my się będziemy bujać na szarym końcu :crazy:
poza tym czytałam gdzieś, że dzieci którym wcześnie poda się jakieś określone produkty, chętniej je jedzą w późniejszym czasie (wiek przedszkolny itd), i na odwrót - jeśli jakiś produkt poda się późno to potem tego nie chcą jeść....
 
Barmanko nic się nie martw, my po prostu zaczniemy delikatnie ale jak będziemy się trzymać zasad, to nasze dzieciaczki szybko z tego wyrosną i na naszym zlocie w przyszłym roku będą wcinać Danonki z innymi majowymi dzieciaczkami na wyścigi :-)
Co do akceptacji nowych smaków, cóż, nie jest powiedziane, że skoro z opóźnieniem to nie polubią. Ja jestem dobrej myśli. Teraz mamy zacząć testować soki rozcieńczone z wodą (koniecznie!): jabłkowy, marchewkowy, morelowy, brzoskwiniowy.
 
Barmanko te produkty które wymieniłaś to był Twój zestaw startowy? Od teg orozpoczęłaś dietę? Co potem wprowadzałaś? Czy są jakieś zasady co do tego? Pewnie nie zaczyna się od nabiału, raczej jakieś mniej ryzykowne rzeczy? Jestem coraz bardziej zdecydowana na tą dietę. Wolałabym tylko aby to było prowadzone przez lekarza.
 
mamstud, ja wiem że masz rację :tak::-)
ale i tak jest mi przykro że synek pewne smaki pozna o wiele później niż jego rówieśnicy :zawstydzona/y:

sara, tak to co wymieniłam to od tego zaczynałam :tak: jadłam te produkty ok 3tyg zanim wprowadziłam nowe produkty (ale u ciebie może być szybciej, bądź wolniej - zależy od tego ile synek będzie potrzebował czasu wyrzucić z siebie toksyny). potem wprowadzałam inne rzeczy, ale nie te "skazowe", tylko takie dzięki którym mogę mieć bardziej urozmaicone śniadania, bądź obiady. zasada wprowadzania jest dobrowolna - ważne by wprowadzać pojedyńczo, jeden produkt co kilka dni. u nas, jeśli doszło do jakiś rekacji, to widoczna była już na drugi dzień. synek nie tolerował zielonego ogórka (wysypka) i brokuła (ból brzuszka), po jakiś 2-3 tyg spróbowałam jeszcze raz wprowadzić te produkty - ogórek jest ok, na brokuła nadal źle reaguje. poza tym moge jeść fasolke, groch, cebule, pieczarki, majonez, papryke - więc suma sumarą tragedii nie mam :-) (do podsmażania używam oliwy, bądż masła roślinnego)
"skazowych" rzeczy nie wprowadzałam. spróbowałam jedynie z jajkiem i nie ma objawów alergii (ale nie jem go zbyt często, znaczy się nie jem co dziennie). ryb nie próbuje - alergolog zasugerowała by sprówadzać dopiero jak synek skończy 6 miesięcy. soi i kozy też nie próbuje - czytałam, i również alergolog to potwierdziła, że często przy dzieciach skazowych występuje również alergia na te produkty.
oczywiście ty możesz sobie spróbować :tak: ale na twoim miejscu zrobiłabym to na samym końcu! i ważne - dopiero wtedy jak skóra synka będzie na 100% czysta :tak: być szybko mogła zobaczyć reakcje alergiczne:tak:
mam badzieję że pomogłam choć trochę....:happy:
 
Barmanka bardzo mi pomogłaś:tak: wogóle mam nieodparte wrażenie, że majowe mamy pomagają mi bardziej niż lekarze... Próbuję się dodzwonić od wczoraj do dr Małaczyńskiej. Narazie postanowiłam sobie, że przejdę na dietę, ale jeszcze nie odstawię fenistilu (moje mleko też musi sie odtoksycznić), a jak będzie czyściutki Mati, to wtedy przestanę dawać kropelki. Pytałam znajomej farmaceutki, ten lek nie jest szkodliwy dla maluszka. Za to maść którą smaruję trzeci tydzień i właśnie miałam dorobić jest ze sterydem :szok: ten lekarz to świnia, mówił, że to ma "natłuścić"... Nie brałam już tej maści, zamiast tego Lipobase..Powiem szczerze, ze ciężko mi nie dawać leków zapisanych przez lekarza, bo gdyby coś się stało, to miałabym do siebie straszne pretensje. Najgorsze, że tym lekarzom też nie zawsze można wierzyć..
A Wy czym natłuszczacie? Używam Oillan do kąpieli ale po tym wcale nie jest tłuściutki. Po tym Lipobase też nie. Mam wrażenie, że najbardziej natłuszcza zwykła oliwka..?
 
Ja nie mogłam używać oliwki.Szczerze to ona i tak nic nie dawała-suchę plamy i tak zaraz wychodziły Spróbuj malego kąpać w krochmalu .U mnie po 4 takich kąpielach skóra zaczeła dochodzić do siebie.Do smarowania dobra jest maść cholesterolowa z witaminami. Jest ona na receptę i kosztuję okolo 5 złoty.Elidel się u nas nie sprawdził a jego cena obłędna.
 
Monika a jakie proporcje tego krochmalu? Recepte na maść to nie wiem czy dostane, szybciej na steryd znając mojego doktorka... Ale pogadam z tą swoją farmaceutką;-)
 
Mamstud Ty jesteś zadowolona z Emolium, tak? A czego używasz kremu, czy kremu specjalnego? Jeszcze jakieś specyfiki z tej serii polecasz?
 
reklama
i znów mam masakryczne zaległości:no::no::no:...z tego co doczytałam i zapamiętałam to mamstud mięso białej rybki (dorsz,morszczyk....) mniej uczula niż czerwonej (tuńczyk i łosoś właśnie) u mnie była tragedia po tuńczyku.....

Niestety dieta eliminacyjna to podstawa tego nie da się ni jak obejś ni przeskoczyć;-);-).U mnie pierś w odstawce....plusem jest to że córa będąc jeden dzień tylko na bebilonie pepti zrobiła piękną żółciutką kupkę pierwszą taką w życiu:-D:-D:-D.Teraz już nie eksperymentuję z obiadkami...choć za indykiem nie przepada,jemy ziemniaczki,szpinak,cukinię,ryż,brokuły.Owoców na razie nie je, mam zamiar dodać do menu zielony groszek i jakieś soczki ale to za dwa tygodnie....więc nie jest źle:happy::happy::happy:
 
Do góry