nam ta pani powiedziała, że testy objemują dzieci dopiero od 4 rż, dlatego czekaliśmy, miał miesiąc po skończeniu.
u niego to było bardzo lekkie, nic poważnego, bez tego miałby po prostu więcej problemów w szkole, możliwe, ze byłby dyslektykiem, dysfrafikiem, a takie dzieci przecież też sobie radzą w szkole, tylko mają papier. możliwe że myliłby b z p, może pisałby w odbiciu lustrzanym.
a może by też sam szybko wszystko wyćwiczył, ciężko powiedzieć. w każdym razie między 4 a 5rż udało się wszystko skorygować.
z tego co pamietam to w wieku 4lat nie potrafił np. rozhuśtać się na huśtawce, jeździć na rowerze, nie umiał opanować tego ruchu nogami, miał też podwrażliwośc ruchową, tzn uwielbiał się kręcić na karuzeli, a nie kręciło mu się przez to w głowie, więc musiał się dostymulowywać w ten sposób, czasem tez kręcił się na podłodze wokół własnej osi.
nie umiał też do końca kontrolowac gałek ocznych - nie widział w pełnym polu widzenia (jak pani mu przesuwała przed oczami zabawkę, za którą miał wodzić wzrokiem, to w jedna stronę wodził, a w drugą musiał obrócic cała głowę)-przez to czasem wpadał na coś czego nie widział w tym kącie widzenia, np. na framuge od drzwi, albo zabawki, ale to naprawdę baaardzo rzadko. bardzo denerwowały go tez głośne dźwięki. po wizycie w supermarkecie po powrocie do domu był bardzo pobudzony I zdenerwowany (tylko 2 razy chyba byliśmy z nim w supermarkecie, ale potem skojarzyliśmy).
nie miał żadnych problemów społecznych, w grupie bardzo dobrze się bawił I współpracował.
więc w sumie można powiedzieć, że dzieci się często w ten sposób zachowują, ale jednak zrobienie profesjonalnych testów wykazało różne rzeczy (np. te gałki oczne, tego byśmy sami nie stwierdzili). diagnoza trwała 2 razy po 1,5 godziny.
z tym rysowaniem mogło być tak, ze albo ręka nie chciała współpracować, on się zniechęcał I poddawał, albo właśnie to kątowe widzenie powodowało ze nie widział dokładnie co ma rysować/ kolorować I mu nie wychodziło I się zniechęcał.
dodam że wszystkie badania okulistyczne miał w 100% dobre