Faktycznie jest nas tu tyle, że ja chyba nigdy nie ogarnę nicków:-)
Ja mam badania z krwi jutro, usg genetyczne w przyszłym tyg. Ciągle nie mogę uwierzyć w to szczęście...ciąża zaskoczyła mnie, tak jak dzisiejsze bliźniaki Anetę:-) staraliśmy się długo, potem okazało się, że jestem chora i starania muszą być odłożone na conajmniej rok. Od pierwszych złych wyników do terminu operacji minęły 2 miesiące. I poszłam na tę operację. Po przyjęciu na oddział rutynowe badanie ginekologiczne i usg. I właśnie na tej szpitalnej kozetce ujrzałam swoje drugie Wielkie Szczęście<3 to był 8 tc z usg, z om 10. 3 tyg wcześniej miałam dwukrotnie robione usg i nikt nikogo tam nie widział
to mój świąteczny Cud:-) operację odłożone ma czas po połogu. Ze względów na moje problemy jestem pod dodatkową kontrolą, ale wierzę, że mój organizm wytrzyma do rozwiązania i wszystko będzie git.
Wyczytałam, że Wasze dzieci wiedzą już o rodzeństwie w brzuszku. My nic nie mówiliśmy, trochę boimy się zapeszać...z resztą wydaje mi się, że to strasznie dłużyło by się 5 latkowi...
I mam jeszcze pytanie. Będę miała cc, strasznie się boję, wolałabym rodzić naturalnie. Napiszcie kto miał, jak wspomina, kiedy maluszek jest z mamą i jak powrót do normalności. No wszystko mnie ciekawi. Jestem pod opieką położnej i będziemy pracować i przygotowywać się do naturalnego porodu-mimo wszystko. Ufam swojemu lekarzowi, ale oni czasami nad wyrost zalecają cc. Może do sierpnia wszystko się zmieni:-)