aniolkowa.mama
W oczekiwaniu na CUD
Piszecie o porodach
Ja zawsze chciałam zeby moj mąż był chociażby dlatego żeby patrzeć położnym na ręce i po to, żeby też brał jakis udział w całym tym wydarzeniu. On sie wzbraniał, ale jak przyszło co do czego to chciał byc przy mnie i bardzo sie cieszymy oboje ze był. Podawał mi wodę, trzymał za rękę, trzymał ktg i widział wszystko co sie dzieje tam na dole, bo potem juz prześcieradło spadło mi z nóg i jakoś nikt nie myślał zeby je poprawić ;-)po drugie ja nie wszystko pamietam z porodu i przynajmniej uzupełniamy fakty :-)
Ale mowi ze nie ma zadnych oporów i cieszy sie, że widział jak mały sie rodzi.
Zaraz po porodzie dali mi jesc i kazali iść sie wykapać, wiec był mi bardzo pomocny przy kąpieli, pomógł mi sie ubrać. W zyciu bym nie pomyślała, że moj mąż tak dzielnie sie spisze!!
Strasznie jestem ciekawa, która sie teraz rozpakuje następna :-)
Ja zawsze chciałam zeby moj mąż był chociażby dlatego żeby patrzeć położnym na ręce i po to, żeby też brał jakis udział w całym tym wydarzeniu. On sie wzbraniał, ale jak przyszło co do czego to chciał byc przy mnie i bardzo sie cieszymy oboje ze był. Podawał mi wodę, trzymał za rękę, trzymał ktg i widział wszystko co sie dzieje tam na dole, bo potem juz prześcieradło spadło mi z nóg i jakoś nikt nie myślał zeby je poprawić ;-)po drugie ja nie wszystko pamietam z porodu i przynajmniej uzupełniamy fakty :-)
Ale mowi ze nie ma zadnych oporów i cieszy sie, że widział jak mały sie rodzi.
Zaraz po porodzie dali mi jesc i kazali iść sie wykapać, wiec był mi bardzo pomocny przy kąpieli, pomógł mi sie ubrać. W zyciu bym nie pomyślała, że moj mąż tak dzielnie sie spisze!!
Strasznie jestem ciekawa, która sie teraz rozpakuje następna :-)