reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniówki 2016

Wiesz, jeszcze o tym nie rozmawialiśmy, bo jest moja mama a po drugie jesteśmy teraz zaganiani. Jak będziemy sami to z nim o tym porozmawiam.
 
reklama
A dlaczego oni Cię tak trzymają?
Ja powiem tak Ty jesteś mamą i rób to co Tobie i maluszkowi najlepsze. Karm maluszka tak jak Wam wygodnie ze spokojem. Miej w nosie te kobiety. Ja też popłakałam się przez położne bo mi bzdury gadały jedna mówiła jedno druga co innego. I w końcu w nocy przyszła do mnie jakaś kobieta i ze spokojem porozmawiała wytłumaczyła jak karmić i od jej wizyty miałam w nosie wszystkie inne robiłam swoje mówiłam im tak tak a robiłam inaczej :)
Spokojnie ciesz się maleństwem i nie dołuj się bo to prowadzi do depresji a po urodzeniu hormony tak szaleją że nie wiadomo czemu człowiek płacze i jest to niebezpieczne

A co do cc to na początku straszny ból ale z każdym dniem lepiej zęby zacisnąć trzeba i do przodu
 
Ja się nie dam. Wiecie jak byłam przed porodem to myślałam jak to będzie z moimi uczuciami do dziecka jak źle przeżyje poród. Ale teraz naprawdę, życie bym dla niej oddała, po porodzie nie patrze że mnie coś boli, tylko żeby ona jadła i w ogóle tylko o niej myślę.
Nie dam się to jest moje dziecko, ja jestem matką.
 
U mojej znajomej mama oszalała po jej porodzie do dziś jak nas odwiedzili niedawno a syn ich ma 5 lat ukrywali przed jej mama że nas odwiedzają ( mieszkają 87km) bo kobieta daje im wymówki że tak daleko dziecko biorą męczą itp. najlepiej maja w domu siedzieć. Pełno rad daje im dzwoni że źle ubrali małego bo koleżanka z pracy go widziała i mówiła ma ubrana taka kurtkę a według niej to zła kurtka itp. ja bym zwariowała a ona to znosi. Przed porodem dała jej popalić teściowa a po porodzie okazała się zdrowo myślącą kobietą
 
papercut widzę że znasz mój ból :D jak na razie nie mam skurczy, tylko twardnienie. Magnez odstawiłam na zlecenie ginekolog i chyba dam radę bez niego. Byle wyleżeć naciągnięte więzadła. Na ten moment jest troche lepiej niż wczoraj więc leżenie działa :D

Magdalena - dasz rade! Wiem co to znaczy męczyć sie w szpitalu, w ostatnich dwóch latach byłam wielokrotnie i wiem że w domku najlepiej :) najważniejsze byś wytrwała sobotę a niedziela szybciutko zleci, dobrze że chociaż męża masz przy sobie :)

Azamamew - synek mojej znajomej urodził się w 36tyg, równo miesiąc przed terminem. Zdrowy chłopiec aktualnie ponad 3 latka i nie wpadła bym na to że jest wcześniakiem gdyby mi nie powiedziała :) ta Twoja teściowa to troche przewrażliwiona jest...jeśli dziecku nic nie jest to po co się ciągać po lekarzach :/
 
Dziękuję dziewczyny kochane jesteście. Bez Was bym oszalała. Nie ominie mnie to i musze myśleć o pozytywach :) w szpitalu juz się zadomowiłam wiec będzie spoko :)

Aza bałas się a zniosłas to super!

Napisane na SM-N910C w aplikacji Forum BabyBoom
 
Magdalena! Trzymaj się kochana! Wiem co czujesz, hormony szaleją, dobrze, że mąż Cie wspiera i malego masz przy sobie! jak starszego synka rodzilam to też źle szpital znosilam. W dodatku miał zółtaczke i mi go na noworodki zabrali na dwa dni, to ja tak wyłam, co trzy godziny mleko chodziłam ściągać do pokoju laktacyjnego, w dzień i nocy, a do małego tylko na chwilę dwa razy dzinnie mogłam iść. do domu szłam jak na skrzydłach! Jeszcze troche i bedzie poniedzialek i wyjdziecie ;-)

Trzymajcie się wszystkie! Jeszcze troszkę i maluszki z Wami będą!
 
Hej, widzę ze wszystkim cieżko... i tym co urodziły i tym co czekają [emoji53]. Ja tez jeszcze nie rodzę, ale od nocy mam caly czas twardy brzuch. Czuję Małą ale nie tak mocno jak wcześniej.
Dzwoniłam do położnej i pytałam czy tak moze byc, to powiedziała ze cieżko jej to ocenić, jak czuje dziecko to powinno byc ok. Ale jak mam sie martwić to mogę przyjechać na IP i aby zrobili Ktg tylko ponieważ ja juz jestem praktycznie w terminie to mogą mnie zostawić w szpitalu. I nie wiem co robić, jak pomyśle o leżeniu w szpitalu to mam jeszcze większa depresje niz teraz.
Polezalam chwilkę i brzuch sie robi troche miększy ...
 
