reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Sierpniówki 2014

reklama
Aa co Wy piszecie !!!!!!tak szybko :-)
Ja mam coraz wiekszego stracha !!!!byleby moja księżniczka siedziala jak najdłużej !!!!obiecuje ze juz nie bede marudzic i narzekac ,,,wszystko przetrwam byle zdrowo :-)

Natkusia współczuję takich odwiedzin ,chodz mnie juz nic nie zdziwi po tym co mialam u siebie (zreszta piaalam Wam)
Monya -buziole
Karaiwina -&&&&
U mnie upal schowalam sie w domu bo wyczytalam ze upal moze wywolac skurcze :-( ja chyba w tym roku nie wyjde z domu ,albo bede wychodzic po 19
 
KATRINA maj uciekł ;-):-D a tak poważnie to normalnie, spokojnie się rozpakowują ale ten czerwiec..

.. mi się gorąco zrobiło nie wiem jak Wam :szok: tym bardziej, że mój termin to końcówka lipca.. ojj trzeba robić zakupy :-D

EWAELINKA eh nie lubię upałów.. z racji mojego serca, źle je znoszę a o dopiero w ciąży :sorry2:
 
Natkusia - :) to Ci się goście trafili :) , ostatnio byłam u mamy i odwiedziła ją koleżanka z wnuczkami w podobnym wieku , to samo było , latały wszędzie z ubłoconymi butami , wyjadały cukier z cukierniczki , zaglądały do szafek , mama nie wytrzymała jak jej weszły z błotem na dywan …a babcia nawet im uwagi nie zwróciła .

Monya - trzymaj się i odpoczywaj :*
 
Cześć:-)
Załatwiłam dzisiaj wszystko co sobie zaplanowałam. Rano podjechałam do ginekologa zrobić badanie na progesteron, a potem do koleżanek z byłej pracy, w jednym końcu miasta. Posiedziałam, poplotkowałam i z dobrym nastrojem podjechałam do ogromnego Baby Fantu, pooglądać wózki. Były te moje wypatrzone, wymarzone. Po testowałam i mimo iż mają one dwie jakieś tam wady, to jestem nastawiona na zakup. Teraz szukam tańszej opcji na allegro :-) Potem odwiedziłam koleżanki z obecnej pracy, w znów innym końcu miasta. Także fajnie spędziłam czas:-) Na koniec dowaliłam sobie wizytę w ciuchlandzie, ale niestety nic fajnego nie upolowałam. Teraz odpoczywam w domku:-) Maluch chyba się ostatnio przemieścił bo czuje jak "pływa" w zupełnie innym miejscu niż dotychczas i tak bardzo nisko tym razem. Już nie będę mówić jak to się odbija na moim pęcherzu :-)

Poczytałam Was i widzę, że Wam też miło czas leci. Oby tak dalej. I nie straszcie tymi czerwcówkami, aż mnie ciarki przeszły. Ja jeszcze wyprawki nie posiadam :-)
 
Dziewczyny a ja siedze i smutam bo jutro przenosze sie od mojej mamy do M do rodzinnego domu (u nas jest za malo miejsca) i tak mi smutno jakos. W kocu tyle tu mieszkam, jest mama, sa siostry.. ehh wiedzialam, ze ten moment nadejdzie ale nie myslalam ze to takie przykre i ciezkie bedzie. Teraz siedze i tak mysle sobie ostatnia nocka w tm lozku itp.. ;( Wyprowadzam sie nawet nie tak daleko od domu ale mimo wszystko jest mi tak cholernie ciezko, ze lzy same sie cisna ;(
 
Witajcie dziewczynki :-)
Ja już w domu, ale za chwilę idę po Martynkę do przedszkola

Natkusia auto to mała popierdołka do jazdy po mieście. Miała być mała i tania ;-) no i jest seicento :-) duży rodzinny samochód już mamy więc ja chciałam tylko coś dla siebie i malucha , bo Martysia i tak będzie w przedszkolu
Co do przyjaciółki to ja jej współczuję :-( oj obudzi się któregoś pięknego dnia z ręką w nocniku :-(
Rany już czerwiec? nie straszcie mnie, bo ja jeszcze 20 czerwca na tydzień nad morze się wybieram :-D ale 19.06 będę miała wizytę więc jakby się coś złego działo to jadą moi rodzice z Martynką a my zostajemy w Łodzi

Monya :*

Sierpniowa
to miałaś fajny dzień :-)

Caltha też słyszałam ową historię i też uważam, że chłopak dobrze zrobił - bezstresowe wychowanie - dla mnie nie ma czegoś takiego. Potem dzeci wyrastają na łobuzów niestety

Martuska nie smutaj się! będziesz miała kogo z maleństwem odwiedzać ;-) choć z drugiej strony ja bym się chyba zapłakała jakbym miała zamieszkać z moją teściową :-( ale jeżeli Ty ze swoją masz dobre relacje, jeżeli tam jest więcej miejsca to szukaj plusów takiego rozwiązania :-D ściskam mocno

Idę poczytać inne wątki i po młodą do przedszkola :-) pewnie mnie na lody wyciągnie chociaż pogoda się coś psuje :-(
 
Cześć.

Karaiwina kciuki za Mamę zaciśnięte!

Naktusia
ja jeszcze nie miałam takich gości... I obym nie miała, bo pewnie pierwsza wizyta byłaby ostatnią...



Mnie puchnięcie w pierwszej ciąży ominęło, ale teraz w lecie to nie wiem... Na szczęście będzie lato i można biegać w japonkach, a po porodzie wszystko powinno wrocić do normy.

W końcu musiałam kupić spodnie ciążowe, w normalne wchodzę ale cisną pod brzuchem, a z pierwszej ciąży niestety są przyciasne... I jestem rozczarowana wyborem ubrań: spodnie pół biedy, ale bluzki to jakś szarzyzna, wszystko na jedno kopyto i mały wybór. Muszę poszukać w normalnych dzałach, ale szersze fasony, i kupić normalne sukienki odcinane pod biustem. Na lato powinno wystarczyć.

No i u mnie lato na całego, do ogrodu to dopiero późnym popołudniem można wyjść, w dzień istna patelnia.
 
reklama
Witam. Jestem po glukozie i należę zdecydowanie do osób, które twierdzą, że to okropieństwo. Przez cała dwie godziny walczyłam z odruchem wymiotnym. Potem jak zwykle piguła miała problem ze znalezieniem żyły, wierciła mi igłą pod skórą. To było straszne. Po powrocie 3 godziny spałam. I od rana nic nie mogę przełknąć. Zjadłam skórkę od chleba i stoi mi w przełyku.
Ewaelinka - mam tak samo ciągły niedosyt przytulania.
Natkusia - współczuję takich niemiłych odwiedzin. Ja w mojej pracy już zbieram żniwa tego bezstresowego wychowania dzieci. Nie jest to nic przyjemnego. Zero szacunku dla człowieka.
Monya - bardzo się cieszę, że Kostek w porządku.
Sierpniowa - gratuluję udanego dnia
 
Do góry