Pewnie, facet niestety nie pojmie niektórych spraw. I trzeba dać im spokój, dla mnie np. wybór wózka to palący od pół roku temat, a mój mąż ma go dość i jedyne co potrafi odpowiedzieć to "kupimy taki jaki chcesz", a mnie trafia szlag, bo właśnie nie wiem jaki chcę
Moje dolegliwości też były dla męża zagwozdką, niby wspierał, ale jak na jego oko wyglądałam lepiej niż zwłoki to zaczynały się pomysły na zagospodarowanie mi czasu. A najbardziej mnie rozbawił jak zaproponował, że skoro teraz jestem na zwolnieniu, a potem na macierzyńskim będę mieć
tyle czasu to powinnam pomyśleć o jakimś kursie językowym albo studiach podyplomowych
. W myślach rozrywałam go na małe kawałeczki.