reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniówki 2016

Ja cale zycie mieszkam w bloku z rodzicami przeprowadzalisny sie pare razy z mezem jak wynajmowalismy tez pare raz i tylko raz trafilismy na niefajnych sasiadow. Ogolnie jak szukalismy mieszkania chcialam ostatnie pietro dla niektorych to problem ale dla mnie luksus sasiadow u gory nie mam. Reszta po bokach spokojna zadnych paow halasow nie ma. Remont raz na przeciwko ale przeciez my tez robilismy jak sie wprowadzalismy wiec normalne. A imprezy sami robimy urodziny i uwazam ze jak dwa trzy razy w roku przyjdzie rodzina i sie czlowiek pobawi do poznych godzin to nie dramat. Takze ja na dzien dzisiejszy uwielbiam bloki. W tych domkach to sasiedzi bardziej wscipscy niz u nas w blokach.
 
reklama
dlatego ja mam małego psa, mieszanka jamnika i spaniela ale bardziej w jamnika poszła :D

My też mamy naszego liska suczkę Koruńcię ;)
Jestem baaardzo ciekawa jak przyjmie nowego domownika ...
to prawda że na czas przyjścia ze szpitala lepiej żeby jej w domu nie było , tylko później
jak już dziecko jest w domu to ją przyprowadzić ?? słyszałyście o takiej praktyce z pieskami ?
13020083_213340632390350_1054217997_n.jpg
 

Załączniki

  • 13020083_213340632390350_1054217997_n.jpg
    13020083_213340632390350_1054217997_n.jpg
    53,5 KB · Wyświetleń: 93
Ja na sąsiadów nie narzekam, póki co. Mam niski blok, 2-piętrowy. Tylko 9 mieszkań w klatce.
Tylko nad nami, raz, miałam nieciekawą sytuację - babeczka wystawiała basen na balkon i wylewała z niego wodę... na moje świeżo wyprane pranie :p
3 razy mi zalała, 3 razy zwróciłam uwagę i 3 razy dostałam w ramach przeprosin czekoladki :D
Ale krótko wynajmowali, a teraz są nowi, b. spokojni.

Zwierząt w mieszkaniach nie toleruję. Żadnych.
Więc może nie będę się wypowiadać :D
 
My też mamy naszego liska suczkę Koruńcię ;)
Jestem baaardzo ciekawa jak przyjmie nowego domownika ...
to prawda że na czas przyjścia ze szpitala lepiej żeby jej w domu nie było , tylko później
jak już dziecko jest w domu to ją przyprowadzić ?? słyszałyście o takiej praktyce z pieskami ?
Zobacz załącznik 755840
Ja ostatnio ogladałam program w tv i mowili zeby ze szpitala tatus przyniosl ubranko dziecka zeby najpierw pies zapoznal sie z zapachem dziecka. Pozniej normalnie przyjechac z dzieckiem i oswajac psa po trochu ze powinno obwachac itp
 
Ja cale zycie mieszkam w bloku z rodzicami przeprowadzalisny sie pare razy z mezem jak wynajmowalismy tez pare raz i tylko raz trafilismy na niefajnych sasiadow. Ogolnie jak szukalismy mieszkania chcialam ostatnie pietro dla niektorych to problem ale dla mnie luksus sasiadow u gory nie mam. Reszta po bokach spokojna zadnych paow halasow nie ma. Remont raz na przeciwko ale przeciez my tez robilismy jak sie wprowadzalismy wiec normalne. A imprezy sami robimy urodziny i uwazam ze jak dwa trzy razy w roku przyjdzie rodzina i sie czlowiek pobawi do poznych godzin to nie dramat. Takze ja na dzien dzisiejszy uwielbiam bloki. W tych domkach to sasiedzi bardziej wscipscy niz u nas w blokach.

Gorzej jak jeden sąsiad zrobi imprezę 4 razy w roku, kolejny 3 razy w roku i tak 50 po kolei i wychodzi na to, że co weekend cały blok sie bawi :) mój mąż ostatnio po dwóch tygodniach pracy bez przerwy miał w sobotę delegacje, musiał wstać o 4 żeby zdążyć na lot, a do 3 jakiś debil robił imprezę oczywiście z muzyka na max, krzykami z balkonu i innymi przyjemnościami, potem przez kolejna rozbawieni goście się rozchodzili. Sama miałam dość, a co dopiero mój mąż, który musiał być kolejne dwa dni na wysokich obrotach. Zresztą sporo osób pracuje też w weekendy. Myśle, że warto szanować się wzajemnie, swoje prawo do odpoczynku i ciszy także.


Sent from my iPhone using Forum BabyBoom mobile app
 
My też mamy naszego liska suczkę Koruńcię ;)
Jestem baaardzo ciekawa jak przyjmie nowego domownika ...
to prawda że na czas przyjścia ze szpitala lepiej żeby jej w domu nie było , tylko później
jak już dziecko jest w domu to ją przyprowadzić ?? słyszałyście o takiej praktyce z pieskami ?
Zobacz załącznik 755840
My mamy pieska shih tzu, jak ja pojechałam do szpitala rodzic, tęsknił bardzo za mną, nie chciał jeść, tylko spał. Po powrocie bardzo się cieszył, nikt go nigdzie nie wyprowadzal, wachal synka i nie wiedział o co chodzi:) ale biegał i się cieszył . Przed porodem obwachal całe łóżeczko, nawet chciał do niego wskoczyć:) ale potem jak słyszał płacz malucha to biegł pierwszy :)
 
Ja słyszałam o obu metodach- tej z przyniesiem ubrań dziecka do wachania i tym że pies powinien wejść drugi do domu, żeby nie czul się, że to on dalej jest panem domu. Zastosujemy obie :-) bo nasz rozwydrzony (ale bardzo kochany) pies nie lubi dzieci...

Napisane na G620S-L01 w aplikacji Forum BabyBoom
 
ja mam kota, ktory jest moim synkiem - zabrany od kociej mamy jak mial 6tyg nie umie sie nawet lasic za to chodzi za mna po calym domu nie odstepuje na krok itp tez ciekawa jestem jak zaakceptuje zepchniecie na 2 plan
 
reklama
u nas nie bylo zadnych "zabiegow" jak mieszkalismy u meza to kot tesciowej byl oczkiem w glowie calego domu, pozniej pojawila sie siostrzenica meza, ale poniewaz lozeczko stalo juz od jakiegos czasu to tak jakby oswoil sie z tym, ze cos sie bedzie dzialo, na dziecko nie zareragowal w zasadzie w ogole. Powachal i tyle, pozniej sobie spal gdzies w nogach malej. Wiec jak przyjechalismy z synkiem to kot juz byl przyzwu=yczajony do zapachow, obyczajow itp. Tyle, ze ja nie pozwalama mu spac w lozeczku :) Teraz moje koty sa tak wyszkolone, ze nie odwazyly by sie niczego zrobic, poza obwachaniem.
 
Do góry