Witam w środowy poranek :-)
Wczorajsze rewolucje żołądkowe synka skończyły sie po 14 :-) i do teraz nie wróciły, więc chyba po prostu coś mu zaszkodziło tylko, bo temperatury nie miał, broi jak zwykle, więc cieszę się, że jednak jelitówka nas nie dopadła.
Co do koszuli do porodu to u mnie daje szpital - takie białe z rozcięiem na piersiach, a troczki pourywane :-), pewnie z 20 lat mają, ale nie robiło to na mnie wrażenia. Pamiętam, że mąż musiał mieć jakieś buty na zmianę. A koszule do karmienia miałam trzy, byłam 6 dni, więc dawalam mężowi do prania, codziennie świeżą miałam, dwie miałam te zapinane po bokach i faktycznie źle się zapinalo, ale kompletnie o tym zapomniałam :-) Teraz z dwie sobie kupię, ale będę patrzeć, żeby były z bawełny
W ciąży z synkiem kupiłam tanie i niby bawełna, a jakieś takie sztuczne i się pociłam jak mysz, choć po porodzie to normalne to wiem, że te koszule nie były jakościowo dobre :-(
Od zawsze mieszkam w domu jednorodzinnym i nie wyobrażam sobie życia w bloku, ale pewnie do wszystkiego idzie się przyzwyczaić. Na sąsiadów nie narzekam , dookoła sama rodzina, wszyscy w zgodzie żyjemy, też czasami ktoś grile do nocy robi, ale nam też sie zdarza, więc mi to nie przeszkadza, ale w bloku to jednak inaczej się niesie wszystko :-(.
Miłego dnia :-)
Wczorajsze rewolucje żołądkowe synka skończyły sie po 14 :-) i do teraz nie wróciły, więc chyba po prostu coś mu zaszkodziło tylko, bo temperatury nie miał, broi jak zwykle, więc cieszę się, że jednak jelitówka nas nie dopadła.
Co do koszuli do porodu to u mnie daje szpital - takie białe z rozcięiem na piersiach, a troczki pourywane :-), pewnie z 20 lat mają, ale nie robiło to na mnie wrażenia. Pamiętam, że mąż musiał mieć jakieś buty na zmianę. A koszule do karmienia miałam trzy, byłam 6 dni, więc dawalam mężowi do prania, codziennie świeżą miałam, dwie miałam te zapinane po bokach i faktycznie źle się zapinalo, ale kompletnie o tym zapomniałam :-) Teraz z dwie sobie kupię, ale będę patrzeć, żeby były z bawełny
W ciąży z synkiem kupiłam tanie i niby bawełna, a jakieś takie sztuczne i się pociłam jak mysz, choć po porodzie to normalne to wiem, że te koszule nie były jakościowo dobre :-(
Od zawsze mieszkam w domu jednorodzinnym i nie wyobrażam sobie życia w bloku, ale pewnie do wszystkiego idzie się przyzwyczaić. Na sąsiadów nie narzekam , dookoła sama rodzina, wszyscy w zgodzie żyjemy, też czasami ktoś grile do nocy robi, ale nam też sie zdarza, więc mi to nie przeszkadza, ale w bloku to jednak inaczej się niesie wszystko :-(.
Miłego dnia :-)