Magdalena T - doskonale rozumiem co czujesz... ja 7,5 roku temu po cesarce miałam dokładnie tak samo... przedłużający się pobyt w szpitalu, w pokoju było nas 3, do każdej co chwila ktoś przychodził, naprawdę, ani się nie dało zdrzemnąć, ani wygodnie położyć, bo ciągle jacyś obcy ludzie sie kręcili. w nocy któras ściągała szpitalnym laktatorem mleko, a laktator chodził jak traktor. prawie przez 7 dnia nie zmrużyłam oka na dłużej niż godzinę. to był jakiś koszmar. ryczałam własnie przez to potworne zmęczenie.
najlepiej w swoim własnych łóżku, w swoim otoczeniu.. dotrwaj do tego poniedziałku jakoś....
a karmieniem poproś położną o pomoc! bo pierwszy raz nie jest łatwy.

maldob - I dobrze, że odwiedzający u was nie moga wchodzić na salę. nie ma nic gorszego niż jacyś obcy faceci czy babcie gapiące się na ciebie w takiej sytuacji. wiadomo, że w większości ludzie starają się być dyskretni, ale musisz wyrzucić piers na wierzch żeby nakarmić dziecko, albo jakoś poradzić sobie z płaczącym niemowlakiem, czy przespać w ciągu dnia jak ci dziecko śpi, a ja nie potrafię spać jak mi ktoś rozmawia 2 kroki ode mnie.

Anezram - podziwiam... naprawdę.
ja jak wróciłam do domu po cc to z tydzień spędziłam głównie w łóżku z maluchem (nie miałam wtedy innych dzieci I była zima). jak mnie ktoś odwiedzał z rodziny I chciał się czegoś napic to się musiał sam obsłużyć I tyle. ja nawet nie wstawałam. kawe I herbatę miałam wystaioną na kuchni I jak ktoś sobie chciał to robił. jak ktoś przyniósł ciasto to jadł, jak nie to nie :wink:
jak musiałam nakarmić to wychodziłam do drugiego pokoju, I tez się dzieki temu te wizyty skróciły.
no sorry, ale świeżo upieczona mama z nowym dzieckiem, które wymaga stałej uwagi nie będzie latała I obsługiwała gości.

Mamakulka - no proszę cię.. pomyśl sobie że to by mogło się źle skończyć jakbyś musiała 4,5kg dzieciątko rodzić siłami natury... zdrowie dziecka ważniejsze.
ja akurat po cc lepiej dochodziłam do siebie niż po sn. wiadomo, po cc rana bolała I ciągnęła przez jakiś tydzień-dwa, ale dało się normalnie siedzieć I wogóle :wink:
 
reklama
U mnie chętnych do odwiedzin w szpitalu jest wielu ale nie można. Głupota. fakt co jedna położna to mądrzejsza i inaczej każe karmić, to tak, to inaczej i bez stresu. Jak ja jestem jednym wielkim stresem. Kocham tego szkraba mojego ale psychicznie jestem zmęczona jak nigdy. W domu lekko też nie będzie ale chociaż bliscy i swój grunt. Nikt nie patrzy na ręce, jest intymność, a tu sam hałas, ciągle inni ludzie i ta samotność jak męża nie ma :-( co się Ze mną porobiło?

Podczas cesarki i po odetchnełam sobie że już po, że już mam za sobą i synek jest.

Ciągle ktoś wychodzi a ja tu siedzę i siedzę :-( nawet ta kobieta co dziś w nocy rodziła mnie wyprzedzi cholera... :-(

Ale Wam marudze dziś.. Przepraszam i dzięki za słowa otuchy ;-)
Trzymaj sie dzielnie naprawde musi byc Ci ciezko ale musisz wytrzymac.
Ja na pocieszenie powiem że wyszlam a i tak rycze. Nie sadzilam ze w drugiej ciazy bedzie gorzej niz w pierwszej ze mna. Nie moge sie z nikim dogadać. Niby juz lepiej z bolem, ale czasami niedosc ze boli jeszcze to z karmieniem tez średnio. Mam nawał pokarmu. Mala mi tego nie zjada do i obgryzione jednego cycka gdzie nawet juz uchwycić nie moze.
Z mezem kiepsko bo nie mam żadnego pocieszenia od niego. Pomaga ale ja chcialabym wiecej jakiejs czulosci. Wszystko jest zakrecone do tego drugie dziecko skacze a ja sie boje aby mi w brzuch nie przywaliła.

wysłane z Tapatalka
 
Do góry