reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sierpniówki 2016

Jaspis, juz nie chciałam wszystkiego opisywać ale kupki tez notowałam i jeszcze czy jej sie ulalo i czy witaminę podałam i ile spała ( bo zazwyczaj mało spała ) [emoji6].
Papercut, jeżeli Ci zależy na przyjaźni to moze nie ma co czekać tylko sie odezwij sama.
Ja żałuje ze sama wcześniej nie wyjaśniłam sytuacji, bo teraz zle sie z tym czuje. Z drugiej strony prawdziwych przyjaciół poznaje sie w trudnych sytuacjach... wiec nic na sile...
 
reklama
Papercut co za film, chcialas nas doladowac przed porodem;)

Wlasnie po porodzie to tak roznie bywa, ja tez poplakiwalam nie wiem z jakiego powodu, niby wszystko bylo idealnie ale czasem bylo mi tak smutno, ze lzy ciurkiem lecialy. Potem wszystko minelo. Teraz jestem troche przerazona jak to bedzie z maluszkiem I 2 latkiem, Od niedawna zaczelam noce przesypiac, synek budzil sie czesto ale po to zeby cyca pociamkac I sie poprzytulac, a tu od nowa...No zobaczymy mam nadzieje, ze maz sie wykaze ogromnym wsparciem, bo pewnie bedzie potrzebne.
 
Oj dziewczyny rozumiem Was jesli chodzi o poczucie samotności... Mam wrażenie, ze koleżanki o mnie zapomnialy a i z partnerem różnie bywa. Wiem, ze się martwi, chce żeby na siebie uwazala itp. Ale brakuje mi żeby po prostu sie przytulił wieczorem. Ja wcześnie padam z nóg i zasypiam po 22, M. siedzi dluzej i jak się kładzie to ja już śpię. Ehhh smutno jakos.
Ale lada moment pojawia sie na świecie nasze maluchy. Może nie będzie różowo, ale będzie ktos, kto będzie nas potrzebowal i kochal bezwarunkowo:)
U mnie pada od rana, jutro będzie tak samo - i cieszę się bardzo bo jest czym oddychać;)
Uszy do góry Dziewczyny!
 
Hello!
Ja słowo koleżanka pamiętam że szkoły... Pod koniec szkoły pojawił się mój obecny mąż i on stał się moja koleżanka...
Potem darowalam sobie znajomości że szkoły bo były zazdrosne... Takie życie. Ja szybko zaczęłam prowadzić swoje interesy potem mąż miał również swoje co poprawiło nasz status ale za to koleżanki się okazały jakie są. W tej chwili niestety mam mało znajomych takich że piszemy do siebie i dzwonimy. Takie życie... Ale na szczęście mąż jest jak dobra kumpela więc.jie odczuwam tego. My praktycznie przebywamy że sobą 24 godz na dobę i to już tak 13 lat hehe
 
U mnie tez pada caly dzien i tak bedzoe wiec od rana mialam sporo energi. Teraz troche spadla bo taka pogoda tez przygnebia. I siedze sama caly dzien tez kolorowo nie jest i chce mojego maluszka. Juz ubierac ja w te wszystkie przeslodkie ubranka :)

Napisane na GT-I9301I w aplikacji Forum BabyBoom
 
Hello!
Ja słowo koleżanka pamiętam że szkoły... Pod koniec szkoły pojawił się mój obecny mąż i on stał się moja koleżanka...
Potem darowalam sobie znajomości że szkoły bo były zazdrosne... Takie życie. Ja szybko zaczęłam prowadzić swoje interesy potem mąż miał również swoje co poprawiło nasz status ale za to koleżanki się okazały jakie są. W tej chwili niestety mam mało znajomych takich że piszemy do siebie i dzwonimy. Takie życie... Ale na szczęście mąż jest jak dobra kumpela więc.jie odczuwam tego. My praktycznie przebywamy że sobą 24 godz na dobę i to już tak 13 lat hehe
Az milo sie czyta... Super ze jestescie takim zgranym malzenstwem i kolezenstwem tak powinno byc :) I oby tak zostalo na cale zycie :)
 
ja z rodzicami sie kontaktuje na biezaco, dzisiaj mnie tata zawozil na to pobranie krwi chociazby ale nie chce ich obciazac, jakos zawsze staralam sie zdjac im z barkow swoje problemy
 
Ja np na moja mame zupelnie nie moge liczyc. 3 lata temu zachorowala na raka piersi, po rocznym leczeniu (chemia, radio i usuniecie guzka) byla juz zdrowa. Ona zawsze byla egoistka (tak wiem jakie to przykre i zenujace pisac to o wlasnej matce), ale po zakonczeniu leczenia przechodzi sama siebie.. Kupuje lepsze rzeczy (kosmetyki czy jedzenie) bio eko itd ale nikt nie moze ich tkac, bo sa tylko dla niej, do pracy nie chce jej sie wracac (choc jest zupelnie zdrowa i sprawna), bo ona przemeczac sie nie chce, w domu tez nie ogarnia bo nie twierdzi ze nie moze sie przemeczac, nie wspomne o tym jaki gruby hajs wydaje na rozne cudownie leczace suplementy. Kiedy czasami cos przebaknelam ze mam mdlosci (w 1 trym.), czy ze biodra mnie bola i nie moge chodzic (teraz :D ) odpowiadala marudzeniem jak to jej zle. Przeciez ciaza to pikus-ona to NAPRAWDE ma ciezko :) I jeszcze jej roszczeniowa postawa, jako babcia ma prawo do tego i owego... coz.. ostatnio zebralam sie w sobie i powiedzialam co myle- nie odzywa sie od tygodnia.
A teraz troszke pozytywniej: myslalam, ze tylko ja mam takie "przeboje" w zyciu z niewlasciwymi ludzmi.. ze znajomymi ktorzy przestaja sie odzywac bo cos sie nam uda a im nie, kolezanki ktore obgaduja na prawo i lewo itd itp i podobnie jak Basia, wszystko zmienilo sie przy moim mezu, zastepuje mi wszystko :) nawet przyjaciolke (wie czym rozni sie serum od kremu, i takie tam babskie sprawy ktore faceci maja gdzies), nie wyobrazam sobie zakupow bez jego porad :) dzielnie znosi moje marudzenie, i to jaka jestem teraz nieogarnieta. Chociaz czasami jeszcze jest mi przykro ze jestesmy zdani na siebie, ale radzimy sobie z tym (rodzina jest 1000km od nas, znajomych praktycznie po wyjezdzie nie mamy) :) Z taka grupa wsparcia jaka mamy tutaj, kazda z nas da sobie rade :)
 
reklama
Do góry