reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniówki 2016

reklama
Hej babeczki :) Ja mam dwa psy, mieszkam w bloku i sasiedzi po lewej dowiedzieli sie o ich ostnieniu po 3 miesiacach, jak zobaczyli na klatce ;) ale mam na dole laba ktorego sie na serio boje, bydle wielkie i nieposluszne a puszczaja go luzem :( nie daja sobie z nim rady i traktuja jak zlo konieczne, wychodzi 2 razy dziennie na 10 min. A sasiadow mam generalnie ok, ale to osiedle emerytow wiec ma swoje plusy i munusy np. imprez nie ma ale sprobuj tylko po psie nie posprzatac hehe policja juz w drodze ;)
Ja jeszcze nie mam nic do szpitala dla siebie, ani wkladek, ani koszuli no totalnie jestem nieprzygotowana ;) pocieszkam sie ze jeszcze duzo czasu. Poza tym przeprowadzamy sie i to mi glowe zajmuje teraz.
Przepraszam za brak pl znakow ;) ale moj tel doprowadza mnie do pasji.

Napisane na LG-D620 w aplikacji Forum BabyBoom

1461697347-1d1mld.jpeg

Moje bestie ;)

Napisane na LG-D620 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
papercut - no niestety :/ Wszystko się może zdarzyć :p

Jeśli planujecie rodzić z Połówkami, to radzę też wziąć coś na przebranie dla nich :p
Mój miał spodnie, t-shirt i skarpetki dodatkowe i był w klapkach kąpielowych.
Na szczęście!! Bo niestety większość to na niego poleciała...

Lepiej wiedzieć takie rzeczy, ja byłam wdzięczna znajomej, że mi powiedziała.
Bo tak, to by był kłopot.
 
papercut - no niestety :/ Wszystko się może zdarzyć :p

Jeśli planujecie rodzić z Połówkami, to radzę też wziąć coś na przebranie dla nich :p
Mój miał spodnie, t-shirt i skarpetki dodatkowe i był w klapkach kąpielowych.
Na szczęście!! Bo niestety większość to na niego poleciała...

Lepiej wiedzieć takie rzeczy, ja byłam wdzięczna znajomej, że mi powiedziała.
Bo tak, to by był kłopot.
popieram- moj mial dodatkowy komplet ubran w samochodzie i rzeczy takie bardziej zwiewne bo i tak fizeline ta to musial ubrac a w niej goraco/
 
kamcia zakochałam się!

Rok temu właśnie po weekendzie majowym w poniedziałek przyszedł do nas babol z dołu. Mąż otwiera drzwi, a ta do niego jak do gnoja "co WY żeście tu robili, że mi sufit spadł na głowę???!!!!" Ja w pokoju zonk, bo mnie przytkało, ale mąż na szczęście ogarnął się w porę. Nie było nas cały weekend z przyległościami, wróciliśmy w niedzielę po 23, a w poniedziałek zdążyliśmy wstać i jedliśmy śniadanie. Zastanawiam się co też moglibyśmy robić w swoim mieszkaniu żeby komuś spadł sufit na łeb. Przecież nawet gdybyśmy tańczyli pogo czy skakali na małysza to u niej nie ma prawa nic się zadziać.
Chyba ze 2 dni trzymał mnie stres, że znów przyjdzie i zacznie się drzeć, ale widocznie dosadna odpowiedź męża jej wystarczyła. Mam nadzieję, że tak samo chodzi po sąsiadach jak napitalają muzyką, szczekają psami czy wysrywają owe psy na chodnik.
 
Pamietam jak mieszkalismy w bloku to mialam sasiadke ktora nas zalała 2 razy a jak maz u nie byl ze nas zalewa to ona na to ze sie nie kapie po drugie jak sie wprowadzilismy robila remont tak ze jak kuli w bloku z plyt mlotem pneumatycznym to wychodzilam z mloda na 3 h spacer po trzecie jak sie wprowadzila chodzila caly czas w obcasach po czwarte uwielbiała o 23 odkurzac po piate o 3 w nocy puszczala glosno muzyke tak ze sasiad mieszkajacy pod nami myslal ze to my ( dodam ze mloda miala wtedy pół roku ) a sasiad z dołu był jeszcze fajniejszy kiedys spytał sie mojego meza w czym nasze dziecko chodzi ze tak tupie to moj maz zaspany dodam ze to bylo rano jak wychodzil do pracy mu odpowiedział ze w glanach:-) a jak kiedys wrocilismy z weekendu o 19 to dokladnie 19:05 przyszedl do nas i powiedzial " ja wiem co wy tu robicie wy meble przestawiacie" a my młodą do chodzila na chwile wlozylismy zeby sie rozpakowac obydwoje z mezem jestesmy z domkow jednorodzinnych i bardzo nam tego brakuje :-( teraz mieszkamy w malej kamienicy i sąsiadów mamy ok
 
ja mieszkajac w bloku miałam nad soba burdel- matka z córką
przepiekne kobiety
i chyba dobrze zarabiające bo drzwi się nie zamykały :D
minus sytuacji że miały 2 dzieci nie wiadomo z kim

i my mieli dwójkę dzieci

i jak jęczały stękały w orgazmach co godzinę - to ich dzieci słyszały i nasze słyszały ....pózniej moim dzieciom nakłamałam o dziwnej chorobie ładnych pań ;)
teraz dom mamy i cisza spokój
jedynie co -jak dominika napisała- koszenie trawników i szykowanie drewna haahahahahahah ale to okazjonalne i wole to jak to prostytutki.....
 
w bloku czasem tak niesie dźwięk, że faktycznie nie wiadomo skąd dochodzą hałasy. Ja mam ciągle wrażenie, że wszystko to co złe to sąsiedzi z góry, a okazuje się, że pies po przekątnej, remont na dole itd.

koficzka kosiarkę to i w bloku się słyszy, zresztą tak samo jak odśnieżarkę zimą.
 
reklama
Do góry